Miliony z Orlenu i PZU dla fundacji Rydzyka. ABW w akcji
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego bada okoliczności przelania przez Orlen poprzez spółkę Exalo 10 milionów złotych jako części odszkodowania dla fundacji Tadeusza Rydzyki "Lux Veritatis" - informuje RMF FM. Podobną kwotę miało przelać PZU, choć roszczenie miało być przedawnione. Zarząd ubezpieczyciela zawiadomił prokuraturę.
2025-04-29, 15:10
Wypłata dla Lux Veritatis. Podejrzenie działania na szkodę spółki
Wypłata przedawnionego odszkodowania postawiła spółkę Orlenu w trudnej sytuacji finansowej. ABW sprawdza, czy można to traktować jako działanie na szkodę Exalo Drilling. Jak informuje stacja, agencja kompletuje dokumenty w sprawie, której nie objęły ostatnie audyty w Orlenie. Były prezes koncernu Daniel Obajtek odrzuca zarzuty i przekonuje, że decyzja musiała mieć uzasadnienie i została podjęta "kaskadowo". - Nie tylko cały zarząd podejmował decyzje, ale to były decyzje kaskadowe, podejmowane przez komitety, przez wielu ludzi. Nigdy nie było u nas jakiegokolwiek ręcznego sterowania - stwierdził Obajtek.
"Zarząd PZU, który wypłacił drugą część odszkodowania, zawiadomił prokuraturę, twierdząc, że ta decyzja była nieuzasadniona, a dodatkowo wiązała się z oszustwem na szkodę firm reasekuracyjnych" - wskazuje RMF FM.
Przedawnione żądanie odszkodowania za odwiert geotermalny
Wniosek fundacji o odszkodowanie dotyczy odwiertu geotermalnego TG-2. Prace nad nim trwały od 2009 do 2014 roku - wtedy został przekazany zamawiającemu. Dopiero po upływie 6 lat Lux Veritatis podważyło jakość prac wykonanych przez PNiG Jasło i zażądało 75 mln zł jako odszkodowania.
Specjaliści PZU od likwidacji szkód podważali zasadność wniosku fundacji. Mieli wątpliwości, czy w ogóle doszło do szkody, także żądana kwota budziła zdziwienie. Ich główny zarzut dotyczył jednak przedawnienia - minął bowiem dwuletni okres przewidziany prawem.
REKLAMA
Biegły nie dał się namówić na zmianę opinii
"Od tego czasu - jak wynika z zawiadomienia - kilkanaście osób zaangażowało się w wypracowanie metody, by usunąć wątpliwości i pieniądze fundacji Tadeusza Rydzyka mimo wszystko wypłacić. W trakcie procedowania sprawy ubezpieczony zweryfikował szkodę i obliczył ją na kwotę ponad 22 i pół miliona. Wciąż jednak były wątpliwości dotyczące przedawnienia" - zaznacza RMF FM.
Stacja wskazuje, że członek zarządu PZU, były szef CBA Ernest Bejda, próbował nakłonić biegłego, by ten zmienił niekorzystną dla fundacji opinię. Ekspert odmówił, a jego ekspertyza nie trafiła ostateczne do akt.
"Smutne buźki" w korespondencji PZU ws. Lux Veritatis
Pieniędzy ze względu na przedawnienie nie chciały wypłacić też tzw. podmioty reasekuracyjne. To firmy, które, przy odszkodowaniach przekraczających pewne kwoty, regulują część należności.
"W zawiadomieniu do prokuratury jest załączona korespondencja pracowników PZU, wymieniana w związku z opiniami tych kancelarii, w której ci pracownicy oceniali, że opinie poszczególnych kancelarii są też niekorzystne dla Lux Veritas. Wiadomość e-mail opatrzono emotikonem »smutnej buźki«" - czytamy.
REKLAMA
W zawiadomieniu zaznaczono, że PZU wprowadziło w błąd przedstawicieli zagranicznych podmiotów, strasząc ich przegraną w sądzie i nakłaniając do zawarcia ugody. Tę podpisano 12 października 2023 roku - tuż przed utratą władzy przez PiS. Reasekuranci wyłożyli 2 mln zł, 8 mln wypłaciło PZU.
- Miliony z MON dla mediów ojca Rydzyka. Prokuratorskie śledztwo
- CBA w fundacji o. Rydzyka. Chodzi o miliony dotacji z ministerstwa
Źródła: RMF FM/fc/k
REKLAMA