Termalica wraca do Ekstraklasy! Ten klub to ewenement na salę europejską

Piłkarze wicelidera Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, choć swój mecz 33. kolejki 1. ligi rozegrają dopiero w poniedziałek z Miedzią w Legnicy, są już pewni awansu do ekstraklasy. Przesądził o tym sobotni remis trzeciej w tabeli Wisły Płock na wyjeździe z Górnikiem Łęczna 2:2.

2025-05-17, 22:05

Termalica wraca do Ekstraklasy! Ten klub to ewenement na salę europejską
Radość piłkarzy Termaliki. Foto: PAP/Adam Warżawa

Bruk-Bet Termalica to prywatny klub Danuty i Krzysztofa Witkowskich, właścicieli firmy sponsorującej piłkarzy. W drużynę z Niecieczy zaangażowali się na początku tego wieku i w sześć lat zespół z Niecieczy awansował z A klasy do 1. ligi.

To nie był koniec sukcesów, bo 30 maja 2015 roku Bruk-Bet wywalczył historyczny awans do ekstraklasy. Na najwyższym poziomie rozgrywkowym "Słonie", bo tak też nazywany jest ten klub, spędziły trzy sezony. W 2017 roku zajęły najwyższe ósme miejsce. Rok później przyszedł jednak spadek, ale po dwóch latach zespół znowu zameldował się w gronie najlepszych w Polsce. Tym razem pobyt w ekstraklasie trwał tylko jeden sezon.

Na powrót do ekstraklasy kibice "Słoni" musieli czekać trzy lata. Obecny sukces wiąże się z trenerem Marcinem Broszem. Były szkoleniowiec m.in. Górnika Zabrze i młodzieżowej reprezentacji Polski pracę w Niecieczy zaczął 19 marca 2024 roku, zastępując Mariusza Lewandowskiego. Zespół znajdował się wówczas w trudnej sytuacji i był zagrożony spadkiem. Broszowi początkowo też nie było łatwo, ale finisz sezonu i trzy kolejne zwycięstwa zwiastowały, że w następnym Bruk-Bet będzie się liczył w walce o awans.

I tak się stało. Nowe rozgrywki niecieczanie zaczęli od wygranej 3:0 z Wartą Poznań i do końca rundy nadawali ton rozgrywkom. W grudniu, po 19 kolejkach, byli liderami tabeli z dorobkiem 45 punktów. Awans wydawał się w zasięgu ręki. Wiosną nie było jednak tak dobrze. Bruk-Bet nie potrafił skutecznie punktować, stracił - na rzecz Arki Gdynia - pierwsze miejsce w tabeli, ale nigdy nie wypadł poza dającą awans drugą lokatę.

W poprzedniej kolejce "Słonie" pokonały u siebie 3:1 Górnika Łęczna i czekały na... potknięcie Wisły Płock. "Nafciarze" w poniedziałek pokonali u siebie 1:0 Arkę i świętowanie trzeba było odłożyć do soboty. W Łęcznej Wisła do 94. minuty prowadziła 2:1, ale wówczas do siatki trafił Przemysław Banaszak i stało się jasne, że ekipa z Płocka nie ma już szans, aby zajać drugie miejsce.

Bruk-Bet, który czekają jeszcze dwa mecze z Miedzią w Legnicy i u siebie z Kotwicą Kołobrzeg, to wyrównany zespół, bez wielkich gwiazd, choć jest w nim kilku piłkarzy mających za sobą występy w ekstraklasie. Najlepszym strzelcem jest - z dorobkiem 13 bramek - Kamil Zapolnik, który latem został za 100 tysięcy euro wykupiony z Puszczy Niepołomice.

Brosz stawiał głównie na zawodników, których dobrze zna, bo już kiedyś z nim pracował, albo w klubie, albo w reprezentacji. Istotną rolę odgrywali też obcokrajowcy, jak słowacki bramkarz Adrian Chovan, austriacki obrońca Lukas Spendlhofer czy niemiecki pomocnik Morgan Fasbender. Ważną postacią jest środkowy obrońca Artem Putiwcew. Ukrainiec to prawdziwa legenda klubu, którego barwy reprezentuje od dziewięciu lat.

Pod względem organizacyjnym Bruk-Bet jest w stu procentach gotowy do gry w ekstraklasie. Dysponuje kameralnym, mieszczącym 4,5 tysiąca kibiców stadionem oraz nowoczesną bazą treningową. Dzięki wsparciu właścicieli jest stabilny finansowo. W Niecieczy liczą, że trzeci w historii klubu awans do ekstraklasy zaowocuje największymi sukcesami.

Czytaj więcej:

Źródło: PAP/BG

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej