Kawałek sufitu runął tuż obok sali lekcyjnej. Woda cieknie, czuć grzyba

Do niebezpiecznego incydentu doszło w jednej z podkarpackich szkół, w której prowadzony jest gruntowny remont dachu. W czasie prac na uczęszczany korytarz spadł kawałek sufitu. Uczniowie relacjonują, że remont utrudnia naukę, ale budzi również duże obawy o bezpieczeństwo. 

Emanuel Grzegorczyk-Zając

Emanuel Grzegorczyk-Zając

2025-05-21, 13:13

Kawałek sufitu runął tuż obok sali lekcyjnej. Woda cieknie, czuć grzyba
Kawałek sufitu oberwał się podczas prac remontowych i spadł na korytarz. Foto: Polskie Radio

Remont szkoły uprzykrza życie uczniów

W Zespole Szkół im. prof. Janusza Groszkowskiego w Mielcu od kilku miesięcy trwa remont dachu. Szkoła otrzymała na prace 1,5 mln zł z Rządowego Programu Odbudowy Zabytków. Zresztą remontowane są również sale, a cała inwestycja jest warta ponad 4 mln zł. Budynek jest wiekowy, ponieważ pochodzi z końca XIX w. Przy tak starej konstrukcji remont jest więc czymś naturalnym. 

Dach remontowany jest stopniowo. Kiedy prace prowadzone są nad daną częścią szkoły, jest ona wyłączana z użytku. W pozostałej części budynku codziennie odbywają się lekcje. W rozmowie z Polskim Radiem uczniowie przekazali, że remont znacząco utrudnia normalną naukę. - Cały czas z góry dochodzi hałas. Nie jesteśmy w stanie się skupić, pisząc sprawdzian lub odpowiadając przy tablicy. Hałas nas zagłusza. Ciągle słychać wiercenie i huk - relacjonowała jedna z uczennic szkoły. 

Liczne incydenty związane z pracami

To jednak mały problem w porównaniu z poczuciem zagrożenia. W ubiegłym tygodniu w uczęszczanej części szkoły z sufitu odpadł kawałek, który roztrzaskał się o podłogę. Zdarzenie miało miejsce w czasie lekcji, więc korytarz akurat był pusty. Kawałek sufitu spadł jednak tuż obok drzwi do sali lekcyjnej. 

- Koledzy, którzy mieli lekcje obok, relacjonowali, że każdy był przestraszony. Niektórzy zastanawiali się potem, czy w ogóle przyjść do szkoły. Jednego dnia może spaść taki kawałek, a drugiego może się zdarzyć większy wypadek, w którym ktoś ucierpi - dodała uczennica. 

REKLAMA

To nie koniec. W poniedziałek w tym samym korytarzu woda zalała sufit i zaczęła przeciekać na podłogę. Ustawiono więc wiadra, które miały ją wyłapać. Stało się to dokładnie w miejscu, gdzie znajduje się ostatnia sala przed strefą wyłączoną z użytkowania. Chwilę wcześniej uczniowie odbywali w niej zajęcia komputerowe. - Powiem szczerze, że musiałam mieć rękę na pulsie. To jednak jest niebezpieczne, kiedy pracujemy z elektroniką, a z sufitu leje się woda - przekazała uczennica. 

Na całym piętrze czuć wilgoć

Na nadesłanym filmie widać, że plama obejmuje znaczną część sufitu nad lampą. Ponadto na całym piętrze roznosi się nieprzyjemny zapach wilgoci. - Zapach można porównać do mokrych skarpet, niezmienianych od tygodnia. Czuć również grzyb - mówił jeden z uczniów. - To był okropny zapach. Ja na przykład mam problem z astmą. Tam tak śmierdziało, że nie mogłam oddychać. Musiałam wziąć bluzę i zakryć nos. Czuć to na całym piętrze - relacjonowała inna z uczennic. 

Wątpliwości budzi również sposób, w jaki remontowana strefa została oddzielona. Ustawiono tam ławki, a na jednej z nich przyklejono kartkę informującą o zakazie wstępu na teren budowy. - Na ten moment uważam, że nie jest bezpiecznie. Wcześniej na placu przed szkołą unosił się pył, który powstał w związku z remontem. To wchodziło do oczu i czasami naprawdę piekło - oceniła uczennica.

REKLAMA

. 
Co na to powiat?

Podjęliśmy kilka prób kontaktu z dyrekcją szkoły. Nie udało się jednak porozmawiać z dyrektorem, a nikt inny nie czuł się kompetentny, aby udzielić nam odpowiedzi. Zwróciliśmy się więc do starostwa powiatu. W reakcji na opisane przez nas zdarzenia do szkoły skierowano inspektora nadzoru.

Jak się okazało, wspomniany wcześniej kawałek sufitu najprawdopodobniej oberwał się, kiedy jeden z pracowników upuścił cegłę podczas sprzątania strychu. Dowiedzieliśmy się również, że z właścicielem firmy i dyrektorem szkoły umówiono spotkanie w sprawie zabezpieczeń budynku. Co jednak interesujące, utrzymywano, że w miejscu zdarzenia nie powinno być zajęć. Co innego relacjonowali uczniowie. Zresztą również nagranie pokazuje, że korytarz jest uczęszczany. Starostwo zapewniło jednak, że część budynku, nad którą nie są prowadzone prace, jest bezpieczna. 

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/k

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej