Defenestracja praska. Jak wyrzucenie trzech osób z okna przyniosło miliony ofiar
23 maja 1618 roku z okna zamku na Hradczanach w Pradze wyrzuceni zostali zwolennicy króla Fryderyka. Wydarzenie to, znane jako defenestracja praska, było punktem kulminacyjnym napięć panujących w państwach Habsburgów i iskrą, która doprowadziła do wybuchu jednej z najtragiczniejszych wojen w historii Europy.

Tomasz Horsztyński
2025-05-23, 09:20
Żeby zrozumieć, w jaki sposób wyrzucenie trzech osób z okna w Pradze zakończyło się trwającą trzydzieści lat wojną, w którą zaangażowało się w mniejszym lub większym stopniu większość państw europejskich i która przyniosła śmierć milionów mieszkańców Starego Kontynentu, należy cofnąć się o całe stulecie. Zmiany polityczne i religijne, które zaszły w XVI wieku przyniosły trudne do rozwiązania konflikty i napięcia.
Wszystko zaczęło się w Rzeszy, a właściwie Świętym Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego, który był konglomeratem około tysiąca półniezależnych organizmów politycznych, podlegających władzy cesarza. Niektóre z nich miały wielkość małego państwa, inne nie przekraczały swym zasięgiem obszaru jednej wsi. Co więcej, nierzadko terytoria podlegające jednemu władcy znajdowały się w różnych częściach Rzeszy.
Od 1438 roku na tronie cesarskim nieprzerwanie zasiadali Habsburgowie, którzy w 1526 roku (po śmierci Ludwika Jagiellończyka) objęli również władzę na Węgrzech i w Czechach. Istniała jeszcze druga gałąź rodu, która rządziła Hiszpanią, Sycylią i południowymi Włochami oraz toczyła spory o panowanie nad Niderlandami.
Reformacja i kontrreformacja
Sytuację w tym bardzo niejednolitym państwie niemieckim dodatkowo skomplikowała reformacja rozpoczęta w 1517 roku przez mnicha Marcina Lutra. Rozwój protestantyzmu zahamowała prowadzona przez Kościół kontrreformacja. Część niemieckich władców (z Habsburgami na czele) pozostała wierna Kościołowi katolickiemu, pozostali stanęli po stronie niejednolitej (a jakże) reformacji. Zwolennicy nauk Lutra równą nienawiścią co katolików, darzyli, z wzajemnością, kalwinistów.
REKLAMA
Rzesza pogrążyła się w trwających dziesięciolecia wojnach religijnych. Zawarty w 1555 roku pokój augsburski wprowadzał zasadę "cuius regio, eius religio", która zakładała, że to władca decyduje, które wyznanie będzie obowiązywać w jego państwie. Rzecz jasna nie rozwiązywało to żadnych sporów religijnych, a wręcz je potęgowało.
Mimo antagonizmów, które dzieliły obóz protestancki, w 1608 roku powstała w Niemczech Unia Protestancka. Katolicy odpowiedzieli powołaniem Ligi Katolickiej. Każda ze stron była przeświadczona, że musi bronić swoich interesów przed wymierzonym w nią spiskiem strony przeciwnej. Spory przycichły jednak na tyle, że, gdy w 1617 roku Liga została rozwiązana, angielski dyplomata Isaac Wake przewidywał, że w końcu nastanie "rajski okres pokoju [...] dla całego chrześcijaństwa". Cóż, bardziej pomylić się nie mógł.

Defenestracja praska
Zasada "cuius regio, eius religio" ("czyj kraj, tego religia") sprawiała niemałe problemy, nawet dla cesarskiej, katolickiej rodziny Habsburgów. W latach 70. XVI wieku potężny ród zgodził się na swobodę kultu dla protestantów w swoich czeskich, węgierskich i austriackich dobrach. W Czechach utworzona została instytucja defensorów, którzy mieli strzec wolności religijnej w kraju.
Gdy na przełomie XVI i XVII wieku Habsburgowie ruszyli z akcją rekatolicyzacji poddanych, napotkali na zbrojny opór protestantów. W 1611 roku cesarz Rudolf II został obalony z czeskiego tronu (zmarł rok później), a jego miejsce zajął Maciej Habsburg, jego brat, dotychczasowy władca Węgier (i następny cesarz).
REKLAMA
Po kilku latach stosunkowo tolerancyjnych rządów schorowany Maciej (zmarł w 1619) namaścił swojego następcę, innego przedstawiciela Habsburgów - Ferdynanda. Czesi zgodzili się na ten wybór bez oporów, ale szybko pożałowali tej decyzji. Nowy król Czech (a wkrótce cesarz) nie zamierzał respektować żadnych umów z protestantami. Utworzył radę regencyjną złożoną głównie z katolików, wprowadził cenzurę druku, zakazał protestantom obejmować urzędy centralne i sprawować kult w miastach należących do Kościoła.
Polityce tej, łamiącej postanowienia zatwierdzone przez poprzedników na czeskim tronie (będące złamaniem zasady "cuius regio..."), sprzeciwili się defensorzy, którzy w maju 1618 roku zwołali zjazd w Pradze. Regenci uznali zgromadzenie za nielegalne. W odpowiedzi defensorzy 23 maja 1618 roku wtargnęli do zamku na Hradczanach i wyrzucili przez okno (łac. "de fenestra" - "z okna") dwóch katolickich członków rady – Jaroslava Martinica i Wilhelma Slavatę oraz ich sekretarza. Wydarzenie to przeszło do historii jako defenestracja praska.
Nie był to pierwszy sprzeciw Czechów wobec religijnej polityce Habsburgów. Tym razem jednak u władzy był Ferdynand, władca dużo bardziej zdeterminowany niż jego poprzednicy.

Wojna trzydziestoletnia
Czesi powołali rząd i zwerbowali armię, która opanowała większość terytorium Czech, a nawet obległa Ferdynanda w Wiedniu. Czechów wsparli protestanci z innych habsburskich posiadłości oraz protestanccy władcy niemieckich państewek. Cesarz otrzymał pomoc od hiszpańskiego Habsburga, Filipa III, który przysłał krewniakowi armię opłaconą przez papieża. Na nowo powołano też Ligę Katolicką.
REKLAMA
Spór Habsburga z poddanymi w Czechach zamieniał się w konflikt międzynarodowy i to mimo że już w 1620 roku czeski zryw został stłumiony. Hiszpania prowadziła ofensywę w Niderlandach, a protestantów wsparła rządzona przez kardynała Richelieu Francja, wokół której zacieśniał się krąg władztwa Habsburgów. Podobnie uczyniła Dania, a następnie Szwecja, choć pod koniec konfliktu oba te kraje toczyły wojnę między sobą.
Pośrednio w działania zbrojne zaangażowana była także Turcja, która wsparła węgierskie powstanie wymierzone w Habsburgów i Rzeczpospolita, która, wysyłając cesarzowi oddział Lisowczyków (król Zygmunt III Waza był spowinowacony z Habsburgami), pomogła to powstanie stłumić. W czasie trwania wojny trzydziestoletniej państwo polsko-litewskie broniło się także przed najazdem szwedzkim (1626-1629) oraz moskiewskim (1632-1634).
Wojna trzydziestoletnia zakończona podpisaniem pokoju westfalskiego w 1648 roku ugruntowała równowagę polityczną w Europie na sto lat. Jednocześnie przyniosła ogromne straty ludzkie i materialne. Zaludnienie Rzeszy, która była głównym teatrem działań zbrojnych, zmniejszyło się z 20 mln do 16-17 mln. Pokój nie zakończył też konfliktów w Europie, o czym najdobitniej przekonała się Rzeczpospolita zaatakowana w 1655 roku przez agresywną i nienasyconą Szwecję.
Źródła: Polskie Radio
REKLAMA
A. Kersten, Historia powszechna. Wiek XVIII, 1984.
G. Parker, Wojna trzydziestoletnia, w: Europa i świat w początkach epoki nowożytnej, cz. 2, 1992.
REKLAMA