Ścięta głowa św. Jana. Te obrazy są makabryczne, ale to nie koniec
Ewangeliczna opowieść o męczeńskiej śmierci św. Jana Chrzciciela doczekała się w malarstwie niezliczonych przedstawień. Od uczty Heroda i zmysłowego tańca Salome, przez egzekucję, po przerażający finał i sceny jak z obrazów grozy.
2025-06-24, 08:30
Kim był św. Jan Chrzciciel?
– To postać rzeczywiście wyjątkowa – mówił w Polskim Radiu o św. Janie Chrzcicielu ks. Krzysztof Ołdakowski. – W kalendarzu liturgicznym zwykle świętujemy dzień śmierci świętych. Natomiast to jest jedyny przypadek, kiedy zwracamy szczególną uwagę na dzień narodzin i jest to uroczystość najwyższej rangi.
Ten dzień narodzin przypada 24 czerwca.
Według przekazów Ewangelii Jan był synem Elżbiety (krewnej Marii, matki Jezusa) i kapłana Zachariasza. Wcześnie zaczął życie pustelnicze: "nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder". Stał się ostatnim biblijnym prorokiem przed nadejściem Chrystusa, tym, który zapowiada nadejście Mesjasza.
To Jan był tym, do którego przyszedł Jezus z Nazaretu z prośbą o chrzest w wodach Jordanu.
REKLAMA
Dlaczego św. Jan Chrzciciel został aresztowany?
Herod Antypas, władca m.in. Galilei, syn Heroda Wielkiego (tego od rzezi niewiniątek) rozkazał "pochwycić Jana i związanego wrzucić do więzienia". Dlaczego? Prorok publicznie upominał Heroda za oddalenie swojej pierwszej żony i niemoralny związek z Herodiadą. A ta była wcześniej żoną brata Heroda, Filipa.
Dlatego Herodiada zawzięła się na Jana. Pragnęła jego śmierci (zresztą jako nieodrodna wnuczka Heroda Wielkiego), ale jej mąż sprzeciwiał się temu. Jak pisał ewangelista Marek, Herod "czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę". Według ewangelisty Mateusza było nieco inaczej. Herod chętnie też by Jana zgładził, "bał się jednak ludu, ponieważ miano go za proroka".
Jan tkwił zatem w więzieniu. Aż któregoś dnia nadeszła okazja, którą Herodiada postanowiła wykorzystać.
Jak zginął św. Jan Chrzciciel?
Herod Antypas obchodził urodziny. Na wielką ucztę sprosił dowódców wojskowych, dostojników i znakomitości z Galilei. Jednym z punktów tej uczty był taniec córki Herodiady. Ewangelie nie notują jej imienia, ale za żydowskim historykiem Józefem Flawiuszem wiemy, że była to Salome.
REKLAMA
Taniec młodej Salome tak spodobał się ojczymowi, że obiecał dać dziewczynie wszystko, o cokolwiek poprosi, "nawet połowę królestwa". A Salome, jak mówi Ewangelia Mateuszowa, była już "podmówiona przez swą matkę. «Daj mi - rzekła - tu na misie głowę Jana Chrzciciela!»".
Według Marka Salome po tańcu wyszła do matki i zapytała, o co ma poprosić Heroda. Herodiada nie miała wątpliwości: "O głowę Jana Chrzciciela".
Władca Galilei był ponoć zasmucony takim obrotem sprawy. "Lecz przez wzgląd na przysięgę i na współbiesiadników" zrobił to, co obiecał.
"Posłał więc [kata] i kazał ściąć Jana w więzieniu. Przyniesiono głowę jego na misie i dano dziewczęciu, a ono zaniosło ją swojej matce".
REKLAMA
Św. Jan i Salome – groza i obsesja
Nic dziwnego, że taka opowieść poruszyła wyobraźnię artystów. Motyw uczty Heroda, tańca Salome, a przede wszystkim makabrycznego finału pojawiał się w historii europejskiego malarstwa przez wieki.
Przedstawienia te ulegały rzecz jasna różnym zmianom. Jedną z najbardziej charakterystycznych była ewolucja w wizerunkach głównych bohaterów tego dramatu.
Św. Jan, na początku ascetyczny prorok, posłaniec Mesjasza, zaczął przybierać twarz młodzieńca o regularnych rysach. Salome również: od przerażonej, niewinnej, bo sterowanej przez matkę dziewczyny przeistaczała się w kogoś, kto jest zahipnotyzowany straszną nagrodą za zmysłowy taniec.
W obrazach tych była i groza, i (to już XIX wiek i początek XX) dekadencka mieszanka śmierci i pożądania, fascynacja makabrą.
REKLAMA
Dobrze to ilustruje choćby ten cytat z dramatu Oscara Wilde’a, w którym Salome, obsesyjnie zakochana w proroku, krzyczy do martwej już głowy: "Otwórz twoje oczy! Podnieś powieki, Johanaan! Dlaczego nie patrzysz na mnie"...
Zobacz obrazy związane z Salome i św. Janem Chrzcicielem:























Źródło: Polskie Radio/jp
Dariusz Trześniowski, "»A trwanie twoje jest, jak śmierć, na zawsze – coraz straszniejsze i krwawsze…«. Modernistyczny wizerunek Salome", "Pamiętnik Literacki", 2001/1; cytaty z Ewangelii za Biblią Tysiąclecia.
REKLAMA
REKLAMA