Bodnar apeluje do Manowskiej ws. protestów wyborczych. "Trzymajmy się litery prawa"
Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar zwrócił się do Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego o jak najszybsze przekazanie do zaopiniowania wszystkich protestów wyborczych.
2025-06-26, 19:00
Protesty wyborcze. Apel Adama Bodnara
"Oczekuję także przekazania przez Sąd Najwyższy wszystkich postanowień dotyczących rozstrzygnięcia protestów wyborczych. Zgodnie z Kodeksem Wyborczym Sąd Najwyższy nie może orzec o ważności wyborów bez rozstrzygnięcia wszystkich protestów. A Prokurator Generalny nie może zająć stanowiska w sprawie ważności wyborów bez zapoznania się z opiniami Sądu Najwyższego dotyczącymi każdego z nadesłanych protestów" - napisał na X Adam Bodnar.
Zaznaczył, że do dziś wpłynęło do prokuratury zaledwie 0,57 procent protestów. "Apeluję - trzymajmy się litery prawa" - napisał prokurator generalny. Adam Bodnar zwrócił uwagę, że według słów prezes Sądu Najwyższego wpłynęło tam łącznie około 56 tysięcy protestów wyborczych, a jedynie 321 zostało przekazane do Prokuratora Generalnego, z czego w przypadku 304 protestów przedstawił opinię.
Adam Bodnar poprosił prezes Manowską także o szczegółową informację, które protesty wyborcze zostały połączone do wspólnego rozpoznania - z imieniem i nazwiskiem wyborcy oraz sygnaturą akt.
SN ma czas do wtorku
W czwartek PK wskazała, że Prokurator Generalny zwraca uwagę, że "choć niektóre protesty wyborcze mogą zawierać zbliżone zarzuty, to nawet w przypadku połączenia ich do wspólnego rozpoznania na podstawie art. 219 Kodeksu postępowania cywilnego, ma on prawo oczekiwać szczegółowych informacji dotyczących protestów objętych takim połączeniem".
REKLAMA
W środę SN poinformował w komunikacie, że posiedzenie w sprawie podjęcia uchwały odnoszącej się do ważności wyborów wyznaczono na przyszły wtorek, 1 lipca br.
Najczęstsze błędy dotyczą przypisywania głosów kandydatom "na odwrót". Sąd Najwyższy nakazał ponowne przeliczenie głosów w 13 obwodowych komisjach wyborczych. Z sobotniego komunikatu Prokuratury Krajowej wynika, że prokurator generalny Adam Bodnar zapoznał się z protokołami przeliczenia kart do głosowania w 10 obwodowych komisjach wyborczych.
W siedmiu z dziesięciu komisji wyborczych doszło do błędnego przypisania głosów - zamiast Rafała Trzaskowskiego większą liczbę głosów błędnie przypisano Karolowi Nawrockiemu. Nieprawidłowości wykryto w Krakowie, Strzelcach Opolskich, Mińsku Mazowieckim, Oleśnie, Grudziądzu, Wieńcu (gmina Brześć Kujawski) i Gdańsku.
W Katowicach doszło do omyłkowego dopisania głosów nieważnych obu kandydatom, a w Tarnowie wynik zgadzał się z protokołem. W Kamiennej Górze ważne głosy na Trzaskowskiego znalazły się w pakiecie Nawrockiego. Po przeliczeniu okazało się, że więcej ważnych głosów otrzymał Trzaskowski, a nie - jak stwierdzono w protokole - Nawrocki. Sprawa trafi do prokuratury w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Sąd Najwyższy ma czas na zatwierdzenie wyników wyborów do 2 lipca.
REKLAMA
- Polacy o ponownym przeliczaniu głosów. Nowy sondaż dla Polskiego Radia 24
- Protesty wyborcze. Bodnar: niepojęte, jak Sąd Najwyższy traktuje Konstytucję
- Będzie ponowne liczenie głosów? Rzecznik rządu: wątpliwości muszą być wyjaśnione
Źródło: Polskie Radio/jp
REKLAMA