Orzeczenie Sądu Najwyższego o ważności wyborów. Podano godzinę
Najwcześniej o 18:30 Sąd Najwyższy ogłosi orzeczenie w sprawie ważności wyborów prezydenckich. Sprawę rozstrzyga Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
2025-07-01, 17:16
Kluczowa decyzja ws. wyborów prezydenckich
We wtorek cała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN w składzie 18 sędziów zajmuje się kwestią ważności wyboru prezydenta RP. Posiedzenie rozpoczęło się o godzinie 13.
Prokurator Generalny przedstawiając stanowisko podczas tego posiedzenia ocenił, że protesty wyborcze "były lekceważone przez sędziów SN". W tym kontekście wskazał m.in. na określanie niektórych protestów za pomocą odwołań do nazwisk parlamentarzystów, czy porównywanie skali wpływu protestów do "ataku hybrydowego Łukaszenki".
Wskazał również na pojawiające się po wyborach wątpliwości, co do prawidłowego przeliczenia głosów w niektórych obwodowych komisjach wyborczych. W wyniku związanych z tym protestów wyborczych, SN zarządził oględziny kart wyborczych w kilkunastu komisjach. W ocenie Adama Bodnara, SN "nie może przejść obojętnie" wobec tego, że podnoszone wątpliwości dotyczyły większej liczby komisji wyborczych, niż tych, w których ostatecznie dokonano oględzin kart wyborczych.
PG mówił ponadto o swoich zastrzeżeniach, względem "przejrzystości działania" SN. - Czy dzisiaj każdy obywatel wie, co się stało z jego protestem? Czy może to w jakikolwiek sposób sprawdzić? - pytał Bodnar. - Mam wrażenie, że nie, bo skoro Prokurator Generalny nie jest w stanie tego zrobić (...), to co ma powiedzieć zwyczajny obywatel, który taki protest przedstawił - dodał.
Stwierdził też, że nie jest "przekonany, czy wszystkie protesty zostały rozpoznane". - Uważam, że procedura rozpatrzenia protestów wyborczych została zrealizowana w sposób fasadowy - powiedział. Jak dodał, powstaje więc pytanie, "czy nie możemy mówić o nieważności postępowania" przed SN, jeżeli strona została pozbawiona możności obrony swych praw.
- Nie może być tak, że bardzo ważny wybór na prezydenta RP, który będzie miał mandat do rządzenia przez kolejne lata, może być w jakikolwiek sposób podważany ze względu na nieprawidłowości procedury wyborczej, a zwłaszcza w kontekście rozpatrywania protestów wyborczych - podkreślił Bodnar.
Przewodniczący wtorkowemu posiedzeniu prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN Krzysztof Wiak powiedział natomiast, że cieszy się, iż PG sformułował te wątpliwości. - Wiele z nich będziemy mieli szansę tutaj, z otwartą przyłbicą, wyjaśnić - zapewnił.
SN o nieprawidłowościach przy liczeniu głosów. PKW przeprasza
Głos zabrał również przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak, który przeprosił w imieniu obwodowych komisji wyborczych, w przypadkach których, po oględzinach kart wyborczych, SN ustalił, że doszło do nieprawidłowości przy przeliczaniu głosów lub sporządzania protokołów.
- Nie może być akceptowane, aby w oficjalnej dokumentacji wyborczej dochodziło do uchybień w zakresie tak fundamentalnym, jak prawidłowe przeniesienie danych, ustalonych przez komisję w toku obliczania wyniku głosowania. Państwowa Komisja Wyborcza jednoznacznie stwierdza, że przypadki tego rodzaju nie mogą być traktowane jako nieuniknione elementy procesu wyborczego - powiedział szef PKW.
Jak jednak wskazał, PKW "nie stwierdziła naruszeń prawa wyborczego, które mogły wywrzeć wpływ na wyniki głosowania i wynik wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej".
- Tłumy przed Sądem Najwyższym. "Hańba!"
- Spór o Izbę SN. "Mamy do czynienia nie z prawem, tylko z polityką"
- Bodnar do Manowskiej: rażące naruszenie zasad
Źródła: Polskie Radio/PAP/nł
REKLAMA