Cenckiewicz bez dopuszczenia do tajnych informacji? Gen. Koziej: wtedy nominacja traciłaby sens

- Gdyby nowy szef BBN nie miał dopuszczenia do niejawnych informacji, nie mógłby skutecznie pełnić swojej funkcji. Taka nominacja traciłaby sens - tak generał Stanisław Koziej odniósł się do spekulacji, dotyczących uprawnień prof. Sławomira Cenckiewicza, wynikających z zarzutów za ujawnienie w przeszłości planów obronnych Polski.

2025-07-04, 11:26

Cenckiewicz bez dopuszczenia do tajnych informacji? Gen. Koziej: wtedy nominacja traciłaby sens
Były szef BBN gen. Stanisław Koziej. Foto: Filip Naumienko/REPORTER

Prof. Sławomir Cenckiewicz pokieruje BBN

Prezydent elekt Karol Nawrocki zapowiedział, że historyk prof. Sławomir Cenckiewicz będzie szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Posłuchaj

Były szef BBN, gen. Stanisław Koziej gościem Jakuba Kukli (Temat dnia) 17:22
+
Dodaj do playlisty

Sławomir Cenckiewicz ma prokuratorskie zarzuty w sprawie ujawnienia tajnych dokumentów o kryptonimie "Warta". To materiały z planów obronnych z czasów rządów PO-PSL. Dokumenty umieścił w spocie wyborczym Mariusz Błaszczak, sugerując - zdaniem śledczych niesłusznie - że "Warta" de facto oddawała połowę kraju Rosji, gdyby ta napadła na Polskę. Według "Gazety Wyborczej", w związku z tymi zarzutami, służby muszą z urzędu wszcząć postępowanie kontrolne. W momencie jego rozpoczęcia poświadczenie bezpieczeństwa jest odbierane lub zawieszone.

"Prezydent musiałby zmienić decyzję"

Stanisław Koziej, były szef BBN, mówił w Polskim Radiu 24, że osoba na tym stanowisku musi być dopuszczona do niejawnych informacji. - Nie wyobrażam sobie, aby szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego mógł skutecznie funkcjonować, gdyby miał nie być dopuszczony do tajnych informacji. To jest niemożliwe, aby mógł być szefem BBN - podkreślił. Zdaniem gen. Kozieja taka nominacja traciłaby sens. - Nie mógłby pracować na żadnych dokumentach niejawnych. Mam nadzieję, że prezydent brał to wszystko pod uwagę, liczył się z tym, uwzględniał. Inaczej musiałby po prostu zmienić swoją decyzję, jeśli kandydat na szefa BBN miałby nie mieć dopuszczenia do niejawnych informacji - stwierdził.

Gen. Koziej tłumaczył, że BBN "jest organem pomocniczym prezydenta w realizacji jego kompetencji dotyczących współkierowania, razem z rządem, sprawami bezpieczeństwa państwa". - Może spełniać bardzo istotną rolę w całym systemie bezpieczeństwa, jako instytucja ponadpartyjna, wielopolityczna, organizująca prace koncepcyjne nad najważniejszymi dokumentami strategicznymi w państwie - powiedział. Gen. Koziej zwrócił uwagę, że "skuteczność BBN zależy w dużej mierze od aktywności prezydenta na tym polu". - Jeśli prezydent w sprawach bezpieczeństwa chce być aktywny, to BBN może odgrywać w tym dużą rolę. Jeśli nie, to BBN niewiele miałby do gadania - podkreślił.

REKLAMA

"Po owocach ich poznacie"

Były szef BBN zapytany o to, jak może wyglądać współpraca BBN, prezydenta i rządu, odpowiedział, że "na początku trzeba dać im pewien kredyt zaufania". - Zarówno prezydentowi, jak i szefowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Niech pokażą w sposób praktyczny, jak będą to realizować - powiedział i zaznaczył, że "bez współpracy prezydenta z rządem, i bez współpracy Biura Bezpieczeństwa Narodowego ze strukturami rządowymi, w zasadzie prezydent nic nie może". - Prezydent nie może podjąć żadnej decyzji, nie może niczego nikomu nakazać, bo wszystkie jego decyzje, które on może w dziedzinie bezpieczeństwa podejmować, muszą być podejmowane we współpracy z rządem, z premierem, z poszczególnymi ministrami - tłumaczył. Dodał, że "wszystkie decyzje prezydenta muszą mieć w ostateczności kontrasygnatę premiera". - Bez tej kontrasygnaty żadne zarządzenie czy żaden akt prezydenta nie może wejść w życie - podkreślił. - Po owocach ich poznacie. Poczekajmy najpierw na te owoce - podsumował gen. Koziej.

***

Audycja: Temat dnia
Prowadzi: Jakub Kukla
Gość: gen. Stanisław Koziej (były szef BBN)
Data emisji: 04.07.2025
Godzina emisji: 09.08

Źródła: Polskie Radio 24/paw/k

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej