Emerytura za sprzątanie i gotowanie w domu? To nawet 4500 zł miesięcznie

Sprzątanie, gotowanie, opieka nad dziećmi czy zakupy to praca warta nawet 8 tys. zł miesięcznie - Główny Urząd Statystyczny policzył ile warta jest praca domowa, na którą mało kto zwraca uwagę. Nadal jest ona domeną kobiet, a ekonomiści sugerują, że powinno to znaleźć odbicie w emeryturach. 

Andrzej Mandel

Andrzej Mandel

2025-07-04, 12:02

Emerytura za sprzątanie i gotowanie w domu? To nawet 4500 zł miesięcznie
Odkurzanie mieszkania. Foto: Leszek Kotarba/East News

Najważniejsze informacje w skrócie: 

  • GUS policzył ile warta jest praca domowa - gotowanie, sprzątanie, opieka nad dziećmi. Domowe zajęcia kobiet to praca o wartości ok. 4,5 tys. zł miesięcznie, mężczyzn 2,8 tys. zł 
  • W dużych rodzinach (2+3) domowa praca kobiet jest warta już dwukrotnie więcej niż mężczyzn
  • Ekonomiści sugerują, że wartość tej nieodpłatnej pracy powinna znaleźć większe odbicie w emeryturach

34 godziny prac domowych kobiet w tygodniu

Główny Urząd Statystyczny policzył ile warta jest praca domowa. Dane o tym, co Polacy robią w domach uzyskał na podstawie ankiet, a do szacunków wartości pracy użył stawek rynkowych z 2023 roku. 

Wnioski z analizy GUS płyną dwa - po pierwsze pracę domową mężczyzn zdecydowanie da się zauważyć; - po drugie kobiety nadal zajmują się domem w bardzo dużym stopniu. Przeciętnie praca domowa kobiet warta jest miesięcznie 1114,47 zł tygodniowo czyli ok. 4,5 tys. miesięcznie. Praca domowa panów warta jest 721,32 zł tygodniowo czyli ok. 2,9 tys. miesięcznie. 

Skąd się biorą różnice? Przeciętna Polka pracuje w domu praktycznie na drugi etat - 34 godziny w tygodniu, czyli większość czasu wolnego wynikającego z podziału 8 godzin na pracę, 8 godzin na odpoczynek i 8 godzin na sen. W tych 34 godzinach ponad 18 to zapewnianie wyżywienia (gotowanie, zakupy), a 7 godzin 40 minut to czynności opiekuńcze, z czego 5 godzin 44 minuty to opieka nad dziećmi. 

REKLAMA

⏰ Czym jest "drugi etat"? Niewidzialna praca, którą kobiety wykonują po pracy

Ekonomiści i socjologowie od lat badają zjawisko tzw. "drugiego etatu", które dane GUS doskonale ilustrują.

Definicja: "Drugi etat" to termin opisujący nieodpłatną pracę domową i opiekuńczą, którą kobiety wykonują po zakończeniu swojej "oficjalnej", płatnej pracy zawodowej. To godziny spędzone na gotowaniu, sprzątaniu, praniu i opiece nad dziećmi.

Skala zjawiska: Jak pokazują dane GUS, ten "drugi etat" w Polsce to średnio 34 godziny tygodniowo dla kobiet – czyli prawie tyle, co kolejny pełny etat w firmie.

Konsekwencje: Prowadzi to do "podwójnego obciążenia" kobiet, skutkującego chronicznym zmęczeniem, brakiem czasu na odpoczynek i rozwój osobisty, a w dłuższej perspektywie – problemami zdrowotnymi i, co kluczowe w kontekście artykułu, znacznie niższą emeryturą.

REKLAMA


Przeciętny Polak na prace domowe poświęca pół etatu - 22 godziny tygodniowe. W tym blisko 6 godzin na utrzymanie mieszkania, czym zajmują się o 22 minuty tygodniowo dłużej od kobiet. Czyżby sprzątanie stawało się domeną mężczyzn? 

Znacznie mniej czasu polscy mężczyźni spędzają na zapewnianiu wyżywienia czy utrzymaniu odzieży. O niemal 3 godziny tygodniowo mniej od kobiet poświęcają na czynności opiekuńcze. Ale na te niezwiązane z opieką nad dziećmi poświęcają tyle czasu co kobiety (tu zapewne wchodzi zajmowanie się partnerem/ką czy np. seniorami w rodzinie). 

Im większa rodzina, tym więcej pracy kobiet - w rodzinach 2+3 praca kobiet w miesiącu wyceniana jest na niemal 8 tys. zł. Mężczyźni w takich rodzinach też robią przy domu więcej, ale ich praca wyceniana jest na niecałe 4 tys. zł miesięcznie. 

Ciekawą różnicą jest fakt, że niepracujące kobiety (i mężczyźni) statystycznie znacznie mniej czasu spędzają na opiece (w tym opiece nad dziećmi) niż ich pracujący odpowiednicy. Jednak bez zagłębienia się w surowe dane nie można ustalić z czego to wynika, ale być może w kategorii "niepracujących" zmieścili się emeryci. 

REKLAMA

✅ Jak sprawiedliwie podzielić obowiązki w domu? 3 kroki do partnerskiego układu

Dane GUS pokazują, że podział obowiązków wciąż jest nierówny. Jak to zmienić bez kłótni?

Zróbcie listę WSZYSTKICH zadań. Nie tylko zmywanie i odkurzanie. Wypiszcie wszystko: planowanie posiłków, zakupy, płacenie rachunków, organizowanie wizyt u lekarza, pamiętanie o urodzinach w rodzinie. Zobaczycie, jak wiele jest "niewidzialnej" pracy umysłowej i organizacyjnej.

Podzielcie się według preferencji, a nie stereotypów. Może on nienawidzi prasować, ale lubi gotować? Może ty nie znosisz myć okien, ale lubisz porządek w dokumentach? Dzielcie zadania według tego, co komu mniej przeszkadza, a nie według tego, co "powinna" robić kobieta, a co mężczyzna.

REKLAMA

Bądźcie elastyczni i doceniajcie się. Sprawdzajcie co jakiś czas, czy wasz system działa. Co najważniejsze – dziękujcie sobie nawzajem za wykonaną pracę. Docenienie to najlepsza motywacja do dalszego działania.

Praca domowa powinna być uwzględniana w emeryturach? 

Rocznie kobieta wykonuje więc domowe obowiązki warte ok. 55 tys. zł (wg stawek z 2025 kwota pewnie przekroczy 60-70 tys.), a prace domowe mężczyzn warte są ok. 35 tys. zł (ok. 40-45 tys.). 

- Myślę, że ewentualna rekompensata ze strony społeczeństwa powinna się opierać na długości trwania takiej pracy oraz pewnej średniej kwocie za dany okres - powiedział dziennikowi "Fakt" Marcin Wojewódka z Instytutu Emerytalnego. 

Ekonomista Marek Zuber uważa, że o ile za prowadzenie domu nie powinno się dawać dopłat gotówkowych, o tyle uwzględnienie tego w wysokości emerytury to dobry pomysł. 

REKLAMA

🇪🇺 Praca w domu w Europie. Jak Polska wypada na tle innych krajów?

Nierówny podział obowiązków domowych to nie tylko polska specyfika. Jak wypadamy na tle reszty Europy?

Skandynawski egalitaryzm. W krajach skandynawskich (Szwecja, Norwegia, Finlandia) podział obowiązków jest najbardziej równy. Różnica w czasie poświęcanym na prace domowe między kobietami a mężczyznami jest tam najmniejsza w całej Europie, co jest efektem wieloletniej polityki równościowej.

Południowy tradycjonalizm. Na drugim biegunie znajdują się kraje południa Europy, takie jak Włochy, Grecja czy Hiszpania, gdzie tradycyjny model "kobieta w domu" jest wciąż bardzo silny, a dysproporcje w obciążeniu pracą domową są największe.

REKLAMA

Polska pośrodku, ale... Polska plasuje się mniej więcej pośrodku tej stawki, ale wciąż bliżej modelu tradycyjnego niż partnerskiego. Jesteśmy znacznie mniej egalitarni niż Skandynawowie, ale podział obowiązków jest u nas nieco bardziej sprawiedliwy niż we Włoszech czy w Grecji.

- Moim zdaniem powinno być wprowadzone wsparcie związane z prowadzeniem domu, zwłaszcza z wychowywaniem rodziny. Nie powinno być to tylko w formie dodatków gotówkowych, które tu i teraz poprawią, ale dopłat do emerytur – powiedział Zuber "Faktowi". 

Już teraz zajmowanie się domem i dziećmi może dać emeryturę. To tzw. Mama 4 plus - emerytury przyznawane kobietom, które wychowały co najmniej czwórkę dzieci i z tego powodu nie wypracowały minimalnej emerytury. Państwo daje w takiej sytuacji minimalne świadczenie - obecnie 1878,91 zł brutto miesięcznie. 

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przekazało niedawno, że w resorcie nie trwają prace nad takim pomysłem. 

REKLAMA

Czytaj także: 

Źródło: Fakt/Andrzej Mandel

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej