Split sparaliżowany po burzy. Prom zatopił statek w porcie
Wtorkowy poranek w chorwackim Splicie przyniósł żywioł, jakiego miasto nie pamięta - wichura z gradem zrywała dachy, wyrywała drzewa i sparaliżowała port. Zalane ulice, zerwana scena festiwalu i uszkodzony stadion to tylko część zniszczeń, z jakimi mierzą się służby.
2025-07-08, 13:32
Burza nad Splitem sparaliżowała miasto
We wtorek nad ranem nad drugim co do wielkości miastem Chorwacji rozpętał się silny wiatr z towarzyszącymi mu deszczem i gradem. "Takiej burzy w Splicie jeszcze nie widziano, ta sytuacja nie ma precedensu! Ruch uliczny jest zablokowany w całym mieście, wszystkie służby ratunkowe są w terenie" - opisał sytuację w turystycznym mieście dziennik "Jutarnji List".
Gazeta "Slobodna Dalmacija" zaznaczyła, że "Split pogrążył się w chaosie, ludzie utknęli w windach, a łodzie zerwały się z cum i dryfują na morzu". W ciągu zaledwie kilku minut ulice, w tym część historycznego starego miasta, znalazły się pod wodą, w niektóre dzielnice zostały pozbawione prądu. Gałęzie i całe wyrwane z ziemi drzewa zablokowały ruch uliczny, wiatr porywał motocykle i inne przedmioty.
Zerwane cumy, zatopiony statek, zniszczona infrastruktura
Powalone konstrukcje budynków spadły na samochody, powodując znaczne straty materialne. Porywisty wiatr zniszczył też scenę przygotowywaną na festiwal muzyki elektronicznej Ultra. Wskutek załamania pogody zacumowany w splickim porcie prom zerwał się z cum i uderzył w pobliskie jednostki, zatapiając jedną z nich.
- Prom najpierw oparł się o katamaran, a następnie uderzył w drewniany statek turystyczny, który zatonął. Na szczęście z tego, co w tej chwili wiadomo, nikt nie ucierpiał, a opanowanie załogi promu i katamaranu pozwoliło zapobiec tragedii - powiedział dziennikowi "Slobodna Dalmacija" dyrektor portu w Splicie Zvonimir Perkuszić.
Wiatr uszkodził też dach stadionu miejskiego klubu piłkarskiego Hajduk Split. - Część dachu na styku trybun południowej i zachodniej uległa znacznemu uszkodzeniu, duża liczba paneli została porwana przez wiatr - ogłosił w rozmowie z chorwackimi mediami rzecznik klubu Bożo Pavković.
- Policja otrzymała wiele zgłoszeń o powalonych drzewach, uszkodzeniach pojazdów i zalaniach. Nie miejscu działają już funkcjonariusze razem z pracownikami innych służb ratunkowych - napisała w komunikacie splicka policja.
Sygnały karetek, straży pożarnej i policji rozbrzmiewają na ulicach Splitu niemal bez przerwy. Z każdej strony napływają wezwania o pomoc – mieszkańcy są zdezorientowani i przerażeni skalą zniszczeń. Choć dokładne straty wciąż nie są znane, lokalne media nie mają wątpliwości: będą one ogromne.
- Polacy muszą uważać. Chorwacki Split wprowadza surowe kary
- Bezpieczeństwo w czasie nawałnic. Ekspert o "złotej zasadzie"
- Niż genueński uderzył w Słowację. Wiatr zerwał cały dach w bloku [WIDEO]
Źródło: PAP/nł