Powódź w Teksasie: setki ofiar i zaginionych. Skutki cięć w służbach pogodowych Trumpa?
Ponad 160 osób uznaje się za zaginione po przejściu powodzi przez amerykański stan Teksas - przekazały lokalne władze. Zginęło 109 osób. Media zwracają uwagę, że po katastrofie pojawiły się pytania o zdolność rządu USA do ochrony mieszkańców przed ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, po tym, jak administracja Trumpa wprowadziła redukcje etatów.
2025-07-09, 09:10
Powódź w Teksasie. Rośnie bilans ofiar
Gubernator Teksasu Greg Abbott ostrzegł, że liczba zaginionych po powodzi może wzrosnąć. Kataklizm dotknął kilka regionów stanu - najbardziej hrabstwo Kerr, gdzie życie straciły 93 osoby - wśród nich co najmniej 27 dzieci, które były na letnich obozach.
W poszukiwaniach uczestniczy kilkuset ratowników, a także śmigłowce, drony i specjalnie przeszkolone psy. Akcja jest jednak bardzo trudna ze względu na wodę i błoto. Władze ostrzegają przed dalszymi ulewnymi deszczami.
Redukcja etatów w instytucjach zajmujących się pogodą
Intensywne opady i gwałtowne powodzie są najtragiczniejszym w skutkach zjawiskiem pogodowym w USA od czasu, gdy administracja prezydenta Donalda Trumpa przeprowadziła masowe redukcje etatów w dwóch kluczowych instytucjach zajmujących się pogodą i klimatem: Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej (NOAA) oraz jej jednostce - Narodowej Służbie Pogodowej (NWS).
Choć eksperci wskazują, że NWS wydała ostrzeżenia w odpowiednim czasie, tragiczne wydarzenia są ostrzeżeniem przed tym, co może się wydarzyć, jeśli NOAA i NWS nie będą odpowiednio finansowane i obsadzone kadrowo. - Narodowa Służba Pogodowa dobrze wykorzystała dostępne dane. Nie sądzę, by redukcje etatów przyczyniły się bezpośrednio do tej tragedii - powiedział w rozmowie z BBC Andy Hazelton, klimatolog, który wcześniej pracował w NOAA, gdzie zajmował się modelowaniem trajektorii huraganów, a następnie został zwolniony. - Ale tego typu zdarzenia mogą zdarzać się częściej, jeśli cięcia w NOAA będą kontynuowane, jeśli pogorszą się modele albo spadnie liczba zatrudnionych - dodał.
"Straciliśmy bezcenną wiedzę"
Instytucja już odczuła poważne straty. Jak poinformował Tom Fahy, dyrektor ds. legislacyjnych Związku Pracowników Narodowej Służby Pogodowej, od lutego NWS straciła około 600 pracowników - w wyniku zwolnień, wcześniejszych emerytur i rezygnacji. Według Fahy’ego redukcje objęły wszystkie działy - od meteorologów i specjalistów technicznych, po hydrologów, czyli ekspertów od powodzi. - Straciliśmy cały przekrój pracowników oraz bezcenną wiedzę i doświadczenie - powiedział.
W czerwcu administracja Trumpa zapowiedziała, że mimo federalnego zamrożenia zatrudnienia pozwoli NWS utworzyć ponad 100 nowych etatów. Jednak w przyszłości mogą nastąpić kolejne cięcia. W projekcie budżetu na 2026 rok wycofano finansowanie laboratoriów i instytutów współpracujących NOAA, zajmujących się badaniami nad klimatem, pogodą i oceanami.
Czytaj także:
- Trump twierdzi, że Ameryka "rozkwita" dzięki cłom. "Zerowy wpływ na inflację"
- Topniejące lodowce obudzą wulkany? Naukowcy alarmują
- Gabriel nadciąga nad Polskę i niesie ulewy. Prawie cała Polska w alertach
Źródła: Polskie Radio/BBC