Dron z Rosji rozbił się na Białorusi. Leciał w stronę Ukrainy
Rosyjski dron, który miał atakować Ukrainę, spadł i eksplodował na terytorium Białorusi. Choć bezzałogowce przelatywały nad krajem, władze w Mińsku nie komentują incydentu.
2025-07-10, 18:10
Rosyjski dron rozbił się pod Homlem
W nocy z wtorku na środę około godziny 00.17 mieszkańcy obwodu homelskiego na południowym wschodzie Białorusi usłyszeli charakterystyczny dźwięk przypominający motorower - znak rozpoznawczy dronów typu Shahed. Przez kolejne półtorej godziny w powietrzu nad odległą o 50 kilometrów od Homla Rzeczycą słychać było co najmniej trzy bezzałogowe maszyny.
Według informacji z kanałów "eRadar" i "Rynda monitoruje", rosyjskie drony były widziane nad Głuszkowiczami i Zaszyrjem na południu obwodu homelskiego, kierując się w stronę Lelczyc i Żytkowicz. Tymczasem zespół projektu "Monitor" odnotował, że dwa bezzałogowce zbliżyły się do obwodu brzeskiego, który graniczy z Polską.
Około godziny 1.15 w nocy odgłos przelatującego drona był słyszalny zarówno w centrum Homla, jak i w jego południowych dzielnicach. Kilkanaście minut później, o 1.26, miało miejsce niepokojące zdarzenie. Jak poinformował portal Flagstok, na południowy zachód od Homla rozległ się głuchy huk. Możliwe, że był to moment zestrzelenia drona, choć nie zostało to oficjalnie potwierdzone. Maszyna miała być częścią rosyjskiego nalotu na cele w Ukrainie. Według relacji, dźwięki dronów były obecne nad obwodem homelskim do około godziny 2.00. Na ten moment brak jest doniesień o ofiarach lub zniszczeniach.
Drony lecą przez Białoruś na Ukrainę
W ostatnich miesiącach znacząco wzrosła liczba rosyjskich dronów przelatujących nad terytorium Białorusi. Zjawisko to związane jest ze wzmożonymi atakami lotniczymi Kremla na Ukrainę, zwłaszcza na infrastrukturę cywilną i energetyczną. W nocy ze środy na czwartek rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę z wykorzystaniem 18 pocisków rakietowych, w tym balistycznych, oraz około 400 dronów szturmowych.
"To oczywiste nasilenie rosyjskiego terroru: co noc setki shahedów, nieustanne uderzenia, masowe ataki na ukraińskie miasta. To oznacza, że potrzebne jest przyspieszenie działań. Trzeba szybciej wprowadzać sankcje i wywierać presję na Rosję w taki sposób, aby odczuła konsekwencje swojego terroru. Partnerzy muszą szybciej inwestować w produkcję broni i rozwój technologii" - przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Białoruś, sojusznik Rosji, oficjalnie nie bierze udziału w wojnie, ale udostępniała już wcześniej swoje terytorium do operacji wojskowych - w tym m.in. do rosyjskiej inwazji z lutego 2022 roku.
- Zwrot czy chaos? Trump zapowiada wsparcie dla Ukrainy i krytykuje Putina
- Białoruś naruszyła przestrzeń powietrzną Litwy. Przywódcy ewakuowani do schronów
- Szef NATO ostrzega przed Chinami i Rosją. "Xi zadzwoni do Putina"
Źródła: Polskie Radio/Kresy24.pl/nł