Zwrot czy chaos? Trump zapowiada wsparcie dla Ukrainy i krytykuje Putina
- Ukraina nie jest ważnym krajem dla Trumpa. Jak będzie miał kaprys, lub interes, to pewnie ją sprzeda. Nawet Rosja jest dla niego jakimś towarem. Globalnym przeciwnikiem są Chiny. Jeśli Trump uzna, że z uwagi na konfrontację z Chinami warto wesprzeć Ukrainę przeciwko Rosji, to zrobi to - mówił w Polskim Radiu 24 dr Witold Sokała z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach
2025-07-10, 16:26
W ubiegłym tygodniu Biały Dom potwierdził doniesienia mediów o wstrzymaniu przekazywania Ukrainie części pocisków do systemów obrony powietrznej. Jednak już w poniedziałek prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że wyśle Ukrainie więcej broni defensywnej. Taki komunikat wydał też Pentagon. Podczas spotkania z mediami Trump tłumaczył swoją decyzję nieskutecznymi rozmowami z Putinem, który - jak stwierdził - "wygaduje bzdury". Dodał, że po ich ostatniej rozmowie jest "bardzo niezadowolony".
Posłuchaj
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że przynajmniej tymczasowo Trump przyjął postawę proukraińską. - W tle jest stała presja ze strony dużej części partii republikańskiej i środowisk demokratycznych ws. ponadpartyjnej ustawy, która ma nałożyć nowe sankcje na Rosję i na kraje, które jej pomagają. To jednak tylko cześć wytłumaczenia. Bowiem Trump często mówi językiem tego rozmówcy, z którym ostatnio się spotkał. Dlatego znaczenie może mieć element rozczarowania Putinem i nieco większej sympatii do Zełenskiego - powiedział dr Witold Sokała.
- Gościem Marii Furdyny w Polskim Radiu 24 był dr Witold Sokała z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach
Jego zdaniem do deklaracji zmiany polityki przyczynia się zrozumienie otoczenia Trumpa, że Rosja nie działa sama z siebie, ale realizuje interesy chińskie. - Toczy zastępczą wojnę z zachodem w imieniu Pekinu, który woli pozostać w cieniu. Najważniejsze jest przygotowanie do ewentualnej dywersji na froncie europejskim, na wypadek, gdyby Chiny chciały zaatakować Tajwan. Najpewniej na biurkach decydentów pojawiły się nowe informacje w tej sprawie. Pewnie dlatego Trump zrozumiał, mam taką nadzieję, że rosyjska wojna nie jest odosobnionym konfliktem. To element chińskiej polityki globalnej, która jest także wymierzona także w interesy USA - tłumaczył dr Sookała.
- Nie miejmy złudzeń. Ukraina nie jest ważnym krajem dla Trumpa. Jak będzie miał kaprys, lub interes, to pewnie ją sprzeda. Nawet Rosja jest dla niego jakimś towarem. Globalnym przeciwnikiem są Chiny. Jeśli Trump uzna, że z uwagi na konfrontację z Chinami warto wesprzeć Ukrainę przeciwko Rosji, to zrobi to. Pytanie, czy rzeczywiście uzna. Być może to tylko element szantażu i nacisku - dodał.
Scenariusz szpiegowski
Jeszcze w ubiegłym tygodniu minister obrony USA Pete Hegseth zarządził przerwę w dostawie pomocy dla Ukrainy, by Pentagon mógł przeprowadzić przegląd zapasów uzbrojenia. Miało to stanowić zaskoczenie dla Białego Domu. Trump w prywatnych rozmowach miał wyrażać zdenerwowanie z powodu ogłoszenia przez Pentagon pauzy. Uznał, że krok nie był skoordynowany z Białym Domem. - Gdyby to była inna administracja i inne czasy, to powiedziałbym, że niemożliwością jest, jakoby prezydent nie wiedział o tak ważnych sprawach, że mamy do czynienia z grą rozpisaną na role. Niezależnie od tego w obecnej administracji USA panuje chaos. Nie można wykluczyć, że Hegseth próbował prowadzić własną politykę lub źle odczytał nieformalne sygnały płynące od szefa. Istnieje też scenariusz z rosyjską agenturą w okolicach Białego Domu - podsumował dr Witold Sokała.
Ostatnio Rosja przeprowadziła zmasowany atak na cele w Ukrainie. W nocy z 8 na 9 lipca armia Putina wystrzeliła w kierunku Kijowa, Charkowa i innych ukraińskich miast rekordowe 741 dronów-kamikadze i pocisków manewrujących. Siły Powietrzne Ukrainy twierdzą, że zestrzeliły 718 z nich.
Żródło: Polskie Radio 24/jt