"Ludzie, okłamywałem was". 25 lat temu Miłosz napisał "To"

W cyklu "Minihistorie" wyławiamy z kronik, książek, dawnych gazet czy z radiowych nagrań migawki z przeszłości: intrygujące, zaskakujące, ciekawe. Oto jedna z nich – o tajemniczym i zaskakującym tekście polskiego noblisty.

2025-07-18, 09:01

"Ludzie, okłamywałem was". 25 lat temu Miłosz napisał "To"
Czesław Miłosz, 2000 r. . Foto: PAP/EPA/Janek Skarzyński

"Żebym wreszcie powiedzieć mógł, co siedzi we mnie./ Wykrzyknąć: ludzie, okłamywałem was / Mówiąc, że tego we mnie nie ma, / Kiedy TO jest tam ciągle (…)".

Tak się zaczyna, potem jest jeszcze ciekawiej.

Na tropach TEGO

Co to jest to TO? Niełatwo o jasną odpowiedź. Po pierwsze, mamy do czynienia z wierszem, zatem przekazem ze swojej natury wieloznacznym, otwartym na różne odczytania i jeżącym się na nawet cicho zadane pytanie: "co poeta miał na myśli?".

Po drugie, gdyby sprawa była oczywista, zamiast TEGO byłaby rzecz nazwana po imieniu. Po trzecie, poeta zapewne celowo nie wyjawił TEGO – bo TO jest tak trudne do opisania? bo ucieka w cień i nie sposób je złapać w sidła słów? bo jest tak straszne, że lepiej TEGO nie odsłaniać?


Stanisław Masłowski, "Wschód księżyca", 1884 r. Fot.  Muzeum Narodowe w Krakowie/domena publiczna Stanisław Masłowski, "Wschód księżyca", 1884 r. Fot. Muzeum Narodowe w Krakowie/domena publiczna

TO, czego się najbardziej boisz

No właśnie. Po lekturze wiersza "To" – do czego gorąco zachęcamy, bo streszczanie poezji to zbrodnia niesłychana – odkryć można jedno. TO należy do świata, który budzi lęk i przerażenie. Wiąże się ze świadomością nieuniknionego końca, nieusuwalnego bólu, niedającej się zapełnić pustki, nieodwracalnej straty.

Być może TO jest tym, czego się najbardziej boimy, o czym nie chcemy na co dzień myśleć? A jednocześnie: TO jest nieuchronne, niedające się przebłagać niczym, ma zimną twarz konieczności. "Oznacza natknięcie się na kamienny mur", czytamy pod koniec tego wiersza.

"Ludzie, okłamywałem was"

Nie brzmi to jak miła i pokrzepiająca wizja świata, niestety. Ale chyba doświadczenie każdego człowieka pozwala przyznać, że życie (los? przeznaczenie?) prędzej czy później każe się zmierzyć z tym, co najtrudniejsze.

Tak Miłosz patrzył na rzeczywistość, bo ślady TEGO znaleźć można we wcześniejszych jego tekstach. W przypominanym tu utworze (a powstał on 25 lat temu) poeta przyznał, że TO było u niego ciągle, że "okłamywał nas", mówiąc, że jest inaczej. Dodawał przy tym, że tylko dzięki takiej strategii umiał opisywać rzeczy, które jakoś TEMU zaprzeczają: piękno, miłość, całą kruchą krzątaninę świata.

"Miłosza mogę otworzyć na ślepo"

Poezja Miłosza, jak cała wielka poezja, rozpostarta jest na różnych biegunach. Obok TEGO są zupełnie inne sprawy, dalekie od ciemnej tonacji. Co więcej, dla wielu czytelników noblisty jego wiersze zawsze były (jak to określił Konstanty Kot Jeleński) lekarstwem i talizmanem.

"Miłosza (jak Szekspira) mogę otworzyć na ślepo, a natrafię na ślad, odbicie czy echo czegoś w przestrzeni między mną a światem, co nada znaczenie egzystencji, o której wiem skądinąd, że jest pozbawiona jakiegokolwiek sensu" – pisał ten wielki ambasador polskiej kultury. "Wiersze Miłosza (…) napełniają czułością do życia, bo jest jedyne i niepowtarzalne".

Po takiej lekturze, przyznał Jeleński, doświadcza się trudnej do opisania zgody: "na moją własną śmierć", na to, że kiedyś nie będzie ani tych wierszy, ani tych, którzy by je mogli czytać.

Polskie Radio/jp

Minihistorie mogą być dobrym punktem wyjścia do dalszych podróży po historii. Oto źródła i polecenia:

Polecane

Wróć do strony głównej