Prezydenckie prawo łaski. Ekspert: może służyć celom politycznym

Przysługujące prezydentowi prawo łaski dość często budzi kontrowersje. - Od początku wskazywano, że może ono służyć celom politycznym - podkreślił w Polskim Radiu 24 prawnik prof. Mariusz Bidziński. Zaznaczył również, że ta prerogatywa głowy państwa, ze względu na swoistą "niedookreśloność", pozwala w praktyce na dużą swobodę w tym zakresie. 

Robert Bartosewicz

Robert Bartosewicz

2025-07-22, 12:10

Prezydenckie prawo łaski. Ekspert: może służyć celom politycznym
Andrzej Duda wśród prezydentów III Rzeczypospolitej instytucję prawa łaski wykorzystywał najrzadziej . Foto: PAP/Szymon Pulcyn

Prawo łaski to konstytucyjna prerogatywa prezydenta Polski. Umożliwia darowanie w całości lub części kary prawomocnie skazanej osobie. Może też polegać na jej złagodzeniu albo zatarciu skazania. Nie dotyczy jednak osób skazanych przez Trybunał Stanu. Prawo łaski wywodzi się z dawnych monarchicznych tradycji władcy jako najwyższego źródła łaski. Współcześnie, przynajmniej w teorii, jest to narzędzie humanitarne, mające na celu uwzględnienie wyjątkowych okoliczności życiowych, zdrowotnych lub rodzinnych skazanych. W praktyce bywa wykorzystywane politycznie.

Prawo łaski. "Miało łagodzić niesprawiedliwe wyroki"

Prawo łaski dość często budzi spore kontrowersje w przypadkach, gdy bywa zbyt szeroko stosowane, albo wtedy, gdy jest stosowane względem osób, którym - według odbioru społecznego - nie powinno przysługiwać. Problem zdaniem ekspertów polega na tym, że istotną cechą tego prawa jest niedookreśloność, co w praktyce oznacza, że prezydent może posługiwać się nim bardzo swobodnie.

Posłuchaj

Prof. Mariusz Bidziński o prawie łaski (Pomówmy o tym) 21:42
+
Dodaj do playlisty

- Prawo łaski pierwotnie miało na celu łagodzić pewne niesprawiedliwe albo zbyt daleko idące czy zbyt wysokie wyroki - powiedział prof. Mariusz Bidziński. - Natomiast krytycy od samego początku wyraźnie wskazywali, że jest ono niedookreślone. Po drugie, wskazywali, że może być ono narzędziem politycznym. Takim narzędziem władza wykonawcza - prezydent, król, monarcha, cesarz - może ingerować w władzę sądowniczą, gdzie zgodnie z przepisami prawa ktoś został osadzony, skazany - wyjaśnił ekspert.

"Każdy jest równy wobec prawa"

Prawnik zaznaczył, że do tej kwestii można podejść w sposób uniwersalny, uznając, że każdy jest równy wobec prawa. - Skoro jedna osoba została skazana, to tak samo inne pięć czy dziesięć powinno być skazanych. Natomiast do dziś ramy prawa łaski - nie tylko w Polsce, ale na całym świecie - nie są uregulowane. W zasadzie pozwalają na całkowitą - w Polsce z wyłączeniem Trybunału Stanu - niedookreśloność i tak naprawdę pełną swobodę - podkreślił prof. Mariusz Bidziński. 

Obecnie w Polsce szeroko komentowane jest ułaskawienie Roberta Bąkiewicza przez Andrzeja Dudę. Oceny działania głowy państwa w tej sprawie są skrajne i zazwyczaj dzielą się według sympatii i poglądów politycznych. Przedstawiciele koalicji rządzącej krytykują w mediach decyzję Dudy, a politycy i zwolennicy szeroko rozumianej prawicy bronią jej.

Za co skazano Bąkiewicza? Politycy się spierają

Obie strony spierają się także o sam przedmiot skazania. Politycy KO przypominają, że w marcu 2022 roku Bąkiewicz został skazany za naruszenie nietykalności cielesnej kobiety w czasie protestów po zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Podczas demonstracji Strajku Kobiet w 2020 roku miał on zrzucić ze schodów kościoła aktywistkę Katarzynę Augustynek znaną jako Babcia Kasia. Druga strona sporu mówi o wyroku w drugiej instancji. Małgorzata Paprocka, szefowa Kancelarii Prezydenta, w radiowej Trójce podkreśliła, że "pan Bąkiewicz nie został skazany za zepchniecie pani ze schodów, bo prawomocny wyrok w drugiej instancji był za coś kompletnie innego". - Za rzekome kierowanie grupą. Nie było zatem żadnego fizycznego kontaktu - powiedziała.

W historii III Rzeczypospolitej prezydenci stosowali prawo łaski z bardzo różną częstotliwością. Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski korzystali z tej prerogatywy najczęściej - odpowiednio ponad 3 tysiące oraz ponad 4 tysiące razy - co stanowiło pewną kontynuację jeszcze PRL-owskiego podejścia do ułaskawień jako elementu łagodzenia skutków twardego wymiaru sprawiedliwości. Z kolei Lech Kaczyński, będąc bardziej powściągliwy, ułaskawił około 200 osób, a Bronisław Komorowski - nieco ponad 350. Największą zmianę przyniosła jednak prezydentura Andrzeja Dudy, który w ciągu prawie dziesięciu lat urzędowania zastosował prawo łaski zaledwie około 140 razy. 

Czytaj także:

 ***

Audycja: Pomówmy o tym
Prowadzi: Paweł Wojewódka
Gość: prof. Mariusz Bidziński (prawnik, Uniwersytet SWPS)
Data emisji: 21.07.2025
Godzina emisji: 21.06

Źródło: Polskie Radio 24/bartos/k

Polecane

Wróć do strony głównej