Ujawniono, co Sebastian M. robił tuż po wypadku na A1. Bulwersujące zachowanie
Pojawiły się nowe, bulwersujące informacje dotyczące sprawcy tragicznego wypadku na autostradzie A1. "Sebastian M. nie zadzwonił po policję, nie próbował pomóc ofiarom, a jedyny telefon, jaki wykonał, był do ojca. Po wypadku zachowywał się, jakby wjechał w kosz na śmieci" - twierdzą śledczy w akcie oskarżenia, do którego dotarła "Rzeczpospolita".
2025-07-24, 10:49
Tragedia na A1. Bulwersujące szczegóły aktu oskarżenia wobec Sebastiana M.
"Rzeczpospolita", za zgodą sądu w Piotrkowie Trybunalskim, zapoznała się z aktem oskarżenia przeciwko Sebastianowi M. w sprawie bulwersującej tragedii, do jakiej doszło 16 września 2023 r. na autostradzie A1. W płomieniach zginęła trzyosobowa rodzina z dzieckiem, która wracała z wakacji nad morzem. Wyłącznym sprawcą, według prokuratury, jest Sebastian M. Udało się mu postawić zarzuty dopiero półtora roku po zdarzeniu, kiedy został ekstradowany ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, dokąd uciekł po wypadku. Obecnie przebywa w areszcie. Niebawem rozpocznie się w Piotrkowie Trybunalskim jego proces.
"Los pokrzywdzonych podróżujących samochodem kia był podejrzanemu obojętny. Mimo że widział płonący samochód, nie ruszył się z miejsca, w którym na autostradzie zatrzymał się jego pojazd. W żaden sposób nie starał się pomóc ludziom usiłującym wydostać pasażerów samochodu (…). Po wyjściu z wraku (…) podejrzany ubrał się w kamizelkę odblaskową, przeszedł za bariery energochłonne i oczekiwał na dalszy bieg zdarzeń, koncentrując się głównie na wykonywaniu połączeń telefonicznych do swojego ojca" - napisał w akcie oskarżenia prok. Aleksander Duda, rzecznik katowickiej Prokuratury Okręgowej, do której finalnie trafiło to śledztwo.
Sprawca wypadku na A1 zachowywał się tak, jakby "wjechał w kosz na śmieci"
"Świadek G. B. odnotował, że podejrzany zachowywał się tak, jakby »wjechał w kosz na śmieci«. Zdziwienie świadka wzbudziło, że podejrzany oburzał się, że policjanci zatrzymali mu prawo jazdy" - informuje "Rzeczpospolita". Sebastian M. wydał na żądanie funkcjonariuszy swój telefon komórkowy, jednak już nad ranem 17 września 2023 r., a więc kilka godzin po wypadku, "przywrócił go zdalnie do ustawień fabrycznych, uniemożliwiając zabezpieczenie zapisanych w nim danych". To istotna kwestia, zważywszy na ujawnioną przez "Rzeczpospolitą" podwójną notatkę policyjną po zdarzeniu – w jednej jako sprawcę wskazywano M., w drugiej - kierowcę kii.
Co więcej, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwolił na jednoznaczne ustalenie, że wersja podtrzymywana przez Sebastiana M., jakoby to kierowca kii zajechał mu drogę, jest nieprawdziwa. Jadąc BMW, M. "rażąco naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, poruszając się z prędkością od 315 do 329 km/h na drodze, na której dopuszczalna prędkość wynosiła 140 km/h". Według prokuratury, "gdyby podejrzany prowadził swój samochód z prędkością dostosowaną do pory nocnej, natężenia ruchu, ukształtowania drogi oraz administracyjnego ograniczenia dozwolonej prędkości, z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, do wypadku by nie doszło".
W złożonych wyjaśnieniach M. nie odniósł się w żaden sposób do prędkości, z jaką poruszał się po autostradzie ani do sposobu prowadzenia pojazdu na etapie poprzedzającym wypadek – wynika z aktu oskarżenia, do którego dotarła "Rzeczpospolita".
Tragiczny wypadek na A1. Jest akt oskarżenia wobec Sebastiana M.
10 lipca do Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim został skierowany akt oskarżenia przeciwko Sebastianowi M. Podejrzany pozostaje w areszcie. Na wniosek prokuratora sądy utrzymały zastosowanie tego środka zapobiegawczego, uznając go za konieczny do zabezpieczenia toku postępowania. Wcześniej, 27 maja, sąd w Piotrkowie Trybunalskim podtrzymał decyzję o zastosowaniu tymczasowego aresztowania - orzeczonego wraz z wydaniem za Sebastianem M. listu gończego, który obowiązywał przez 30 dni od przekazania stronie polskiej. 13 czerwca ten sam sąd oddalił zażalenie na areszt, uznając, że istnieje uzasadniona obawa, iż Sebastian M., pozostając na wolności, może się ukrywać. Tymczasowy areszt został przedłużony 20 czerwca przez katowicki sąd.
Śledczy obawiają się ponownej ucieczki podejrzanego, jak również utrudniania postępowania. Kolejną przesłanką za utrzymaniem aresztu jest też grożąca Sebastianowi M. surowa kara.
- Warszawa. Wypadek w al. Krakowskiej. Pięć osób rannych
- 13-latek nie żyje. Wcześniej zmarł jego ojciec. Tragedia na Wisłostradzie
- Chełmno. Samochód wjechał w grupę ludzi. Pięć osób zostało rannych
Źródła: Rzeczpospolita/Polskie Radio/PAP/mg