Rewolucja w lekturach szkolnych? Jest odpowiedź rządu i MEN

MEN mierzy się z falą krytyki po zapowiedziach o rzekomym okrojeniu listy lektur szkolnych w nowej podstawie programowej. Zareagowała na to szefowa resortu i rzecznik rządu Adam Szłapka. Oboje zaprzeczyli, by planowano zmiany w kanonie, a pojawiające się w mediach pomysły to jedynie propozycje ekspertów. 

2025-07-30, 15:13

Rewolucja w lekturach szkolnych? Jest odpowiedź rządu i MEN
Barbara Nowacka i Adam Szłapka. Foto: Tomasz Jastrzebowski/REPORTER/EAST NEWS

MEN chce okroić listę lektur? 

MEN w ramach przygotowań do reformy edukacji, która rozpocznie się w szkołach w roku szkolnym 2025/26, pracuje nad nową listą lektur. Szefowa zespołu ds. podstaw programowych z języka polskiego dr Kinga Białek w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" zapowiedziała, że w klasach IV–VI szkoły podstawowej w ogóle nie będzie listy lektur z dużymi pozycjami książkowymi. Będą za to kręgi tematyczne, np. dom, rodzina, relacje rówieśnicze, przyjaźń czy emocje. 

W ciągu roku trzeba będzie przeczytać nie mniej niż cztery książki, które wybierają uczniowie razem z nauczycielami. I one powinny dotyczyć tych kręgów tematycznych - tłumaczy dr Białek. Mają to być zarówno utwory współczesne, jak i klasyczne np. "Chłopcy z Placu Broni", jak i "Harry Potter" - podkreśla dr Białek. Dla starszych uczniów podstawówki lista obowiązkowych lektur została ograniczona do trzech pozycji: "Balladyny" Juliusza Słowackiego, "Dziadów" cz. II Adama Mickiewicza oraz "Kamieni na szaniec" Aleksandra Kamińskiego. 

Choć szczegóły reformy wciąż są konsultowane, wypowiedź dr Białek wywołała w sieci gorącą dyskusję. Pojawiły się głosy krytyki, że ministra "Barbara Nowacka chce odebrać uczniom kompetencje kulturowe", a zmiana kanonu lektur doprowadzi do spadku poziomu nauczania. MEN wyjaśniło, że mówienie o ograniczeniu listy lektur jest dezinformacją. "Nauczyciele, we wstępnej propozycji ekspertów Instytutu Badań Edukacyjnych, mieliby jednak w klasach IV-VI otrzymać większą autonomię w doborze lektur" - czytamy.

Szłapka: kanon pozostaje bez zmian

W środę rzecznik rządu odniósł się do spekulacji ws. lektur szkolnych. "Kanon lektur pozostaje bez zmian. Ministerstwo Edukacji nie wykreśla żadnych tytułów z listy lektur" - zaznaczył.

Nowacka: Co się zmienia? Nic

Sprawę skomentowała także szefowa resortu edukacji. "Co się zmienia w kanonie lektur? Nic. Propozycje ekspertów, nawet te najbardziej emocjonujące, pozostają propozycjami ekspertów, a nie działaniem MEN" - napisała Barbara Nowacka na X.

Tymczasem eksperci są zgodni, że podejście do kanonu i literatury w szkołach wymaga zmian. Jak zauważa szefowa zespołu ds. programowych, niektóre utwory obowiązkowe nie przystają już do współczesnych realiów. Jako przykład podała "Zemstę" Aleksandra Fredry. - "Zemstę" czyta się po to, by pokazać komizm. Ale jak wytłumaczyć dzieciom, czym jest komizm w tekście, który nie śmieszy i jest trudny językowo? - pyta dr Białek. - Młodzież wychowana w trzeciej dekadzie XXI wieku nie uśmiecha się już na hasło "mocium panie" - podsumowuje. 

Czytaj także:

Źródła: PolskieRadio24.pl/"Gazeta Wyborcza"/k

Polecane

Wróć do strony głównej