Burza wokół listy lektur. Barbara Nowacka prostuje: mamy jeden priorytet
- W momencie, kiedy to ministerstwo zaproponuje zmianę podstaw programowych, w tym listę lektur, myślę, że będziemy mogli bardziej spokojnie i merytorycznie o tym rozmawiać - powiedziała w Polsat News minister edukacji Barbara Nowacka. - To, w jaki sposób będzie kształtowana lista lektur, zobaczymy - wskazała i zaznaczyła, że jej resort "ma jeden priorytet".
2025-07-31, 13:47
Burza po artykule o liście lektur. "Zawsze wzbudza emocje"
W środowej "Gazecie Wyborczej" ukazał się tekst z wypowiedziami dr Kingi Białek, szefowej zespołu ekspertów, pracującego przy Instytucie Badań Edukacyjnych - Państwowym Instytucie Badawczym (IBE) nad podstawą programową języka polskiego dla szkół podstawowych. Jak przekazała dr Białek, eksperci proponują m.in. mniejszą liczbę lektur obowiązkowych, do tego w klasach IV-VI szkoły podstawowej w ogóle miałoby nie być listy lektur z dużymi pozycjami książkowymi. Propozycja wzbudziła wiele komentarzy.
Szefowa resortu szkolnictwa stwierdziła w Polsat News, że rozpętana wokół listy lektur dyskusja jej nie dziwi. - Lista lektur zawsze wzbudza emocje. Wolałabym, żebyśmy bardzo poważnie podchodzili do tematu czytelnictwa dzieci, ale też tego, w jaki sposób prowadzona jest reforma - mówiła Barbara Nowacka.
Dyskusja wokół listy lektur. Barbara Nowacka: mamy jeden priorytet
- Fakt, że dojdzie do reformy w 2026 roku i zmiany w podstawach programowych jest pewny. Natomiast to w jaki sposób będzie kształtowana lista lektur - zobaczymy - zastrzegła ministra.
- W momencie, kiedy to ministerstwo zaproponuje zmianę podstaw programowych, w tym listę lektur, myślę, że będziemy mogli bardziej spokojnie i merytorycznie o tym rozmawiać - dodała. - Mamy jeden priorytet: żeby dzieci i młodzież więcej czytały. Widzimy, że jest wielki kryzys czytelnictwa, wielki kryzys czytania ze zrozumieniem - wskazała Barbara Nowacka.
Lista lektur 2026. Ministerstwo zapowiada konsultacje i wskazuje datę
Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało w wydanym oświadczeniu, że propozycje dotyczące podstaw programowych wszystkich przedmiotów - w tym lektur na języku polskim - są propozycjami zespołów ekspertów działających przy Instytucie Badań Edukacyjnych. Zaznaczyło, że Instytut nie przekazał jeszcze do MEN wypracowanych propozycji, a prace zespołu ds. języka polskiego zakończą się w sierpniu.
"Nie jest prawdą, że eksperci wśród swoich recenzowanych propozycji postulują likwidację obowiązkowości lektur lub całych list lektur, włącznie z kanonem polskiej literatury w klasach IV-VI oraz VII-VIII. Eksperci już na obecnym etapie prac wskazują na konieczność obowiązkowych pozycji i tekstów - w tym fragmentów Biblii, wybranych mitów greckich oraz na konieczność ustalenia minimum czterech dłuższych pozycji książkowych do przeczytania w każdej z klas, na etapie IV-VI SP. Ponadto, każdy uczeń musiałby poznawać klasyków polskiej literatury" - wyjaśnił resort.
Jak dodało ministerstwo, nauczyciele, we wstępnej propozycji ekspertów IBE, mieliby jednak w klasach IV-VI otrzymać większą autonomię w doborze lektur, w ramach szerokiej listy pozycji narodowych i światowych, co było wielokrotnie przez środowisko nauczycielskie postulowane.
Czytaj także:
- Dostawało się nawet Słowackiemu i Mickiewiczowi. Tak się zmieniał kanon lektur
- Rewolucja w lekturach szkolnych? Jest odpowiedź rządu i MEN
MEN podkreśliło, że propozycje podstaw programowych zostaną najpierw poddane recenzjom naukowców i praktyków, potem przesłane do resortu w celu dalszej pracy nad nimi. Konsultacje publiczne planowane są na przełom września i października.
Źródła: Polsat News/PAP/mbl