Rozmowy o Ukrainie bez Polski. Gen. Polko: kompromitacja prezydenta i rządu
Gen. Roman Polko mówił w Polskim Radiu 24, że na rozmowy w Białym Domu powinien pojechać prezydent Karol Nawrocki "jako ten, który deklaruje lepsze relacje z Donaldem Trumpem". Brak przedstawiciela Polski w rozmowach w USA to jednak "kompromitacja prezydenta i rządu".
2025-08-19, 11:33
Najważniejsze informacje w skrócie:
- W poniedziałek odbyło się spotkanie w Waszyngtonie z najważniejszymi liderami UE bez udziału Polski
- Gen. Polko ocenił, że taką wizytę powinien zorganizować szef MSZ
- Były dowódca GROM uważa, że wizyta Karola Nawrockiego w USA, która odbędzie się 3 września nie będzie miała już większego znaczenia dla przyszłości Ukrainy
W poniedziałkowych rozmowach w Waszyngtonie o warunkach zakończenia konfliktu na Ukrainie uczestniczyli prezydenci Donald Trump i Wołodymyr Zełenski, a także sekretarz generalny NATO oraz przywódcy Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Włoch i Finlandii.
W spotkaniu nie wziął jednak udziału przedstawiciel Polski, mimo obecności naszego kraju w trakcie wcześniejszych konsultacji, poświęconych konfliktowi w Ukrainie.
W ocenie gen. Romana Polko po spotkaniu Trumpa z Zełenskim "sytuacja jest taka, jak była". - Nic tak naprawdę się nie zmieniło. Rosja w dalszym ciągu żąda denazyfikacji, demilitaryzacji Ukrainy. Prezydent Trump czyni wszystko, aby zawrzeć jakikolwiek pokój - nawet jeżeli w istocie będzie to kapitulacja Ukrainy - bo chce otrzymać nagrodę Nobla - powiedział.
Posłuchaj
"Można się wspierać nawzajem"
Były dowódca GROM zwrócił uwagę, że przywódcy państw europejskich, którzy byli na rozmowach w Waszyngtonie "pokazali, że potrafią działać solidarnie". Podkreślił, że przedstawiciele polskich władz także powinni być w tym gronie. - Sytuacja, w której prezydent z różnych względów nie mógłby jechać, no to powinien go zastąpić premier. Można synergicznie współdziałać, można się wspierać nawzajem - powiedział.
Gen. Polko uważa, że współpracownicy Karola Nawrockiego powinni aktywnie działać, żeby przy stole w Waszyngtonie znalazło się miejsce także dla polskiego prezydenta. - Tym bardziej, że prezydent sam deklarował, że ma dużo lepsze relacje z prezydentem Trumpem niż premier. I prezydent powinien tam być, ale wizytę powinien mu zorganizować minister spraw zagranicznych - stwierdził gość Polskiego Radia 24.
Gen. Polko wskazywał, że "minister Sikorski mógł usiąść razem z prezydentem i powinni w dwójkę, albo z premierem w trójkę, zastanawiać się, jak najlepiej dla Polski wyjść z tej sytuacji". - Co zrobić, żeby jednak polski głos był uwzględniony w tej dyskusji? To jest kompromitacja zarówno prezydenta, jak i ośrodka rządowego, że do tego nie doszło - ocenił.
"Przyjedzie, żeby zrobić zdjęcie z Trumpem"
Były dowódca GROM uważa, że wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w USA, która odbędzie się 3 września nie będzie miała już większego znaczenia w sprawie Ukrainy. - Lidera, przywódcę poznaje się w kryzysie, a nie, że pojedzie tam prezydent 3 września po to, żeby sobie zrobić zdjęcie z prezydentem Trumpem. Tam już te kluczowe decyzje były podejmowane wczoraj. Wszystkie kamery były skierowane na to wydarzenie, które miało miejsce. Nie sądzę, aby ta wizyta 3 września po prostu cokolwiek miała zmienić - stwierdził gen. Polko.
Wojskowy odniósł się także do kwestii potencjalnej misji "gwarantującej pokój w Ukrainie" i deklaracji, że Polska nie weźmie w niej udziału. Określił je jako "populistyczne" i "wrzucane na wewnętrzny rynek". - Są czymś, co nas wyklucza i co nie pozwala nas poważnie traktować. Z jednej strony krzyczymy głośno, bo to było wykrzyczane, że mamy być tą pierwszą, wspaniałą armią NATO w Europie. A z drugiej strony, kiedy przychodzi do jakiejś weryfikacji, sprawdzianu, no to mówimy, że tak, jesteśmy pierwszą, ale ta armia w niczym nie będzie brała udziału - powiedział.
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadząca: Małgorzata Żochowska
Opracowanie: Paweł Michalak