Eksplozja w Osinach. Szef MON o trzech scenariuszach

W nocy w miejscowości Osiny spadł i eksplodował nieznany obiekt. - Trwają działania wyjaśniające zajście, które miało miejsce w powiecie łukowskim. Przed chwilą odebrałem ostatnie meldunki od dowódcy operacyjnego - przekazał na konferencji prasowej minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

2025-08-20, 10:59

Eksplozja w Osinach. Szef MON o trzech scenariuszach
Eksplozja w Osinach. Szef MON zabrał głos . Foto: PAP/Przemysław Piątkowski

Nieznany obiekt spadł w Osinach. Szef MON komentuje

W nocy z wtorku 19 sierpnia na środę 20 sierpnia ok. godz. 2 w miejscowości Osiny w powiecie łukowskim (woj. lubelskie) spadł i eksplodował niezidentyfikowany obiekt. Zdarzenia skomentował podczas konferencji prasowej szef Ministerstwa Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Przekazał, że uruchomiono śmigłowce i statki bezzałogowe w celu weryfikacji całego obszaru, który mógł być dotknięty tymi zdarzeniami.

Potwierdził, że na miejscu pracuje policja, Żandarmeria Wojskowa, WOT i wojska operacyjne. - Jeśli chodzi o zdarzenie samo i analizę zdarzenia, każda wersja musi być brana pod uwagę. Jesteśmy państwem graniczącym z miejscem, gdzie trwa pełnoskalowy konflikt. Analizujemy wszystkie możliwe scenariusze - wyjaśnił Kosiniak-Kamysz. 

Wybuch w Osinach. Kosiniak-Kamysz mówi o trzech wersjach

- Na ten moment służby badają każdą z tych trzech wersji, zarówno drona rosyjskiego, przemytniczego, jak i aktu sabotażu, który mógł zostać dokonany na terenie Polski - powiedział podczas konferencji prasowej szef MON. Według wstępnej analizy nie zanotowano naruszenia przestrzeni powietrznej, jednak dojdzie do weryfikacji zdarzenia także w tym zakresie. - To jest jedna z hipotez. Drony są małymi obiektami, bo najprawdopodobniej mówimy o dronie, który rozbił się. Nie nosi on na razie znamion, które świadczyłyby od razu o charakterze militarnym - tłumaczył Kosiniak-Kamysz.

Niewykluczona jest hipoteza, że może chodzić o dron przemytniczy. - Nie należy wykluczyć czegoś, co miało miejsce w innych państwach, czyli aktów sabotażu. (...) Zdarzenia z dronami, które wleciały na terytorium Litwy czy Rumunii też są porównywane z tym zdarzeniem - wskazał.

Co stało się na Lubelszczyźnie?

Nieznany obiekt spadł na polu kukurydzy i eksplodował. Nikomu nic się nie stało. "Informujemy, że po przeprowadzeniu wstępnych analiz zapisów systemów radiolokacyjnych, minionej nocy nie zarejestrowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej ani z kierunku Ukrainy, ani Białorusi" - przekazało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. W kilku pobliskich zabudowaniach zostały wybite szyby i drzwi. W promieniu kilkudziesięciu metrów policja odkryła rozrzucone i nadpalone części - metalowe i plastikowe.

Czytaj także:

Źródła: TVN24/PolskieRadio24.pl/tw

Polecane

Wróć do strony głównej