Wizerunkowa klapa. Po negocjacjach z Turcją Szwedzi zgubili dokumenty dot. NATO

W czasie, gdy Szwecja negocjowała wejście do NATO, doszło do kuriozalnej sytuacji. Po powrocie premiera Ulfa Kristerssona z negocjacji w Turcji jeden z urzędników pozostawił w toalecie teczkę z dokumentami dotyczącymi rozmów. Co więcej, materiały objęte tajemnicą służbową zostały znalezione przez osobę sprzątającą. 

2025-08-25, 13:29

Wizerunkowa klapa. Po negocjacjach z Turcją Szwedzi zgubili dokumenty dot. NATO
Po negocjacjach z Turcją szwedzki urzędnik zgubił dokumenty dotyczące rozmów. Foto: ABACA/Abaca/East News

Szwecja negocjowała wejście do NATO. Urzędnik zgubił dokumenty

Sytuacja miała miejsce w listopadzie 2022 roku. Premier Szwecji poleciał wówczas do Turcji na rozmowy o akcesji do NATO. To właśnie od Ankary zależało, czy Szwecja w ogóle przystąpi do paktu. Po powrocie do kraju na lotnisku Arlanda w Sztokholmie osoba sprzątająca znalazła teczkę. 

Jak się okazało, wewnątrz znajdowały się dokumenty dotyczące negocjacji z Turcją przed spotkaniem NATO - poinformował szwedzki dziennik "Dagens Nyheter". Według szwedzkich dziennikarzy były to kopie materiałów przeznaczonych dla Ulfa Kristerssona. 

Takie dokumenty zawierają np. punkty do przemówień, raporty, analizy czy notatki, według których ministrowie przygotowują się do rozmów. Gdyby taka teczka dostała się w nieodpowiednie ręce, mogłoby to poważnie zaszkodzić relacjom Szwecji z innymi krajami. Materiały z teczki były zresztą objęte tajemnicą dyplomatyczną

Bez klauzuli bezpieczeństwa?

Kancelaria premiera utrzymuje, że w teczce według oceny nie było dokumentów z klauzulą bezpieczeństwa, wobec czego policja bezpieczeństwa nie została poinformowana o sytuacji. Tego jednak nie można potwierdzić w stu procentach. 

Jak ustalił dziennik "Dagens Nyheter", po powrocie z Turcji - zgodnie z procedurami - urzędnicy, którzy polecieli z premierem na negocjacje, nie mogli wracać taksówkami. Zostali odstawieni przez personel lotniska do terminalu, a następnie mieli skierować się do domów komunikacją miejską. W tym czasie jeden z urzędników pozostawił teczkę w toalecieJak sam twierdzi, było to spowodowane presją i stresem związanym z ważnymi negocjacjami. Po tym, jak zorientował się w sytuacji, sam zgłosił to do działu bezpieczeństwa rządowej kancelarii.

Ta nie poinformowała dziennikarzy ani na temat dokładnej zawartości teczki, ani czasu, przez który pozostawała w toalecie na lotnisku. Ponadto zarówno premier, jak i urzędnik, który zgubił dokumenty odmówili udzielenia "Dagens Nyheter" wywiadu w tej sprawie. Wiadomo, że ostatecznie dokumenty wróciły do Kancelarii Rządu. Nie jest jednak jasne, kto mógł się zapoznać z ich treścią.  

Czytaj także:

Źródło: RMF FM/egz

Polecane

Wróć do strony głównej