Nagranie pilota F-16, FA-50 i kontrolera w Radomiu. Prokuratura reaguje

Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie potwierdza autentyczności nagrań z Radomia ujawnionych w sobotę przez TVN24. Według rzecznika prokuratury Piotra Skiby nie pochodzą one z materiałów zabezpieczonych w postępowaniu w sprawie wypadku F-16. W jego ocenie nie można wykluczyć, że takie nagrania są tworzone przez sztuczną inteligencję.

2025-08-30, 12:47

Nagranie pilota F-16, FA-50 i kontrolera w Radomiu. Prokuratura reaguje
Samolot F-16. Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

Katastrofa F-16. Prokuratura nie potwierdza prawdziwości nagrań z Radomia

W czwartek wieczorem podczas ćwiczeń przed pokazami Air Show w Radomiu rozbił się samolot F-16. W katastrofie zginął major Maciej "Slab" Krakowian, jeden z najbardziej utytułowanych polskich pilotów F-16, lider Tiger Demo Team. 

Stacja TVN24 opublikowała w sobotę nagrania radiowe mające pochodzić z lotniska w Radomiu. Na ich podstawie poinformowała, że w trakcie ostatnich prób przed pokazami myśliwiec, którym leciał major Krakowian, znalazł się w niebezpiecznej bliskości samolotu szkolno-bojowego FA-50. Z nagrań radiowych wynika, że kontroler ruchu lotniczego pomylił maszyny i przekazywał błędne informacje pilotom - przekazała stacja.

Prok. Skiba: takie nagrania może tworzyć sztuczna inteligencja

Nie potwierdzam autentyczności nagrań opublikowanych przez stację TVN24. Nie pochodzą one z materiałów zabezpieczonych w postępowaniu. Nie wykluczamy, że mogą być stworzone przy pomocy sztucznej inteligencji - powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba. Zaznaczył, że w sprawie wypadku F-16 na lotnisku w Radomiu nie doszło do żadnego zatrzymania. 

Według nagrania opublikowanego w materiale TVN24 po dolocie do Radomia major Krakowian otrzymał wytyczne, żeby nie wlatywać powyżej poziomu 120, czyli żeby lecieć niżej niż 12000 stóp (około 3,6 kilometra).

Oczekując na zgodę na odbycie treningu nad lotniskiem, mjr Krakowian, kryptonim radiowy "Tiger01", zgłosił kontrolerowi, że inny samolot, FA-50, przeciął poziom lotu w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Po zapytaniu o to wieży, otrzymał informacje przeznaczone dla FA-50. 

Pilot F-16 poprosił kontrolera o jednoznaczne potwierdzenie, że na jego poziomie lotu nie znajduje się żaden inny samolot. Usłyszał zapewnienie, że przestrzeń jest wolna, a F-16 znajduje się wyżej. Major Maciej Krakowian zorientował się, że otrzymuje błędne informacje, i sam sprostował kontrolera, ponownie zgłaszając, że FA-50 przeleciał w jego bliskiej odległości. Kontroler podziękował za tę uwagę. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę z nieprawidłowo prowadzonej korespondencji. Po skierowaniu FA-50 do innego rejonu, przekazał pilotowi F-16 ostateczne potwierdzenie wolnej przestrzeni powietrznej. 

Dochodzenie ws. katastrofy w Radomiu

Prok. Skiba zaznaczył w rozmowie z PAP, że obecnie wszystkie siły i środki skierowane są na oględziny pasa startowego i terenu przyległego. Dodał, że teren przyległy do pasa będzie dziś sprawdzony przez saperów.

W piątek po południu odbyła się sekcja zwłok pilota. - Nie informujemy o wynikach dotychczasowych badań - przekazał rzecznik. Zaznaczył, że prokuratura nie planuje w sobotę konferencji na ten temat. 

Na lotnisku w Radomiu kolejny dzień pracuje zespół m.in. prokuratorów i biegłych z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. W śledztwo zaangażowanych zostało 14 wojskowych prokuratorów z Warszawy i Lublina.

Czytaj także:

Źródła: PolskieRadio24.pl/PAP/TVN24

Polecane

Wróć do strony głównej