Pytanie o okres i owulację. Tusk nawiązał do kompromitacji polityków
"Lata temu oglądałam z dziećmi, a niedawno z wnuczkami, znaną francuską kreskówkę »Było sobie życie«. Gorąco polecam posłom PiS" - napisał w środę w portalu X szef rządu Donald Tusk. We wtorek w mediach szerokim echem odbił się brak wiedzy polityków zaproszonych do programu "Poranek polityczny" w TVP Info na temat mechanizmów funkcjonowania kobiecego ciała.
2025-09-03, 09:09
Pytanie o okres i owulację. Tusk nawiązał do kompromitacji polityków
W środę rano premier Donald Tusk wspomniał na portalu X, że "lata temu oglądał z dziećmi, a niedawno z wnuczkami, znaną francuską kreskówkę »Było sobie życie«". I gorąco polecił ją posłom PiS.
"Było sobie życie" to francuski animowany serial popularnonaukowy emitowany w latach 80, w którym bohaterowie wyjaśniają, w jaki sposób zbudowany jest i działa ludzki organizm. Objaśniają zachodzące w nim procesy, takie jak przebieg infekcji czy gojenie się ran, w przystępny sposób pokazują życie komórek w organizmie, działanie leków i między innymi zapoznają najmłodszych z zasadami higieny. Kreskówka była wyemitowana także w Polsce. Po raz pierwszy pojawiła się na antenie TVP1 w 1987 roku.
Wpis premiera pojawił w kontekście dyskusji o nowym przedmiocie szkolnym - edukacji zdrowotnej, która nie będzie obowiązkowa dla uczniów. We wtorek rano dziennikarka w studiu TVP Info zapytała swoich gości o to, czym różni się okres od owulacji i czy może jest to to samo.
Czym się różni okres od owulacji? Politycy oblali test na antenie TVP Info
- Szanowni Panowie, czym różni się okres od owulacji? Czy może to jednak to samo? - zapytała swoich gości prowadząca wtorkowy program "Poranek polityczny" w TVP Info. - Nie wiem, nie pamiętam. Nie interesowałem się tym, przyznaję, nawet na biologii - przyznał poseł PiS Andrzej Kosztowniak. - Panie senatorze? - kontynuowała prowadząca. - Oj, nie będę wchodził w te tematy - odpowiedział bez zastanowienia Marcin Karpiński z Nowej Lewicy. - Nie będę z kolegami polemizował - próbował zakończyć temat wiceminister sportu i turystyki Ireneusz Raś. - I tutaj proszę państwa mamy chyba odpowiedź na to, czy ten przedmiot jest potrzebny - skomentowała dziennikarka.
- Ale pani się o tym dowiadywała na biologii. Ja tak samo, tylko przyznaję się co to tego, że nie pamiętam - nie poddawał się Kosztowniak. - Ja zapraszam na korepetycje - zwrócił się do posła PiS obecny w studiu Adrian Witczak z Koalicji Obywatelskiej.
- No to właśnie jest mały problem. Jeżeli mężczyźni, którzy chcą być mężami, ojcami nie potrafią nawet odpowiedzieć na pytanie owulacja, okres - czy to samo, czy może czymś się różni? - podsumowała prowadząca "Poranek polityczny" w TVP Info.
Edukacja zdrowotna w polskich szkołach. Nowy przedmiot wzbudza kontrowersje
Edukacja zdrowotna to przedmiot, który w tym roku szkolnym zastąpił wychowanie do życia w rodzinie. W tym roku jest nieobowiązkowa. Rodzic, który nie chce, aby jego dziecko uczestniczyło w zajęciach z edukacji zdrowotnej, musi złożyć do 25 września pisemną rezygnację dyrektorowi szkoły. Uczeń pełnoletni musi ją złożyć sam.
Edukacja zdrowotna to przedmiot holistyczny, łączący elementy nauk: o zdrowiu, medycznych, społecznych, humanistycznych, przyrodniczych i ścisłych, ma dotyczyć zdrowia w wymiarze fizycznym, psychicznym, seksualnym, społecznym i środowiskowym na wszystkich etapach życia.
Nowy przedmiot wzbudza kontrowersje. Księża nawołują wiernych do sprzeciwu wobec wprowadzanego przedmiotu, episkopat i część polityków prawicy zachęca rodziców do wypisywania dzieci z lekcji edukacji zdrowotnej.