Rodzice skarżą się na godziny lekcyjne. Dzieci kończą po 17

Rodzice uczniów z Mierzyna alarmują, że ich dzieci przez większość dni tygodnia zaczynają lekcje dopiero w południe, a w poniedziałki nawet po godzinie 14. Skarżą się, że młodsi uczniowie kończą zajęcia po 17.

2025-09-03, 10:28

Rodzice skarżą się na godziny lekcyjne. Dzieci kończą po 17
Rodzice z Mierzyna skarżą się na późne godziny lekcji. Foto: WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Skarga rodziców w Mierzynie

Do Radia Szczecin napisała grupa rodziców uczniów czwartych klas ze szkoły podstawowej w Mierzynie, skarżąc się na organizację zajęć. Jak przekazali, ich dzieci przez cztery dni w tygodniu rozpoczynają lekcje po godzinie 12.10, a w poniedziałki nawet o 14.05, kończąc naukę po 17.

Dyrektorka placówki Iwona Kacperska-Kufel tłumaczyła w audycji "Czas Reakcji", że przyczyną są m.in. późne zmiany w zapisach uczniów, konieczność dostosowania planu do dodatkowych zajęć oraz brak wystarczającej liczby sal w budynku sprzed 15 lat. Zapowiedziała, że korekta planu lekcji ma zostać wprowadzona 15 września, ale na szczegóły trzeba jeszcze poczekać. 

Nadal są szkoły, gdzie uczniowie uczą się na dwie zmiany

Polska Agencja Prasowa zapytała kuratoria i przedstawicieli władz wybranych miast, jak wyglądają tegoroczne plany lekcji. Dwuzmianowość występuje m.in. w Rzeszowie. - W kilku bardziej popularnych szkołach podstawowych, głównie na osiedlach, których dotyczy intensywna zabudowa wielorodzinna - poinformował Artur Gernand z kancelarii prezydenta miasta.

- W szkołach ponadpodstawowych jest to zjawisko nieco częstsze. Obecnie to nawet kilkanaście przypadków, głównie w technikach, ale wynika to z faktu popularności rzeszowskich szkół wśród młodzieży z całego regionu oraz z wciąż będących na tym etapie edukacji "podwójnych" roczników, obejmujących dzieci, które rozpoczęły edukację szkolną w wieku 6 lat - wyjaśnił Gernand.

Z kolei w Tarnobrzegu system dwuzmianowy odbywa się w jednej szkole podstawowej - nr 9. Jak wyjaśniła naczelnik Wydziału Promocji, Kultury, Sportu i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Tarnobrzega Katarzyna Knap-Sawicka, zajęcia w tej szkole zaczynają się najpóźniej o 12.35 i kończą o 16.20. - System musiał zostać wprowadzony ze względu na małą liczbę sal lekcyjnych. W pozostałych szkołach podstawowych nie ma systemu dwuzmianowości - dodała.

Szczecinie 8 proc. szkół wskazało, że dwuzmianowość występuje częściowo (tylko w niektórych klasach), 2 proc. zadeklarowało pełną dwuzmianowość - przekazała rzeczniczka prasowa Kuratorium Oświaty w Szczecinie Agnieszka Lisowska. Łącznie ok. 10 proc. szkół ma w jakimś zakresie zajęcia w systemie dwuzmianowym. - Główne powody wprowadzania dwuzmianowości to brak wystarczającej liczby sal lekcyjnych połączona z dużą liczbą uczniów - wyjaśniła Lisowska. W większości przypadków dwuzmianowość ma charakter częściowy, co oznacza, że nie wszystkie klasy są nią objęte.

W szkołach w Koszalinie zdecydowana większość uczniów kończy zajęcia między godz. 14 a 15 - przekazał PAP dyrektor wydziału edukacji w koszalińskim magistracie Krzysztof Stobiecki. Zaznaczył, że w rozpoczynającym się roku szkolnym ma być podobnie. Dodał jednak, że mogą zdarzyć się odstępstwa od tej reguły, potrzeba utworzenia w którejś ze szkół dodatkowego oddziału, bo w wakacje w rejonie przybyło dzieci, a klasy nie były zbyt liczne.

Na 38 szkół w Kaliszu w trzech placówkach występuje dwuzmianowość. Tam uczniowie kończą zajęcia najpóźniej o godz. 19. Sytuacja dotyczy I LO przy ul. Grodzkiej, Zespołu Szkół Podstawowych przy ul. Rzemieślniczej i Zespołu Szkół Techniczno-Elektronicznych przy ul. Częstochowskiej. Naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Kalisza Ewelina Dudek powiedziała PAP, że powodem dwuzmianowości jest mała liczba klas lekcyjnych.

Toruniu dwuzmianowość pojawia się w planie wielu szkół podstawowych, a uczniów i rodziców nie dziwią również trzy zmiany. Tak było w ubiegłym roku w Szkole Podstawowej nr 4, gdzie lekcje zaczynały się od godziny 7.30, a kończyły ok. godziny 18.00. Dyrektor tej placówki Izabela Ziętara powiedziała PAP, że w tym roku tak już nie będzie i lekcje będą zaczynały się od godziny 8, a kończyły o godzinie 16.

Reforma edukacji w planach

Wiceszefowa MEN Piechna-Więckiewicz zapewniła w kwietniu 2024 r., że kwestie zapewnienia uczniom komfortowych warunków nauczania, wychowania i opieki, zgodnych z zasadami higieny pracy umysłowej, "stanowią priorytet" dla ministra edukacji.

- Mając na względzie złożoność sprawy oraz przekonanie, że tryb jednozmianowy stanowi element stabilności w życiu dzieci i młodzieży, minister edukacji podejmuje starania, aby przejście polskiej edukacji na taki system mógł być możliwy w jak najkrótszym terminie, po uzgodnieniu warunków ze stroną samorządową, respektując jej odpowiedzialność za wprowadzanie zmian - przekazała.

Argumentowała, że czynniki, które mają wpływ na decyzje zarządcze samorządów i przyjmowanie rozwiązań organizacyjnych na terenie szkół zależą m.in. od kumulacji roczników spowodowanej zmianą w strukturze oświaty.

- Ponadto, przyjęcie uczniów z Ukrainy, dla których wprowadzono dodatkowe dostosowania w szkołach, ma wpływ na opracowanie planu dydaktyczno-wychowawczego. Z powodów lokalowych lub kadrowych często zdarza się, że wszyscy uczniowie nie mogą przebywać w szkole podczas jednej zmiany, bo nie ma dla nich miejsc ani wystarczającej liczby nauczycieli - zaznaczyła.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/Radio Szczecin/PAP/nł

Polecane

Wróć do strony głównej