Nauczyciel zarabia tyle co woźny? Sprawdziliśmy. Znamy konkretne stawki
Początkujący nauczyciel zarabia niewiele więcej niż woźny. ZNP od dawna domaga się powiązania nauczycielskiej pensji z średnią płacą, co rozwiązałoby problem niskich płac w edukacji.
2025-09-01, 12:41
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Wynagrodzenie zasadnicze początkującego nauczyciela to 5153 zł brutto. Woźny zarabia od 4680 zł brutto
- W 2026 roku nauczyciele mają dostać 3 proc. podwyżki, Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się 10 proc.
- W Sejmie procedowany jest projekt ustawy wiążący wysokość wynagrodzeń nauczycieli z przeciętną płacą w gospodarce
Nauczycielska pensja nie zachęca do pracy w szkole
Początek roku szkolnego to dobry moment, by pochylić się nad zarobkami nauczycieli. Zgodnie z obowiązującym w tym roku rozporządzeniem minimalne wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela początkującego z tytułem zawodowym magistra i z przygotowaniem pedagogicznym wynosi 5153 zł brutto, nauczyciela mianowanego – 5310 zł brutto, nauczyciela dyplomowanego – 6211 zł brutto. Nauczyciele z tytułem zawodowym magistra i z przygotowaniem pedagogicznym stanowią najliczniejszą grupę – to ponad 95 proc. wszystkich nauczycieli.
💰 Pensja zasadnicza a średnie wynagrodzenie. Wyjaśniamy, skąd biorą się różnice
Dlaczego minimalna pensja początkującego nauczyciela to 5153 zł, a jego "średnie wynagrodzenie" według Karty Nauczyciela to aż 6521,78 zł zł brutto? Ta różnica to źródło wielu nieporozumień.
Pensja zasadnicza: To gwarantowana, goła pensja, którą nauczyciel otrzymuje co miesiąc.
Średnie wynagrodzenie: To teoretyczny wskaźnik, który samorząd musi "wyrobić" w skali całego roku, wliczając w to wszystkie dodatki (za wysługę lat, motywacyjny, za wychowawstwo, nadgodziny, odprawy itd.). Oznacza to, że część nauczycieli zarabia powyżej tej średniej, a część poniżej, ale w skali całej gminy/powiatu średnia musi się zgadzać. To nie jest pensja gwarantowana dla każdego.
Tymczasem wynagrodzenie zasadnicze woźnego czy woźnej w szkole wynosi (minimum) od 4666 zł brutto miesięcznie, przy czym najczęściej są to kwoty między 4680-4700 zł brutto. Nie są to zarobki wysokie, ale są też niewiele niższe niż pensje nauczycieli, którzy przygotowując się do zawodu musieli poświęcić wiele lat na naukę.
Tegoroczne wynagrodzenia nauczycieli są wyższe o 5 proc. niż rok temu - tyle wyniosła bowiem podwyżka. W 2026 roku podwyżka ma wynieść, zgodnie z projektem budżetu, 3 proc. Co jest przedmiotem sporu z ZNP, który domaga się 10 proc. podwyżki, a docelowo powiązania płac nauczycieli z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Nauczycielscy związkowcy argumentują, że płace nauczycieli zniechęcają do pracy w szkole, a dane o brakach nauczycieli świadczą, że ZNP może mieć rację.
Teoretycznie płace nauczycieli ustala Karta Nauczyciela. Według niej średnie wynagrodzenie nauczyciela początkującego to 120 proc. kwoty bazowej, nauczyciela mianowanego – 144 proc., a nauczyciela dyplomowanego – 184 proc.
W 2025 kwota bazowa została określona na poziomie 5434,82 zł. Oznacza to, że średnie wynagrodzenie nauczyciela początkującego powinno wynieść 6521,78 zł zł brutto, nauczyciela mianowanego 7826,14 zł brutto, a nauczyciela dyplomowanego 10 000,07 zł brutto. To kwota, którą samorządy są zobowiązane zagwarantować w przeliczeniu na etat w ujęciu rocznym. Nie oznacza więc, że każdy nauczyciel taką sumę otrzymuje co miesiąc.
🏦 Czym jest "subwencja oświatowa" i dlaczego nie wystarcza na pensje?
Artykuł wspomina, że "subwencja oświatowa nie pokrywa często nawet połowy kosztów". Subwencja to pieniądze, które rząd przekazuje samorządom na realizację zadań oświatowych, w tym na pensje nauczycieli. Kiedy ją wprowadzano, miała pokrywać 100% podstawowych wydatków. Dziś, z powodu rosnących kosztów, jest dalece niewystarczająca. W efekcie powstaje "luka finansowa", którą samorządy muszą pokrywać z własnych dochodów (np. z podatków lokalnych). To dlatego bogate miasta jak Warszawa stać na wyższe dodatki dla nauczycieli, a biedniejsze gminy mogą zaoferować tylko ustawowe minimum.
Do wynagrodzeń doliczane też mogą być liczne dodatki - choćby za wychowawstwo, wysługę lat itp. Nie wszystkie są jednak wypłacane co miesiąc. Dodatki za wysługę lat przysługują jednak nie tylko nauczycielom - pracownicy techniczni i administracyjni w szkołach również dostają wyższe wynagrodzenie w przypadku dłuższej pracy.
Wynagrodzenia podstawowe pracowników technicznych i administracyjnych są regulowane przepisami dotyczącymi pracowników samorządowych - w tym roku, w zależności od grupy zaszeregowania, dostali oni od 5 do 16 proc. podwyżki.
Samorządy mogą płacić nauczycielom więcej
Pensje nauczycieli różnią się też w zależności od tego, w jakiej miejscowości pracują. Samorządy, które odpowiadają za organizację edukacji na szczeblach podstawowym i średnim, mogą bowiem płacić więcej niż wynika to z przepisów o minimalnym wynagrodzeniu nauczyciela. Jednak nie każdy samorząd na to stać, a subwencja oświatowa nie pokrywa często nawet połowy kosztów podstawowych funkcjonowania szkół (gdy była wprowadzana pod koniec XX wieku deklarowano, że będzie pokrywać 100 proc. podstawowych kosztów).
Oznacza to, że np. nauczyciel w Warszawie czy w Łodzi ma szanse na wynagrodzenie wyższe niż w np. w Zbuczynie, Włodawie czy Czarnym Dunajcu.
✅ Jakie dodatki mogą podnieść pensję nauczyciela?
Wynagrodzenie zasadnicze to tylko podstawa. Nauczyciel może zwiększyć swoje zarobki dzięki kilku kluczowym dodatkom, o które warto pytać.
Dodatek za wysługę lat: Przysługuje już po 4. roku pracy i rośnie o 1% wynagrodzenia zasadniczego za każdy kolejny rok, aż do osiągnięcia 20%.
Dodatek motywacyjny: Jego wysokość i zasady przyznawania ustala dyrektor szkoły. Zależy od jakości pracy i osiągnięć.
Dodatek za wychowawstwo: Stała, minimalna kwota (obecnie 300 zł brutto) za pełnienie funkcji wychowawcy klasy. Samorząd może ją podnieść.
Wynagrodzenie za nadgodziny: Płatne za każdą godzinę pracy ponad obowiązkowe pensum. W wielu szkołach, z powodu braków kadrowych, jest to znaczący składnik pensji.
Zmiana w wynagrodzeniach nauczycieli opóźnia się mimo obietnic premiera
ZNP, jak już wspomniano wyżej, chce ukształtowania wysokości płac nauczycieli na podstawie obiektywnego wskaźnika – powiązania wysokości wynagrodzeń nauczycieli z wysokością średniego wynagrodzenia w gospodarce. W styczniu 2024 r. w Sejmie przeprowadzono ponownie pierwsze czytanie projektu obywatelskiego w tej sprawie, po czym projekt utknął w sejmowej podkomisji.
W listopadzie 2024 r. premier Donald Tusk na zjeździe ZNP zobowiązał się do przyspieszenia prac nad obywatelskim projektem związkowców. - Nie będzie już zwłoki – zapewnił wówczas Donald Tusk. Pod koniec kwietnia br. związkowcy zaapelowali do premiera, by rząd "na poważnie zajął się płacami nauczycieli".
Związkowcy oczekują uchwalenia projektu obywatelskiego, tak by wszedł on w życie od 1 stycznia 2026 r. Z czerwcowej wypowiedzi szefowej MEN Barbary Nowackiej wynika jednak, że ten postulat zostanie spełniony rok później. – Jestem przekonana, że od 2027 r., kiedy projekt obywatelski będzie mógł wejść w życie, zarobki nauczycieli będą rosły – mówiła Nowacka, prosząc Sejm o "wspólne, sprawne procedowanie projektu obywatelskiego".
Czytaj także:
- ZNP zapowiada protest. Wiceministra edukacji: nauczyciele dostali duże podwyżki
- Młodzi ludzie nie chcą uczyć w szkołach. Nauczyciel wskazał powody
- Nowy pomysł resortu Barbary Nowackiej. Nauczyciele będą jak policja i posłowie
Źródło: PAP/Andrzej Mandel