Walka z dronami. Jak działają systemy? "Najbardziej strzeżona tajemnica"

Kolejny dron wleciał nad Polskę. Jego szczątki odnaleziono w niedzielę pod Terespolem. - Technologia bezzałogowców jest rozwijana na bieżąco, a systemy obronne nie są dostosowane do wykrywania tego typu maszyn - tłumaczył w Polskim Radiu 24 Mariusz Marszałkowski z portalu Defence 24.

2025-09-09, 11:20

Walka z dronami. Jak działają systemy? "Najbardziej strzeżona tajemnica"
Szkolenie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej z wykorzystaniem systemów Wisła, Narew i Pilica.Foto: Wojciech Olkuśnik/East News

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Kolejny dron wleciał w niedzielę nad Polskę i spadł na pole pod Terespolem
  • W warunkach pokoju wojsko nie zestrzeliwuje dronów m.in. ze względu na wysokie koszty użycia rakiet - powiedział Mariusz Marszałkowski
  • Ekspert tłumaczył, że drony, które latają nisko, są bardzo trudne do wykrycia

W niedzielę wieczorem w Polatyczach pod Terespolem kolejnego drona odnaleźli funkcjonariusze Straży Granicznej. Prokuratura zabezpieczyła elementy bezzałogowca. Ustalono, że nie był to dron bojowy.

Budowa skutecznego wielowarstwowego systemu obrony przeciwlotniczej może potrwać kilka lat - uważa Mariusz Marszałkowski z portalu Defence 24. Wyjaśnił, że obrona przed dronami jest szczególnie trudna, bo technologia bezzałogowców jest rozwijana na bieżąco, a systemy obronne nie są dostosowane do wykrywania tego typu maszyn.

Mariusz Marszałkowski powiedział, że drony latające wolno na niskich pułapach są trudne do wykrycia. - Takie klasyczne radary, które posiadamy w naszym wojsku są głównie skierowane po to, żeby wykrywać cele takie jak samoloty, pociski manewrujące, które latają na wyższych pułapach. Drony latające na wysokości 50-100 metrów w klasycznym radarze nie są widziane już w odległości kilkunastu kilometrów od tej stacji radarowej, oczywiście w zależności od typu radaru i wysokości samej anteny, którą ten radar posiada, więc tutaj są problemy czysto techniczne, które wynikają po prostu z szybko zmieniającej się technologii - tłumaczył.

Posłuchaj

Mariusz Marszałkowski z portalu Defence 24 gościem Małgorzaty Żochowskiej (Temat dnia) 23:40
+
Dodaj do playlisty

"Duży zarzut do rządzących"

Ekspert powiedział, że "drony typu Szached, Gerbera na polu walki pojawiły się mniej więcej 2,5 roku temu". - Wtedy zaczęli Rosjanie pierwszy raz stosować ten sposób ataku. To nie jest możliwe, aby w ciągu dwóch czy trzech lat opracować technologie, która będzie dedykowana zwalczaniu czy wykrywaniu tego typu celów. A jeszcze bardziej niemożliwe jest wyprodukowanie w odpowiedniej ilości tego typu sprzętu. Więc to są problemy, z którym dzisiaj się mierzymy - podkreślił.

Gość Polskiego Radia 24 przyznał, że "przez ostatnie lata poza zakupem jednego dedykowanego systemu antydronowego z polskiej firmy, i w to w ilościach kilku sztuk, to nic się nie działo w tej materii". - I to jest według mnie duży zarzut do rządzących, zresztą nie tylko tej ekipy, ale również poprzedniej - stwierdził.

Wicenaczelny portalu Defence 24 tłumaczył, że w warunkach pokoju siły zbrojne nie zestrzeliwują dronów ze względu na wysokie koszty użycia rakiet, ale również, aby nie zdradzać zasad działania systemów wykrywania i przeciwdziałania zagrożeniom powietrznym. - Specyfika pracy tych systemów, ich właściwości techniczne są najbardziej strzeżoną tajemnicą każdego wojska. Tych tajemnic pilnuje się bardzo mocno, żeby wróg, potencjalny przeciwnik nie mógł poznać charakterystyki pracy tych radarów. Bo jeżeli pozna charakterystykę pracy, właściwości fal, częstotliwość, to wtedy może przygotować sobie systemy zagłuszania, systemy oślepiania tych radarów, kiedy np. będzie wojna. Więc wojsko bardzo pilnuje, żeby nie uruchamiać tych systemów wtedy, kiedy nie ma konieczności - tłumaczył Marszałkowski.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadząca: Małgorzata Żochowska
Opracowanie: Paweł Michalak

Polecane

Wróć do strony głównej