Wspólny głos rządu i prezydenta. "Element politycznej kalkulacji"

Polska uruchomiła procedurę z artykułu 4. NATO. Decyzja zapadła w porozumieniu rządu z prezydentem. Publicysta Łukasz Warzecha podkreślił, że widać tu dobrą współpracę. - Postawa klasycznej konfrontacji pomiędzy obozem rządu a pana prezydenta nie służyłaby tej stronie, która by taką postawę wykazywała - powiedział w Polskim Radiu 24. 

2025-09-10, 13:10

Wspólny głos rządu i prezydenta. "Element politycznej kalkulacji"
Premier Donald Tusk i prezydent Karol Nawrocki podczas spotkania w Pałacu Prezydenckim. Foto: PAP/Paweł Supernak

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • W nocy z wtorku na środę wielokrotnie naruszono polską przestrzeń powietrzną przez rosyjskie drony
  • W Biurze Bezpieczeństwa Narodowego odbyła się specjalna narada, w której udział wziął m.in. prezydent Nawrocki i premier Donald Tusk
  • Polska uruchomiła artykułu 4. NATO i oczekuje realnego wzmocnienia obrony powietrznej od sojuszników

Donald Tusk poinformował, że decyzja w sprawie uruchomienia artykułu 4. NATO zapadła w porozumieniu z prezydentem Karolem Nawrockim. Premier przekazał, że jest w stałym kontakcie z prezydentem i ministrem obrony Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.

Publicysta Łukasz Warzecha powiedział w Polskim Radiu 24, że w tej trudnej sytuacji cieszy go dobra współpraca prezydenta i premiera. - Ale też myślę, że jest w tym element zwykłej politycznej kalkulacji. Po prostu każdy z tych obozów i jego członkowie zdają sobie sprawę, że nie zapunktowaliby, gdyby tutaj wprowadzali elementy konfrontacyjne - stwierdził. W jego ocenie, "w tym akurat wypadku wyborcy każdej ze stron oczekują innej postawy" -. I postawa klasycznej konfrontacji pomiędzy obozem rządu a pana prezydenta nie służyłaby tej stronie, która by taką postawę wykazywała - podkreślił publicysta.

Warzecha przyznał w tym kontekście, że "ważniejsze jest to, jaki jest tutaj rezultat". - A jest w tym wypadku dobry. W takiej sytuacji ośrodki prezydencki i rządowy powinny ze sobą dobrze współpracować. I tak się dzieje - zauważył.

"Akt agresji ma konkretne konsekwencje"

Gość Polskiego Radia 24 uważa, że politycy i media powinny w większym stopniu uspokajać obywateli i bardziej ważyć słowa. - Kiedy czytam komunikat Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych, które używa sformułowania, że mieliśmy do czynienia z "aktem agresji", podczas kiedy sformułowanie "akt agresji" ma swoje konkretne konsekwencje w prawie międzynarodowym, to mam wrażenie, że ktoś chyba nie do końca przeczytał, co publikuje na portalu X - stwierdził.

Wskazał, że "akt agresji to jest formalne stwierdzenie, które powinno skutkować wejściem w stan wojny". - I o czymś takim mogą mówić, decydować politycy, a nie ktoś, kto redaguje komunikat Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych na X. Dobrze jest oczywiście zaznaczyć, że sytuacja jest poważna, bo ona jest poważna obiektywnie. Natomiast wiemy, że też NATO nie uznaje tego za atak, a my nie wnioskujemy o uruchomienie art. 5. NATO, tylko art. 4. NATO, który jest artykułem konsultacyjnym - tłumaczył Warzecha.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Krzysztof Grzybowski
Opracowanie: Paweł Michalak

Polecane

Wróć do strony głównej