Przepowiednia Jana Kazimierza. Prorocza wizja upadku Polski

Rzeczpospolita zostanie podzielona pomiędzy Rosję, Prusy i Austrię. Taką wizję ponad sto lat przed rozbiorami przedstawił poddanym król Jan Kazimierz. Władca trafnie przewidział tragiczny los państwa, choć był to tylko chwyt retoryczny, mający przekonać opozycję do zaniechania oporu wobec królewskich reform.

2025-09-16, 13:00

Przepowiednia Jana Kazimierza. Prorocza wizja upadku Polski
Jan Kazimierz, portret z przełomu XVIII/XIX w. W tle mapa rozbiorów Polski.Foto: PR na podstawie mat. znajdujących się w dom. publ./Cyfrowe MNW, Polona

Królewska przepowiednia rozbiorów została wygłoszona dwukrotnie. Po raz pierwszy dramatyczną wizję przyszłości Rzeczypospolitej monarcha przedstawił podczas sejmu w 1661 roku. Proroctwo związane było z walką polityczną, którą dwór toczył z opozycją.

Elekcja vivente rege

Jan Kazimierz usiłował wprowadzić zmiany ustrojowe w państwie polsko-litewskim jeszcze pod koniec potopu szwedzkiego (1655-1660). Pojawiły się wówczas projekty reform, które usprawniłyby pracę parlamentu. Jednocześnie jednak władca, pod wpływem francuskiej małżonki Ludwiki Marii Gonzagi, usiłował przeforsować uchwałę o elekcji vivente rege, czyli wyboru nowego króla jeszcze za życia monarchy.

Para królewska, tworząca za francuskie pieniądze swoje stronnictwo, chciała w ten sposób zapewnić tron w Rzeczypospolitej kandydatowi z Francji. Wkrótce dwór skupił się głównie na projekcie vivente rege, zapominając o reformach ważnych dla funkcjonowania państwa polsko-litewskiego.

"Moskwa Litwę dla siebie przeznaczy..."

Sprawę elekcji za życia króla rozpatrywano właśnie podczas sejmu obradującego latem 1661 roku. Podczas wspólnej sesji izby poselskiej i senatu król wygłosił płomienne przemówienie, które miało przekonać opozycję do zaakceptowania jego propozycji. W mowie tej Jan Kazimierz zawarł też wizję upadku państwa polsko-litewskiego.

Zebrani usłyszeli więc, że jeśli proponowana reforma nie wejdzie w życie, to "Moskwa i Ruś odwołają się do ludów jednego z niemi języka i Litwę dla siebie przeznaczą; granice Wielkopolski staną otworem dla Brandeburczyka, a przypuszczać należy, iż o całe Prusy certować zechce [...], wreszcie Dom Austryjacki spoglądający łakomie na Kraków nie opuści dogodnej dla siebie sposobności i przy powszechnym rozrywaniu państwa nie wstrzyma się od zaboru".

Dwa słowa wyjaśnienia do tej jakże proroczej wizji monarchy. Ruś to zapewne Kozacy, którzy przyjęli carską protekcję i walczyli przeciwko Rzeczypospolitej. Terytorium Litwy, czyli Wielkiego Księstwa Litewskiego, składało się głównie z ziem zamieszkanych przez prawosławną ludność ruską. Z kolei Brandenburgia pozostawała w unii personalnej z Prusami. Już w następnym stuleciu całe państwo przyjęło nazwę Prus.

Abdykacja Jana Kazimierza

Jak wynotował książę Bogusław Radziwiłł, król był tak przejęty wygłoszeniem mowy, że najpierw spadł mu z głowy kapelusz, następnie z ręki wypadło mu berło, a na koniec, gdy wstawał z krzesła, potknął się o psa. Wszystkie te gafy zostały odebrane jako zły znak.

Trudno ocenić, na ile wpłynęło to na słuchaczy. Tak czy inaczej, dramatyczne wizje przedstawione przez monarchę nie zrobiły na opozycji wielkiego wrażenia. Projekt został odrzucony, ale para królewska nie zamierzała odpuścić.

W kolejnych latach walka z opozycją, którą reprezentował magnat Jerzy Sebastian Lubomirski, doprowadziła do wybuchu wojny domowej. Klęska w konfrontacji z poddanymi, a także śmierć Gonzagi w 1667 roku zniechęciły Jana Kazimierza do sprawowania dalszych rządów nad Wisłą. Podjął decyzję o abdykacji.

Ta nastąpiła 16 września 1668 roku, podczas ostatniego dnia obrad sejmowych. Władca wygłosił mowę pożegnalną, w której zwolnił poddanych z przysięgi, przeprosił za błędy oraz... powtórzył proroczą wizję upadku Rzeczypospolitej.

Jan Kazimierz zmarł na emigracji we Francji w 1672 roku. Dokładnie sto lat później miał miejsce pierwszy rozbiór państwa polsko-litewskiego. W 1795 roku za sprawą Rosji, Prus i Austrii, zgodnie z przepowiednią króla, Rzeczpospolita przestała istnieć.

***

Artykuł powstał w cyklu "Minihistorie", w którym wyławiamy z kronik, książek, dawnych gazet czy z radiowych nagrań krótkie opowieści: intrygujące, zaskakujące, unikatowe.

Źródła: Polskie Radio/th

T. Wasilewski, Ostatni Waza na polskim tronie, 1984.

Polecane

Wróć do strony głównej