Żurek zabrał głos ws. śledztw dotyczących wyborów. "Głosy są przeliczane"

Prokuratura prowadzi 19 śledztw dotyczących nieprawidłowości w liczeniu głosów w II turze wyborów prezydenckich - poinformował prokurator generalny Waldemar Żurek. Jak podkreślił, sprawy muszą zostać doprowadzone do końca, a winni zaniedbań w komisjach powinni ponieść konsekwencje.

2025-09-18, 12:04

Żurek zabrał głos ws. śledztw dotyczących wyborów. "Głosy są przeliczane"
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Prokuratura kontynuuje śledztwa. "Każdy głos się liczy"

W środę w programie "Układ zamknięty" portalu Goniec Waldemar Żurek był pytany o kontynuacje śledztw związanych z nieprawidłowościami ws. liczenia głosów w II turze wyborów prezydenckich. Jak podkreślił, o tym, że śledztwa dotyczące nieprawidłowości w liczeniu głosów oddanych w II turze muszą być prowadzone do końca, "wyraźnie" powiedział premierowi Donaldowi Tuskowi.

- To znaczy nie będzie tak, że jak został wybrany prezydent, to my zamkniemy oczy i powiemy, że nas nie obchodzą już teraz głosy tych wyborców. Obchodzą nas, bo każdy głos jest ważny - zaznaczył szef resortu sprawiedliwości. - Kiedy mamy inny wynik na stronach PKW, a prokuratura liczy teraz głosy w danej komisji i jest inny wynik, to obywatel nie rozumie dlaczego ten prawidłowy wynik, kilkakrotnie teraz przeliczony w śledztwie, ma nie wejść do wyników wyborów, które prezentuje PKW - zaznaczył minister.

19 śledztw ws. nieprawidłowości. Wnioski na przyszłość 

Według niego, ta kwestia stanowiła jeden z tematów rozmów podejmowanych w trakcie narady z prokuratorami regionalnymi i kierownictwem prokuratury krajowej, którą odbył we wtorek. Szef resortu sprawiedliwości poinformował, że w sprawie możliwych nieprawidłowości w komisjach wyborczych prowadzonych jest łącznie 19 śledztw.

Minister sprawiedliwości powiedział, że wszędzie tam, gdzie obywatele wskazali na występowanie "bardzo istotnych błędów", które mogły wpłynąć na wynik wyborów, głosy są przeliczane, a wyniki - przesyłane do Państwowej Komisji Wyborczej.

- Co oni z tym zrobią? Czy powiedzą: kodeks wyborczy nie pozwala nam już po zaprzysiężeniu zmieniać wyników? - zastanawiał się szef MS. - Ja bym chciał, żeby oni nad tym się pochylili - dodał. Jak mówił, chciałby, żeby po zakończeniu śledztwa obywatele mogli zobaczyć "realny" wynik wyborów na stronach PKW.

- Śledztwa będą kontynuowane, ale ja uważam, że tych komisarzy (wyborczych - red.) należy odwołać. Bo oni mają pilnować tego, czego nie dopilnowali - zaznaczył. - Poprosiłem ministra spraw wewnętrznych, żeby wystąpił do PKW, żeby odwołać te osoby - dodał. W tym kontekście przywołał przykład jednej z krakowskich komisji wyborczych, w której miało dojść do odwrotnego przypisania głosów kandydatom. - Wszystko to umknęło komisarzowi. Być może umknęło, ale mamy też przypadki, gdzie wykryliśmy fałszerstwa intencjonalne i tam już są zarzuty przedstawiane - dodał minister Żurek.

Szef resortu sprawiedliwości podkreślił, że poza podliczeniem głosów, konieczne jest wyciągnięcie wniosków na przyszłość: "żeby te komisje naprawdę były nadzorowane w sposób odpowiedni; żeby obywatel poszedł na wybory" - powiedział minister Żurek.

Wybory prezydenckie. Anomalie w komisjach wyborczych 

I tura wyborów prezydenckich została przeprowadzona 18 maja. II tura, w której zwyciężył Karol Nawrocki, odbyła się 1 czerwca br. Wkrótce potem w mediach oraz w nadsyłanych do Sądu Najwyższego protestach wyborczych pojawiały się doniesienia o możliwych anomaliach w obwodowych komisjach wyborczych – polegających m.in. na odwrotnym przypisaniu głosów obu kandydatom.

Prokurator krajowy Dariusz Korneluk podjął 30 czerwca br. decyzję o utworzeniu w Prokuraturze Krajowej zespołu do koordynowania śledztw ws. wykrytych nieprawidłowości w kilkunastu komisjach.

Czytaj także: 

Źródło: PAP

Polecane

Wróć do strony głównej