Absolutne bezpieczeństwo
Twoje pieniądze są gwarantowane przez Europejski Bank Centralny, a nie komercyjny bank, który może upaść.
2025-09-22, 16:33
Projekt cyfrowego euro, który jest określany jako elektroniczny odpowiednik gotówki, znajduje się obecnie w zaawansowanej fazie przygotowawczej. Rozpoczęta w listopadzie 2023 roku, ma ona potrwać do października 2025 roku. Ten moment jest kluczowy, ponieważ to właśnie wtedy Rada Prezesów Europejskiego Banku Centralnego (EBC) ma podjąć decyzję o ewentualnym przejściu do kolejnego etapu, który zadecyduje o faktycznej emisji cyfrowej waluty.
W ramach obecnej fazy przygotowawczej, kluczowe instytucje Unii Europejskiej intensywnie pracują nad szczegółami regulacyjnymi. Ministrowie finansów państw członkowskich zostali zaproszeni do przedstawienia wytycznych politycznych. Ustalenia te dotyczą między innymi ram instytucjonalnych, które określą sposób ustalania pułapu limitów posiadanych zasobów cyfrowego euro na osobę.
Jeśli chodzi o wprowadzenie cyfrowego euro do obiegu, EBC deklaruje, że najwcześniejsze wdrożenie jest planowane na 2026 rok. Niektóre oficjalne wystąpienia podają jednak bardziej ostrożną datę, lokując start systemu dopiero około 2028 roku. Ostateczny termin jest ściśle uzależniony od pomyślnego zakończenia prac legislacyjnych na szczeblu UE oraz gotowości technicznej i oceny stosunku kosztów do korzyści.
Prywatność, kontrola nad pieniędzmi i ryzyko dla banków. Wyjaśniamy główne obawy i kontrowersje związane z wprowadzeniem cyfrowego euro.
Każda transakcja mogłaby być śledzona przez bank centralny lub organy państwowe, dając im bezprecedensowy wgląd w wydatki i nawyki finansowe ludzi. To narzędzie masowej inwigilacji na wzór chiński.
EBC zapewnia, że cyfrowe euro zostanie zaprojektowane z myślą o prywatności, a transakcje offline będą anonimowe jak gotówka. Bank centralny nie będzie miał dostępu do danych osobowych, choć pewien poziom identyfikowalności będzie konieczny do walki z praniem pieniędzy.
Cyfrowe euro ma wyprzeć gotówkę, odbierając obywatelom anonimowość. Może też stać się "programowalnym pieniądzem", co pozwoli władzom narzucać, na co i kiedy można wydawać środki.
EBC stanowczo zaprzecza. Cyfrowe euro ma być uzupełnieniem, a nie zastępstwem gotówki, która pozostanie w obiegu. EBC oświadczył też, że pieniądz nie będzie "programowalny".
Cyfrowe euro może prowadzić do masowego odpływu depozytów z banków komercyjnych do EBC, zwłaszcza w czasach kryzysów, co osłabiłoby cały system finansowy.
EBC jest świadomy tego ryzyka i planuje wprowadzić limity na kwoty, jakie obywatele będą mogli przechowywać w cyfrowym euro, aby zapobiec odpływowi depozytów z banków.
Wiele osób nie widzi korzyści z nowego rozwiązania, uważając obecne metody płatności za wystarczające. Sceptycyzm i brak zrozumienia mogą zniechęcać do adopcji nowej waluty.
EBC przyznaje, że akceptacja społeczna jest kluczowa. Bank prowadzi działania edukacyjne, aby wyjaśnić korzyści (np. uniezależnienie się od pozaeuropejskich operatorów płatności) i przekonać do projektu. Wdrożenie planowane jest najwcześniej na 2028 rok.
Projekt cyfrowego euro zakłada, że będzie to dodatkowa forma pieniądza, funkcjonująca równolegle do banknotów, monet i tradycyjnych depozytów bankowych. EBC wielokrotnie podkreślał, że celem CBDC nie jest zastąpienie gotówki, która pozostanie dostępna i akceptowana w całej strefie euro, lecz jej uzupełnienie.
Cyfrowe euro ma być dostępne dla obywateli i przedsiębiorstw w całej strefie euro. Będzie miało status prawnego środka płatniczego w krajach strefy, co oznacza, że większość podmiotów gospodarczych będzie miała obowiązek jego akceptowania, podobnie jak gotówki. Co z dostępnością w Polsce? Sytuacja dla Polaków jest klarowna. Pełne wykorzystanie i akceptacja cyfrowego euro jako powszechnego środka płatniczego w Polsce wymagałaby uprzedniego przystąpienia do strefy euro, co jest obecnie odległą perspektywą.
Narodowy Bank Polski (NBP) zajął jasne stanowisko, oświadczając, że nie planuje w najbliższym czasie wprowadzenia cyfrowego złotego. Eksperci wskazują, że w Polsce cyfrowe euro miałoby status waluty obcej. Choć mogłoby być przyjmowane przez duże sklepy lub pośredników akceptujących euro, nie miałoby statusu prawnego środka płatniczego.
Jedną z najbardziej rewolucyjnych i najmniej znanych cech cyfrowego euro ma być możliwość dokonywania płatności w trybie offline. Oznacza to, że mógłbyś przesłać pieniądze z telefonu na telefon bezpośrednio, bez połączenia z siecią – podobnie jak podajesz komuś banknot. Taka funkcja dałaby cyfrowej walucie odporność, jaką dziś ma tylko gotówka. Działałaby nawet podczas awarii prądu, ataku hakerskiego na system bankowy czy w miejscu bez zasięgu, np. w schronisku górskim.
Kluczowym elementem, który odróżnia cyfrowe euro od waluty na naszym rachunku bankowym, jest gwarancja i odpowiedzialność prawna za środki.
Pieniądz banku komercyjnego.
Zobowiązanie banku komercyjnego wobec klienta, a nie pieniądz gwarantowany przez bank centralny.
Wartość środków zależy od wypłacalności danego banku (chronione do pewnej kwoty przez system gwarancji depozytów).
Pieniądz banku centralnego.
Bezpośrednie zobowiązanie Europejskiego Banku Centralnego (EBC) wobec obywatela.
W pełni wolne od ryzyka niewypłacalności banku komercyjnego. Gwarantowane bezpośrednio przez EBC, tak jak gotówka.
EBC używa analogii do wypłaty gotówki: kiedy wymieniamy pieniądze z konta bankowego na cyfrowe euro w cyfrowym portfelu, środki przenoszą się z zobowiązania banku komercyjnego na bezpośrednie i bezpieczne zobowiązanie EBC. Motywacje stojące za projektem cyfrowego euro wykraczają daleko poza samo unowocześnienie metod płatności. EBC otwarcie postrzega CBDC jako narzędzie strategicznej autonomii Europy w dziedzinie finansów.
Europejski Bank Centralny chce stworzyć niezależną, paneuropejską infrastrukturę płatniczą, ponieważ obecnie aż 13 z 20 krajów strefy euro jest zależnych od międzynarodowych systemów kart płatniczych (takich jak Visa i Mastercard), które są dostawcami spoza UE. Wprowadzenie cyfrowego euro jest również elementem globalnego wyścigu walutowego, mającego na celu obronę suwerenności monetarnej UE w obliczu prac nad cyfrowym juanem w Chinach i walutami opartymi na dolarze amerykańskim. Jak stwierdziła prezes EBC, Christine Lagarde, cyfrowe euro jest "niezbędnym narzędziem, które pomoże bronić naszej suwerenności".
Podstawowym mechanizmem obsługi cyfrowego euro będzie cyfrowy portfel. Użytkownicy będą mogli założyć ten portfel w swoim banku komercyjnym lub u wyznaczonego publicznego pośrednika, na przykład na poczcie. Portfel będzie zasilany z konta bankowego lub poprzez wpłatę gotówki.
Nowa technologia to zawsze kompromis. Oto uproszczony bilans potencjalnych korzyści i ryzyk dla przeciętnego użytkownika.
Twoje pieniądze są gwarantowane przez Europejski Bank Centralny, a nie komercyjny bank, który może upaść.
Podstawowe użycie cyfrowego euro ma być bezpłatne w całej strefie euro.
Cyfrowe euro będzie musiało być przyjmowane wszędzie, tak jak gotówka.
Transakcje online nie będą w 100% anonimowe ze względu na przepisy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy.
Będą istniały limity posiadania środków, aby nie destabilizować banków komercyjnych.
Cyfrowe euro będzie zaprojektowane do wszystkich codziennych transakcji: płatności w sklepach stacjonarnych i internetowych oraz płatności między użytkownikami (P2P) za pomocą telefonu lub karty. Kluczową zaletą technologiczną ma być możliwość dokonywania transakcji zarówno w trybie online, jak i offline. Płatności offline mają zapewnić odporność systemu na awarie techniczne, brak dostępu do internetu, a także zwiększyć prywatność.
Wdrożenie cyfrowego euro budzi poważne obawy w sektorze banków komercyjnych. Banki te boją się ryzyka masowego odpływu depozytów na rzecz bezpiecznych portfeli EBC (tzw. zjawisko disintermediation), co mogłoby negatywnie wpłynąć na ich płynność i zdolność do udzielania kredytów. EBC jest świadomy tego ryzyka, szacując, że destabilizacja mogłaby nastąpić po odpływie około 20% depozytów.
Wyjaśniamy dwa mechanizmy ochronne, które mają zapobiec masowemu odpływowi depozytów i destabilizacji systemu finansowego.
Banki boją się, że klienci, szukając bezpieczeństwa, masowo przeniosą swoje oszczędności z kont komercyjnych na w pełni gwarantowane portfele EBC. Taki odpływ (szacowany na 20%) mógłby zagrozić płynności banków i ich zdolności do udzielania kredytów.
Cyfrowe euro nie będzie oprocentowane. Ma to zniechęcać do trzymania w nim dużych sum pieniędzy w celach oszczędnościowych lub inwestycyjnych i utrzymać jego funkcję jako środka płatniczego.
Planowane jest wprowadzenie limitów na indywidualne salda, prawdopodobnie na poziomie kilku tysięcy euro na osobę. Ma to zapobiec gwałtownemu odpływowi depozytów z banków komercyjnych.
Inną poważną kontrowersją jest prywatność transakcji. Choć EBC deklaruje, że poziom prywatności będzie wyższy niż w przypadku obecnych rozwiązań komercyjnych, pełna anonimowość w transakcjach online nie będzie możliwa ze względu na konieczność przestrzegania unijnych wymogów dotyczących przeciwdziałania praniu pieniędzy (AML) i finansowaniu terroryzmu (CTF). Pewien stopień rejestracji transakcji jest niezbędny do wypełnienia wymogów prawnych. Ta kwestia rodzi obawy o nadmierną kontrolę państwa nad finansami obywateli.
Emisja cyfrowej waluty może przynieść EBC dochody z tytułu seniorażu (zysków z emisji pieniądza), które mogłyby zostać wykorzystane do dalszej stabilizacji systemu finansowego w strefie euro.
Źródło: PolskieRadio24.pl/Michał Tomaszkiewicz