Trump grozi pozwem i atakuje stację ABC. Chodzi o powrót programu Kimmela
Prezydent USA Donald Trump zaatakował stację ABC za przywrócenie programu Jimmy’ego Kimmela. Zarzucił telewizji faworyzowanie Demokratów i zagroził pozwem, przypominając, że w przeszłości uzyskał już od niej wielomilionowe odszkodowanie.
2025-09-24, 09:04
Trump krytykuje powrót Jimmy'ego Kimmela na antenę ABC
Amerykański przywódca oskarżył stację ABC w komentarzu opublikowanym w serwisie Truth Social o "rozpowszechnianie w 99 proc. bzdur pozytywnych dla Demokratów", a Jimmy'ego Kimmela - o to, że jest "kolejnym ramieniem Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej". "Myślę, że przetestujemy ABC w tej sprawie. Zobaczymy, jak nam pójdzie. Ostatnim razem, gdy ich pozwałem, zapłacili mi 16 mln dolarów" - napisał Donald Trump.
Audycja Kimmela wywołała burzę. Disney zawiesił jego program
Disney, spółka macierzysta sieci ABC, która emituje program "Jimmy Kimmel Live!", zawiesiła jego produkcję 17 września - dwa dni po audycji, która ściągnęła na komika i stację gniew prawej strony sceny politycznej. Kimmel powiedział podczas tego programu, że zwolennicy Trumpa desperacko starają się przedstawić mężczyznę oskarżonego o zabójstwo prawicowego aktywisty Charliego Kirka "jako kogoś innego niż jeden z nich". Oskarżył ich też o próbę "zdobycia punktów politycznych" poprzez wykorzystanie tej zbrodni do własnych celów.
Sam Kimmel zapewnił, że jego zamiarem nie było bagatelizowanie morderstwa młodego człowieka. - Nie uważam, żeby było w tym coś zabawnego. Nie było też moim zamiarem obwinianie jakiejkolwiek konkretnej grupy za działania osoby, która najwyraźniej była głęboko zaburzona psychicznie. Było to wręcz przeciwieństwem tego, co chciałem powiedzieć - zapewnił.
Podziękował osobom, które go wsparły - łącznie ze stającymi w obronie jego prawa do wolności wypowiedzi mimo braku osobistej sympatii wobec komika. Kimmel wymienił w tym kontekście teksańskiego senatora Teda Cruza. - Potrzeba odwagi, aby sprzeciwić się administracji (Trumpa) - podkreślił gospodarz programu telewizyjnego. - Zrobili to i zasługują za to na uznanie - dodał, odnosząc się do osób, od których uzyskał wsparcie.
Zażartował przy tym z amerykańskiego prezydenta. - Starał się jak mógł, żeby mnie usunąć, a zamiast tego zmusił miliony ludzi do oglądania tego programu - powiedział Kimmel. Komik skrytykował też dwie stacje współpracujące z ABC, Sinclair i Nexstar, które postanowiły nie przywracać jego programu. - To niezgodne z prawem. To nieamerykańskie. To antyamerykańskie - ocenił.
Czytaj także:
- Donald Trump zaliczył wpadkę w ONZ. Biały Dom żąda zwolnienia pracownika
- "Roger that". Wyjaśniamy, co oznacza odpowiedź Sikorskiego na słowa Trumpa
- Macron zatrzymany w Nowym Jorku, zadzwonił do Trumpa. "Czekam na ulicy"
Źródło: PAP/nł