Nadciąga burza Amy. W piątek dotrze do granic Europy. Czy Polska jest zagrożona?
To będzie najsilniejsza burza tropikalna w tym sezonie. Państwowe agencje pogodowe Wielkiej Brytanii nadały jej nazwę Amy. W piątek dotrze do Irlandii i Szkocji. Czy pozostałe kraje Europy mają się czego obawiać?
2025-10-01, 16:50
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Silny cyklon dotrze w piątek do dwóch krajów Europy - Irlandii i Szkocji
- Na powstanie Amy wydatny wpływ miał huragan Humberto
- Mieszkańcy zagrożonych regionów powinni się przygotować na wysokie fale i silne wiatry
- Czy Polska powinna czuć się zagrożona?
Cyklon Amy nad Europą. Potem będą Bram, Chandra i Dave
Nazwę Amy nadały trzy agencje pogodowe z Wielkiej Brytanii, Irlandii i Holandii. Imiona nadaje się tylko tym burzom, które mogą wyrządzić poważne szkody. Dzięki temu mieszkańcy odpowiednio wcześniej dostaną jasne komunikaty i łatwiej skojarzą zagrożenie. Tak prezentuje się lista cyklonów burzowych na sezon 2025/2026. Z grafiki wynika, że kolejne zjawiska to Bram, Chandra i Dave.
Sezon burzowy nad Atlantykiem, który wpływa na pogodę w Europie, trwa od 1 września. Zakończy się 31 sierpnia 2026 roku. Nadchodząca burza Amy ma swoje źródła w huraganie Humberto, który wciąż szaleje na Morzu Sargassowym na Atlantyku. W pewnej chwili osiągnął kategorię 5, wiatr sięgał 257 km/h. Obecnie nieco osłabł.
Humberto przyspiesza nad północnym Atlantykiem i w piątek zostanie wchłonięty przez górną falę. W ten sposób trafi do Europy Zachodniej. Według najnowszych modeli pogodowych skutki burz mogą być znaczące. W Irlandii i Szkocji wystąpią silne wiatry i wysokie fale, a w sobotę cyklon przesunie się nad Morze Północne.
Burza Amy dotrze do dwóch krajów Europy. To dopiero początek
Irlandia i Szkocja przygotowują się na skutki sztormu, który dotrze tam w piątek. Jakie tereny są szczególnie zagrożone? Po południu centrum Amy dotrze do zachodniego wybrzeża Szkocji (archipelag Hebrydy Zewnętrzne) i Irlandii Północnej. Silny wiatr powinien być odczuwalny około południa. Pierwsze ulewne deszcze pojawią się wraz z głównym frontem zimnym, potem od zachodu uderzy niż.
Źródło: wxcharts.com Większość modeli pogodowych przewiduje silny wpływ Amy na Europę Zachodnią. Największą niewiadomą pozostaje dokładna trasa przemieszczania się centrum burzy. Należy przygotować się na silne wiatry osiągające prędkość 160-190 km/h. Najwyższe fale mogą sięgać nawet 12 metrów, gdy zbliżą się do wybrzeży.
Źródło: windy.com Burza przyniesie również intensywne opady deszczu, ponieważ silne wiatry będą utrzymywać się przez kilka kolejnych dni. Zagrożone regiony to szkockie Highlands oraz wyżej położne tereny Irlandii, Walii i Anglii Północnej. W całej Szkocji możliwe są opady deszczu przekraczające 150 mm.
Kiedy Amy przetoczy się przez Szkocję, dotrze nad rejon Morza Północnego. Burza powinna wówczas utrzymać swoją intensywność. W sobotę po południu i w nocy gwałtowne wiatry dotrą do Holandii, północnych Niemiec i Danii. Szczytowe porywy wiatru, wraz z wysokimi falami, mogą osiągnąć prędkość powyżej 120 km/h. Wszystko wskazuje na to, że Polska nie odczuje znaczących skutków, pomijając oczywiście silniejsze niż zazwyczaj opady deszczu czy wiatr.
Burza Amy będzie stopniowo słabnąć. Sytuacja powinna uspokoić się dopiero w niedzielę.
Czytaj także:
- Wir nad Europą przyniesie załamanie pogody. W Polsce zacznie się w sobotę
- Czy w październiku wróci jeszcze ciepło? Nowa prognoza długoterminowa
Źródła: severe-weather.eu/PolskieRadio24.pl/pb