Żurek broni zmian w systemie doboru sędziów i odpowiada Nawrockiemu. "Nie wycofam się"
- Jestem do tego rozwiązania przekonany, nie widzę żadnych podstaw, by się z tego wycofać - powiedział minister sprawiedliwości, odpowiadając na wezwania Kancelarii Prezydenta. - Eliminujemy ryzyko wyroków wydawanych przez nielegalne składy, a obywatel zyskuje pewność, że jego sprawa będzie rozpoznana szybko i przez niezależny sąd - przekonuje Waldemar Żurek.
2025-10-03, 20:30
System doboru sędziów. Prezydent kontra minister
Prezydent Karol Nawrocki ocenił w piątek, że rozporządzenie ministra sprawiedliwości zmieniające Regulamin urzędowania sądów powszechnych jest "ostentacyjnym aktem bezprawia". Wezwał sędziów, by w swojej pracy "pozostali niezawiśli i podlegali tylko Konstytucji oraz ustawom". "Ministrem bezprawia" nazwał zaś Waldemara Żurka szef KPRP Zbigniew Bogucki, który wezwał byłego sędziego do wycofania się z propozycji.
- My dywersyfikujemy, moim ideałem byłoby, by to nie minister miał system losowego przydziału (...) Wtedy mamy pewność, że to sędziowie sprawują nadzór nad systemem losowego przydziału (sędziów) - mówił w TVN24 Waldemar Żurek.
Przypomniał, że w myśl proponowanego przez niego rozwiązania, referenta wybiera system losowy, a przewodniczący wydziału (...) będą mieli ustalone reguły, przejrzyste. Strona w sądzie będzie z góry wiedziała, jakie są reguły przydziału - wyjaśnił. - Jestem do tego rozwiązania przekonany. Nie widzę żadnych podstaw, by wycofywać się z tego rozwiązania, które przyjąłem. Uważam, że ono jest dobre, zgodne z prawem, zgodne z naszą konstytucją - podkreślił.
Żurek o otoczeniu prezydenta
Odpowiadając na krytykę ze strony Kancelarii Prezydenta i nazywanie go "ministrem bezprawia", Waldemar Żurek przyznał, że ma wrażenie iż stanowi "pewne zagrożenie dla tego obozu, który kiedyś tworzył państwo autorytarne". - Widzieliśmy kilka lat temu, dokąd zmierza Polska: niszczenie konstytucji, zrywanie kadencji Krajowej Rady (Sądownictwa - red.) (...) zrywanie kadencji I Prezes SN, ręczne sterowanie sądami, niszczenie samorządu sędziowskiego, straszenie lekarzy, straszenie dziennikarzy, likwidowanie mediów publicznych. Lista jest bardzo długa, oprócz tego - cała lista miliardowych afer poprzedniego rządu - przekonywał.
- To było bezprawie. Dzisiaj, ci, którzy są wokół prezydenta, mają pewną obawę, związaną z moją osobą, że jest ktoś, kto nie boi się tego obozu władzy, ma pomysł na to, jak ją rozliczyć, i to realizuje. Podnosi się krzyk, i to jest chyba zrozumiałe - mówił Waldemar Żurek.
- Prezes Sądu Najwyższego pisze do prokuratury. Wskazuje na ministra Żurka
- Neosędziowe mają płacić odszkodowania. Żurek: byli żądni stanowisk i pieniędzy
Żurek o sprawie spółki Srebrna. "Musimy mieć twarde dowody"
Minister sprawiedliwości odniósł się także do postępowania, jakie w lutym wszczęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie w sprawie spółki Srebrna i tzw. dwóch wież. Śledczy sprawdzą, czy austriacki biznesmen Gerald Birgfellner został oszukany, przez co stracił ponad milion euro. Osoba działająca w imieniu spółki miała wprowadzić Austriaka w błąd, m.in. co do prawa do podejmowania decyzji, a także co do zamiaru zapłaty wynagrodzenia za przygotowanie inwestycji - budowy wieżowców przy ulicy Srebrnej w Warszawie - wynika z komunikatu prokuratury. W sprawę "dwóch wież" był bezpośrednio zaangażowany Jarosław Kaczyński.
Waldemar Żurek ocenił, że szef PiS jest "bardzo sprytnym politykiem". - Ma instrumenty i narzędzia, którymi się posługiwał. Jestem przekonany, że tam, gdzie trzeba było robić tzw. wałki, zarówno w niszczeniu konstytucji, jak też przekręty gospodarcze, nie przykładał tam swojego długopisu ani palca (...) My żyjemy w państwie prawa. Były sędzia Żurek, a dziś minister Żurek, nie będzie stawiał zarzutów za nazwisko, czy też polityczną karierę. Musimy mieć twarde dowody, które będą obronione przed niezawisłym sądem - wskazywał.
- Jeśli z tego materiału dowodowego wyjdzie nam, że prezes miał sprawstwo kierownicze, bądź też był obecny przy tym, jak wręczano, wymuszano łapówkę - ta sprawa się toczy, i ona dotyczy bezpośrednio pana prezesa (...) - będziemy zbierać dowody skrupulatnie. Jeżeli je zbierzemy, postawimy zarzuty, zawnioskujemy o uchylenie immunitetu, a później, jeśli dowody się potwierdzą, postawimy pana prezesa przed sądem. Ale na pewno nie będziemy tego robić bezpodstawnie, bezprawnie - przekazał Waldemar Żurek. - Ja nie straszę, ja realizuję - mówił minister sprawiedliwości.
Zawiadomienie w sprawie spółki Srebrna
W latach 2018-2019 do prokuratury trafiły zawiadomienia od austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera, w których stwierdzał on, że poniósł koszty przygotowania projektów budowy dwóch wieżowców na działce przy ulicy Srebrnej, gdzie mieści się biurowiec należący do powiązanej z PiS spółki. Szef PiS miał wówczas jednak rozmyślić się, porzucić pomysł budowy wysokościowców i nie chcieć zapłacić Austriakowi za wykonaną pracę.
27 lutego prokuratura przesłuchała byłego księdza Rafała Sawicza, który miał miał w 2018 roku otrzymać od Jarosława Kaczyńskiego kopertę z 50 tysiącami złotych za podpis pod uchwałą rady Fundacji Lecha Kaczyńskiego zezwalającej na rozpoczęcie przez spółkę Srebrna inwestycji w budowę tak zwanych "dwóch wież. Kopertę z gotówką miał przekazać Kaczyńskiemu Gerald Birgfellner.
Jarosław Kaczyński zaprzeczył, by w sprawie spółki Srebrna sp. z o.o. doszło do korupcji. - To są konfabulacje i jednocześnie imaginacja niejakiego (Romana - red.) Giertycha - przekonywał prezes PiS.
Źródło: Polskie Radio/TVN24/mbl