Konfederacja straszy "ukraińską partią" w polskim Sejmie. Fakty kontra fantazje
Jeden z ukraińskich portali zasugerował, że w 2027 r. w polskim Sejmie mogliby pojawić się posłowie z Ukrainy. Artykuł wywołał ostrą reakcję Konfederacji. Politycy tej partii ostrzegają przed "obcymi interesami" i domagają się zaostrzenia zasad nadawania obywatelstwa. Statystyki pokazują jednak, że niewielu Ukraińców otrzymuje polskie obywatelstwo, a zdaniem socjologa prof. Adama Leszczyńskiego nie ma podstaw do obaw o "ukraińską partię w Sejmie".
2025-10-07, 10:51
Reprezentacja Ukrainy w polskim Sejmie?
Ukraiński portal Europejska Prawda w jednym ze swoich artykułów zwrócił uwagę, że w Polsce jest ponad milion obywateli Ukrainy i coraz bardziej współtworzą "polski dobrobyt". Podkreślono, że należy im się wpływ na politykę, a sytuację, gdy tak wiele migrantów nie ma żadnej reprezentacji, portal ocenił jako "nienormalne z punktu widzenia nowoczesnej demokracji".
Europejska Prawda napisała, że migranci z Ukrainy mogliby mieć szansę na swoją reprezentację w Sejmie już w 2027 r. W tekście zwrócono także uwagę, że ok. 70-80 proc. Ukraińców z długoterminowymi zezwoleniami na pobyt chciałoby uzyskać polskie obywatelstwo. W naszym kraju powstałaby wtedy nowa grupa ok. 400-500 tys. wyborców.
Konfederacja znowu straszy Ukrainą. "Musimy bronić naszego kraju"
W poniedziałek 6 października tymi wnioskami z artykułu zaczęła straszyć Konfederacja. "Jest ich już tu 2 miliony, a teraz planują zdobyć reprezentację w Sejmie i to już w 2027 roku! Ich dziennikarze piszą artykuły, w których wyrażają oburzenie, że nie chcemy pozwolić na to, aby to oni rządzili naszym krajem" - napisał w mediach społecznościowych lider Konfederacji Sławomir Mentzen. "Nie pozwólmy, by obce interesy decydowały o przyszłości Polski! Musimy bronić naszego kraju i jego tożsamości!" - podsumował.
Mentzen podkreślił także, że w tej sytuacji trzeba wydłużyć czas potrzebny do uzyskania polskiego obywatelstwa. "Nie można pozwolić na to, żeby Ukraińcy mieli swoją reprezentację w polskim Sejmie. Już teraz tak wielu polskich polityków realizuje ukraińskie interesy. Nie potrzebujemy jeszcze do tego ukraińskich polityków w Sejmie" - przekazał w mediach społecznościowych. We wpisie lider Konfederacji zaapelował o nieprzyznawanie polskiego obywatelstwa Ukraińcom.
"Ukraińcy domagają się tego, przed czym jako Konfederacja przestrzegamy od lat - chcą mieć swoich posłów i wpływać na politykę naszego państwa. Już teraz w rządzie Donalda Tuska są ludzie bardziej reprezentujący interes Ukrainy niż Polski" - czytamy na profilu Konfederacji w mediach społecznościowych. Wskazano także, że programy socjalne dla obcokrajowców zachęcają do zamieszkiwania w Polsce, a to "może przynieść katastrofalne skutki".
Ilu Ukraińców ma polskie obywatelstwo?
Z danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA), podanych przez portal Bankier.pl, wynika, że w 2024 r. obywatelstwo Polski otrzymało 16,3 tys. osób, z czego 8,2 tys. stanowiły osoby z Ukrainy. Rok wcześniej w sumie obywatelstwo uzyskało 10 tys. cudzoziemców. W ostatniej dekadzie ok. 40 tys. obywateli uzyskało obywatelstwo w naszym kraju, co nadal jednak stanowi ułamek całej społeczności z Ukrainy. - To bardzo niewiele. Wbrew emocjom, które pojawiają się w debacie publicznej, nie istnieje dziś żadna realna perspektywa, by Ukraińcy masowo zdobywali obywatelstwo (i prawa wyborcze) i wchodzili do życia politycznego - skomentował socjolog z Uniwersytetu SWPS prof. Adam Leszczyński w rozmowie z WP.
Ekspert podkreślił, że polskie przepisy ws. uzyskania obywatelstwa są jednymi z najbardziej restrykcyjnych w Europie, a otrzymanie paszportu wymaga wielu lat pobytu, pracy, znajomości języka i zdobycia decyzji administracyjnej. - Na tle choćby Hiszpanii czy Francji Polska nie "rozdaje obywatelstwa" - tłumaczył. Prof. Leszczyński zwrócił uwagę, że scenariusz ukraińskich posłów w Sejmie jest "czysto teoretyczny". Wskazał, że dopóki większość z nich nie uzyska obywatelstwa, to nie będą elektoratem.
Karol Nawrocki chce zaostrzenie kryteriów przyznawania obywatelstwa
W tym temacie warto przypomnieć, że prezydent Karol Nawrocki 29 września skierował do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o obywatelstwie, który zakłada wydłużenie minimalnego okresu legalnego pobytu po uzyskaniu zezwolenia długoterminowego z trzech do dziesięciu lat. Socjolog z Uniwersytetu SWPS podkreślił, że ta inicjatywa potwierdza kierunek, w jakim idzie polityka.
- Nie widzę więc podstaw do obaw o "ukraińską partię w Sejmie". To są polityczne fantazje, którymi łatwo straszyć wyborców - stwierdził. Dodał, że teraz skrajna prawica może ponownie próbować "wywołać psychozę" i straszyć migrantami, przedstawiając naturalizację Ukraińców jako zagrożenie dla suwerenności naszego kraju.
- Ukraina wybudowała magazyny energii. To odpowiedź na ataki Rosji
- Węgry znów przeciw Ukrainie. Orban oskarża Zełenskiego o szantaż
- Rosyjscy dyplomaci na radarze UE. Zostaną objęci sankcjami?