Macron ma kłopoty. Sojusznicy domagają się jego dymisji

We Francji po upadku rządu Sébastiena Lecornu rośnie presja na prezydenta, by podał się do dymisji. Do apelującej o to od dawna lewicy dołączył ważny głos - były premier z obozu Emmanuela Macrona Edouard Philippe. Coraz więcej polityków uważa, że tylko odejście prezydenta może zakończyć trwający od półtora roku kryzys polityczny.

2025-10-07, 12:55

Macron ma kłopoty. Sojusznicy domagają się jego dymisji
Prezydentura Emmanuela Macrona wisi na włosku . Foto: SERGEI GAPON/AFP/East News

Kryzys polityczny we Francji. "Macron musi odejść"

Coraz większa część francuskiej sceny politycznej domaga się dymisji prezydenta Emmanuela Macrona. Dotychczas najgłośniejszy apel dobiegał od lewicowych i skrajnie prawicowych partii politycznych. Dziś dołączył do nich również centrowy były premier z obozu Macrona Edouard Philippe.

To pierwszy raz, gdy jeden z liderów prezydenckiej koalicji otwarcie wzywa prezydenta do ustąpienia. Edouard Philippe jest przywódcą partii Horyzonty i jednym z potencjalnych kandydatów centrystów na prezydenta.

Protestuje już nie tylko opozycja. Sojusznicy są zgodni 

Philippe sprzeciwia się natychmiastowej dymisji lub odwołaniu prezydenta, proponując inne rozwiązanie. W rozmowie z radiem RTL przyznał, że Macron "postąpiłby z honorem, gdyby mianował premiera, którego zadaniem byłoby uchwalenie budżetu, a następnie - zaraz po jego przyjęciu - ogłosił przedterminowe wybory prezydenckie. Odszedłby natychmiast po przyjęciu budżetu" - stwierdził Edouard Philippe. 

Rozłam wśród niedawnych koalicjantów nastąpił również wczoraj, gdy krytykę prezydenta wygłosił jego dawny premier Gabriel Attal. "Tak jak wielu Francuzów, nie rozumiem już decyzji prezydenta Republiki, które sprawiają wrażenie, że uparcie chce zachować władzę" - stwierdził w telewizji TF1 szef prezydenckiej partii Renesans.

Chaos w francuskim rządzie. Prezydent stoi przed trudną decyzją 

Dymisja albo rozwiązanie parlamentu. To zdaniem wielu obserwatorów alternatywa, przed którą stoi teraz Emmanuel Macron. Od rana trwają rozmowy ostatniej szansy w sprawie utworzenia rządu, ale możliwość osiągnięcia sukcesu wydaje się niewielka. Wczoraj do dymisji podał się Sébastien Lecornu. Premier urzędował zaledwie 27 dni, a jego rząd przetrwał zaledwie kilkanaście godzinSébastien Lecornu otrzymał 48 godzin na przeprowadzenie negocjacji z opozycją.

Ekspert: zaciska się pętla. Odejście Macrona coraz bardziej realne 

W rozmowie z Polskim Radiem politolog z uniwersytetu Panthéon-Assas Benjamin Morel stwierdził, że odejście prezydenta, które jeszcze kilka miesięcy wydawało się nierealne, staje się coraz bardziej prawdopodobne. "Zaciska się pętla, ponieważ większość klasy politycznej uważa, że to on jest elementem blokującym" - twierdzi politolog. W jego ocenie decyzja prezydenta o powierzeniu zdymisjonowanemu premierowi Lecornu misji utworzenia nowej rządowej koalicji tylko pogłębiła kryzys.

"Wydaje się, że otwiera się okno Overtona w sprawie jego dymisji. Emmanuel Macron, zachowując się w sposób niezrozumiały dla własnego obozu, wzmocnił tę ideę" - oceniał ekspert uniwersytetu Panthéon-Assas. Benjamin Morel zaznaczył jednak, że dymisja prezydenta Francji może nie wystarczyć, by rozwiązać kryzys wynikający z braku stabilnej większości w parlamencie. "Jeśli jutro zostanie rozwiązany parlament i dojdzie do dymisji prezydenta Republiki, nie jest wcale powiedziane, że będzie jakaś większość w parlamencie. A to oznaczałoby brak rządu, a więc brak budżetu" - zauważył ekspert.

Czytaj także: 

Źródła: PolskieRadio24.pl/JL 

Polecane

Wróć do strony głównej