Tajny samolot USA blisko Rosji. Co chcieli sprawdzić Amerykanie?

Amerykański samolot rozpoznawczy, którego zadaniem jest analiza instalacji radarowych, krążył we wtorek w pobliżu obwodu królewieckiego. Dzień wcześniej niemiecki kanclerz Friedrich Merz oskarżył Rosję o prowadzenie wobec jego kraju wojny informacyjnej. 

2025-10-08, 15:58

Tajny samolot USA blisko Rosji. Co chcieli sprawdzić Amerykanie?
Amerykański samolot krążył we wtorek nad obwodem królewieckim. Foto: PAP/EPA/HITOSHI MAESHIRO/X/@FlightRadar24

Supertajny samolot USA nad Rosją. Wystartował z Wielkiej Brytanii

Boeing RC-135 U "Combat Sent", służący do prowadzenia strategicznego rekonesansu elektronicznego, wystartował wcześnie we wtorek z Anglii, przeleciał nad Holandią, Niemcami, Polską, i Litwą, krążył w rejonie obwodu królewieckiego, po czym zawrócił na Wyspy. Maszyna wyruszyła z bazy brytyjskich sił powietrznych RAF w Suffolk krótko po 2.30 w nocy, i wylądowała tam po godzinie 9.30.

Rosyjskie drony nad Monachium. Merz oskarża Putina o wszczynanie wojny

Amerykańska misja rozpoznawcza odbyła się dzień po tym, jak kanclerz Niemiec Friedrich Merz oskarżył Rosję o wszczynanie wobec jego kraju wojny informacyjnej - zauważa "Daily Mail". Taką reakcję szefa niemieckiego rządu wywołały rosyjskie drony, które zakłóciły pracę monachijskiego lotniska w Dniu Jedności Niemiec 3 października. W wyniku nalotu rosyjskich bezzałogowców około 10 tys. ludzi zostało uwięzionych na lotnisku, żadne samoloty bowiem nie lądowały, ani nie startowały. 

- (Putin - red.) Prowadzi przeciwko nam wojnę informacyjną. Prowadzi wojnę wojskową przeciwko Ukrainie, a ta wojna jest skierowana przeciwko nam wszystkim" - powiedział Merz w poniedziałek w telewizji NTV. 

Supertajny Boeing US Army latał nad Rosją. Co potrafi RC-135U?

Siły powietrzne USA opisują boeinga jako maszynę zdolną dostarczyć dane strategicznego rekonesansu elektronicznego prezydentowi USA, ministrowi wojny, a także liderom Pentagonu i głównym dowódcom.

Chodzi o "lokalizację i identyfikację zagranicznych sygnałów radarowych wojsk lądowych, morskich i powietrznych. Combat Sent zbiera i drobiazgowo bada każdy system, przygotowując analizę strategiczną" - czytamy w komunikacie wojska.

Samoloty tego typu są zdolne do tankowania w powietrzu, co daje im praktycznie nieograniczony zasięg, i wyposażone w najnowocześniejsze systemy komunikacyjne i nawigacyjne - w tym anteny wysokich i ultra-wysokich częstotliwości, radar nawigacji naziemnej, a także system inercyjny łączący w sobie nawigację po niebie i wg GPS. Wiele technologii, które niesie na swoim pokładzie jest tajnych lub ściśle tajnych - pisze "Daily Mail". 

Boeinga RC-135 można łatwo rozpoznać po charakterystycznych przetłoczeniach na dziobie (fot. PAP/ EPA/HITOSHI MAESHIRO) Boeinga RC-135 można łatwo rozpoznać po charakterystycznych przetłoczeniach na dziobie (fot. PAP/ EPA/HITOSHI MAESHIRO)

Podobny do wtorkowego lot amerykańska maszyna wykonała nieco wcześniej, bo 2 października, w dniu pierwszego nalotu dronów na monachijskie lotnisko. Wtedy także maszyna okrążyła obwód królewiecki. 

Drony nad monachijskim lotniskiem 

Niemiecka policja poinformowała w nocy z piątku na sobotę, że nad lotniskiem w Monachium zaobserwowano dwa drony. Maszyny przeleciały nad obydwoma pasami startowymi. Jak pisała DPA, powołując się na rzecznika lotniska, z tego powodu port lotniczy w Monachium zawiesił działalność w ramach środków ostrożności. 23 przylatujące loty zostały przekierowane, a 12 innych odwołano. Anulowano także 46 planowanych odlotów. Utrudnienia dotknęły 6500 pasażerów, którzy zostali objęci opieką na miejscu.

Niespełna 24 godziny wcześniej, w czwartek wieczorem, także po doniesieniach o pojawieniu się w pobliżu lotniska niezidentyfikowanych dronów, odwołanych w Monachium zostało 17 lotów. Blisko 3 tys. pasażerów zostało wówczas zmuszonych do przerwania podróży. Wielu z nich spędziło noc na lotnisku. Jak podała DPA, powołując się na źródła policyjne, o obecności dronów w strefie monachijskiego lotniska służby zostały zaalarmowane przez mieszkańców okolicznych osiedli.

Czytaj także: 

Źródła: "Daily Mail"/Polskie Radio/PAP/mbl


Polecane

Wróć do strony głównej