Szpieg w warszawskim ratuszu. Tomasz L. z zarzutami. "Sprzedawał dane Rosjanom"
Prokuratura Krajowa skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko Tomaszowi L., oskarżonemu o szpiegostwo. Śledczy twierdzą, że mężczyzna, jako pracownik stołecznego Urzędu Stanu Cywilnego, przez pięć lat współpracował z rosyjskim wywiadem cywilnym, przez co mógł zaszkodzić Rzeczypospolitej Polskiej. Tomasz L. nie przyznał się śledczym do winy.
2025-10-09, 09:35
Pracownik USC oskarżony o współpracę z Rosją. Stanie za to przed sądem
Akt oskarżenia jest wynikiem długotrwałego i wielowątkowego postępowania prowadzonego przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod nadzorem Prokuratury Krajowej - przekazał w czwartek w mediach społecznościowych rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.
Śledczy ustalili, że mężczyzna, jako pracownik Wydziału Archiwalnego Ksiąg Stanu Cywilnego Urzędu m.st. Warszawy, gdzie miał dostęp do jego zbiorów oraz systemów, "pozyskiwał służbową dokumentację i materiały, które przekazywał rosyjskiej służbie wywiadowczej". Tomasz L. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu.
Dane z polskich dokumentów trafiły do Rosji. W ten sposób budowano legendy szpiegów
Mężczyzna miał kopiować na nośniki i fotografować telefonem służbowe dokumenty, w tym akty stanu cywilnego obywateli polskich i cudzoziemców, a także korespondencję z placówkami dyplomatycznymi i urzędowe szablony. Tak pozyskane dane i dokumenty umożliwiały wykonanie przez obce służby dokumentacji legalizacyjnej służącej budowaniu tożsamości szpiegów i agentów.
Tomasz L. mógł w ten sposób zaszkodzić Rzeczypospolitej Polskiej. Szkodliwa współpraca miała trwać pięć lat, od 2017 roku do 17 marca 2022 roku, czyli do dnia zatrzymania mężczyzny przez ABW. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania, który następnie był przedłużany, ostatnio do 25 marca 2026 roku.
Czytaj także:
- Rosyjscy szpiedzy wnioskują o azyl w Polsce
- Polak zatrzymany na Białorusi za szpiegostwo. Dobrzyński: kolejna prowokacja Łukaszenki
Źródło: Polskie Radio/mbl