Pokojowa Nagroda Nobla 2025. Kto zostanie laureatem? Decyzja już zapadła
Pokojowa Nagroda Nobla od lat budzi wiele emocji. Jak wskazują norwescy badacze, decyzje Komitetu Noblowskiego często postrzegane są jako polityczne, mimo że jego celem nie jest prowokowanie światowych liderów. Tegoroczny laureat zostanie ogłoszony w piątek, 10 października.
2025-10-10, 09:13
Pokojowa Nagroda Nobla 2025. Szef Komitetu: decyzja już zapadła
Szef Norweskiego Komitetu Noblowskiego Joergen Watne Frydenes, który w piątek o godz. 11 ogłosi laureata Pokojowej Nagrody Nobla za 2025 rok, przyznał w czwartkowym wywiadzie dla dziennika "VG", że decyzja o wyróżnieniu została już podjęta. Ma ją znać tylko sześć osób.
Frydenes ujawnił, że ostatni raz nad kandydaturami głosowano w poniedziałek. Od tamtej pory Komitet Noblowski szlifuje tekst uzasadnienia, które w piątek zostanie przedstawione wraz z nazwiskiem laureata.
AKTUALIZACJA: Maria Corina Machado laureatką Pokojowej Nagrody Nobla
Piątkowe ogłoszenie będzie drugą uroczystością, w której Frydenes wystąpi jako przewodniczący Komitetu Noblowskiego. Wcześniej kierował odbudową ośrodka na wyspie Utoya, gdzie w 2011 roku od kul skrajnie prawicowego zamachowca Andersa Breivika zginęło 68 osób. 40-letni Frydenes jest najmłodszą w historii osobą kierującą pracami Komitetu. - Gdy przychodziłem na świat, wyglądał on prawdopodobnie znacznie gorzej niż dziś. Przyznać muszę, że czas od tamtego momentu był według mnie bardzo burzliwy - uważa Frydenes.
Pokojowa Nagroda Nobla 2025. Czy Donald Trump zostanie laureatem?
Zgłoszenie do pokojowego Nobla kandydatury Donalda Trumpa miało sprawić, że Komitet stał się obiektem wyjątkowej presji ze strony zwolenników amerykańskiego prezydenta. Sam Trump kilkakrotnie wspominał, że zasługuje na to wyróżnienie. Miał o tym rozmawiać w lipcu z Jensem Stoltenbergiem, byłym premierem, a obecnie ministrem finansów Norwegii. W sierpniu rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt ogłosiła, że jej szef powinien otrzymać Nagrodę Nobla.
Szef Komitetu Noblowskiego wyznał jednak w czwartek, że zmasowane nagabywanie i próby nacisków nie przynoszą żadnych efektów. - Nie ma znaczenia, czy osoba do nagrody zostanie zgłoszona setki razy. Czasem wystarczy jeden list z jednym podpisem, by kandydatura zrobiła na Komitecie wielkie wrażenie. Jesteśmy odporni na wpływy. Nawet, jeśli amerykański prezydent zadzwoniłby do mnie osobiście, to do momentu ogłoszenia tegorocznego laureata nie odbiorę od niego telefonu - zapewnił w rozmowie z "VG" Joergen Watne Frydenes.
"Nie wszystkie pokojowe Noble były trafne"
Badający historię działalności Norweskiego Komitetu Noblowskiego Oivind Stenersen ujawnił w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że w przeszłości za niektórymi pokojowymi Noblami stały intrygi zagranicznych wywiadów, manipulacje i wielkie pieniądze.
W książce "Nobels fredspris" Stenersen przeanalizował wspólnie z Ivarem Libaekiem i Asle Sveenem okoliczności przyznania Pokojowej Nagrody Nobla od 1901 roku. Zbadanie, jak członkowie Komitetu Noblowskiego podejmowali decyzję co do laureatów po 1975 roku, było bardzo skomplikowane.
Według niego, na członków Komitetu miały wywierać presję dyplomacje innych państw, zagraniczne służby specjalne czy zakrojone na szeroką skalę kampanie medialne. Przykładem wybranego w ten sposób laureata był prezydent Korei Południowej Kim Dae Dzung w 2000 roku. - Choć szczegóły spoczywają jeszcze w archiwach, jest dziś pewne, że do konferencji pokojowej między Pjongjangiem a Seulem, za organizację której Kim Dae Dzung otrzymał nagrodę, nie doszłoby, gdyby Korea Południowa nie zapłaciła reżimowi Kim Dzong Ila 0,5 mld dol. Członkowie Komitetu przyznawali potem, że gdyby o tym wiedzieli, południowokoreański polityk nie mógłby liczyć na wyróżnienie - oświadczył Stenersen.
Mahatma Gandhi - największa pomyłka Komitetu?
Dostarczane w taki czy inny sposób nieprawdziwe informacje i dowody miały kilkukrotnie wpłynąć na decyzję o pominięciu lub wyborze kandydata. Po latach dowody na zaangażowanie w działalność przeciwatomową Eisaku Sato, za którą były premier Japonii otrzymał Nobla w 1974 roku, okazały się nieprawdziwe. W latach 40. do Oslo docierało wiele materiałów, mających podważyć pacyfistyczny charakter ruchu Mahatmy Gandhiego, w wyniku czego nagrody ostatecznie on nie otrzymał. - To dla mnie, to największa pomyłka Komitetu - przyznał norweski historyk.
Niektóre decyzje Komitetu Noblowskiego doprowadziły do skandalu wewnątrz przyznającego nagrodę ciała. Gdy w 1973 roku ogłoszono, że pokojowego Nobla otrzymać mają Henry Kissinger i Le Duc Tho, trzech członków Komitetu zrezygnowało z dalszego zasiadania w nim. Nie mogli pogodzić się z przyznaniem nagrody za pokój w Wietnamie, choć wojna tam wciąż trwała. - Le Duc Tho przynajmniej jako jedyny w historii nagrody wówczas nie przyjął - przypomniał Stenersen.
W opinii historyka członkowie Komitetu często podejmowali decyzje zbyt szybko i zbyt pochopnie, dlatego były one potem odbierane jako złe i nietrafione. Taką nagrodą miało być wyróżnienie przyznane w 2009 roku prezydentowi USA Barackowi Obamie, gdy nagrodzono pomysł i zapowiedź, a nie konkretne osiągnięcie czy dokonanie. Trudno mu również zrozumieć zasługi, za które Nobla otrzymał były amerykański wiceprezydent Al Gore.
Ekspert: ani nagrody, ani statusu świętego nie da się odebrać
- Czasami myślę, że z Pokojową Nagrodą Nobla powinno być jak z przyjęciem przez Kościół katolicki do grona świętych. Od śmierci do kanonizacji powinno minąć trochę czasu m.in. po to, by ostudzić emocje i o kandydacie dowiedzieć się więcej. Jeśli robi się to szybko, można potem żałować. Ani nagrody, ani statusu świętego nie da się odebrać - ocenił Stenersen.
- Nagroda Nobla 2025 w dziedzinie literatury przyznana. Laureatem László Krasznahorkai
- "To zniszczenie teatru!". Tadeusz Różewicz kontra krytycy
- Poeta od urodzenia. Literacki Nobel dla Czesława Miłosza
Źródło: PAP/nł