Bezcenny zabytek znów w polskich rękach. Jeden z dwóch takich na świecie

"Szkiełko gołuchowskie", bezceny zabytek z IV wieku, prawdopodobnie z czasów rzymskich, wrócił w środę do Polski. Ceremonia przekazania go w prawowite ręce odbyła się w Nowym Jorku, gdzie odnaleziono artefakt.

2025-10-16, 12:27

Bezcenny zabytek znów w polskich rękach. Jeden z dwóch takich na świecie
Odzyskany przez Polskę zabytek będzie można oglądać w muzealnych salach. Foto: Marek BAZAK/East News

Artefakt, dno starochrześcijańskiego naczynia z motywami judaistycznymi, jest częścią zaginionego zbioru gołuchowskiego. Przed II wojną światową należał on do kolekcji rodziny książąt Czartoryskich, ale w 1939 r. część kolekcji zapakowano w kilkanaście skrzyń, przewieziono do Warszawy i ukryto w piwnicy domu przy ulicy Kredytowej 12, należącego do Marii Ludwiki Czartoryskiej. Po wojnie zabytek zakupił kolekcjoner w Wiedniu, a później artefakt trafił do Israel Museum w Jerozolimie. W latach 80. został sprzedany na aukcji w Wielkiej Brytanii. Na razie nie wiadomo, jak trafił do Nowego Jorku. 

Bezcenne dzieło wróciło w polskie ręce. "Sprawiedliwość nie uległa przedawnieniu"

Nad odzyskaniem bezcennego zabytku pracowały wspólnie: polski resort kultury, Biuro Prokuratura Okręgowego Manhattanu i Departament Bezpieczeństwa USA. Podczas uroczystości przekazania szkiełka w nowojorskim konsulacie RP, pułkownik Matthew Bogdanos, zastępca prokuratora okręgowego i szef Wydziału ds. Handlu Antykami w Biurze Prokuratora Okręgowego Manhattanu, podkreślił, że opóźniona sprawiedliwość jest odmówieniem sprawiedliwości. - W tym jednak przypadku sprawiedliwość nie uległa przedawnieniu i stało się jej zadość - przekazał. 

W rozmowie z dziennikarzami podkreślał, że jest jego "świętym zaszczytem i obowiązkiem" jako szefa wydziału, aby "wytropić, odzyskać i zwrócić do kraju pochodzenia wszelkie zabytki lub obiekty dziedzictwa kulturowego, które trafiają do Nowego Jorku". – Mamy niezwykle utalentowany zespół. Mamy wspaniałych partnerów na całym świecie, a ta sprawa sama w sobie jest doskonałym przykładem tego partnerstwa. Współpracujemy bardzo ściśle z polskimi władzami, identyfikujemy skradzione przedmioty, i zwracamy je tak szybko, jak to możliwe, a jeśli jest ich więcej, dajcie nam znać, a my również się tym zajmiemy – zapewnił pułkownik.

Odzyskano część utraconej polskiej kolekcji. "Niezwykle cenny obiekt"

Kacper Białkowski, starszy specjalista w Wydziale Restytucji Dóbr Kultury w MKiDN, potwierdził, że zabytek pochodzi z kolekcji Izabeli Działyńskiej z Czartoryskich, gromadzonej przez dziesiątki lat na zamku w Gołuchowie w drugiej połowie XIX wieku. Wraz z resztą zbiorów stał się pod koniec XIX wieku częścią majątku ordynackiego książąt Czartoryskich, który księżna Izabela Działyńska ustanowiła przed śmiercią.

W nawiązaniu do późniejszych losów artefaktu, który prawdopodobnie pochodził z katakumb rzymskich, zauważył m.in., że został sprzedany w latach 80. w domu aukcyjnym w Wielkiej Brytanii. Nie wiadomo, jak trafił do Ameryki. - To nie jest jedyny obiekt, który był w kolekcji. Ile przetrwało, nie wiemy. Mamy nadzieję, że jeszcze jakieś uda nam się odnaleźć - przekazał Białkowski.

Historyczne "szkiełko gołuchowskie" wróciło do Polski

- To niezwykle cenny obiekt, a jego odzyskanie ma znaczenie na wielu poziomach - oceniła zastępca dyrektora Departamentu Dziedzictwa Kulturowego w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Elżbieta Rogowska. - Nie chodzi tylko o wartość materialną czy historyczną, chociaż w tym przypadku obydwie są znaczne. Przede wszystkim chodzi o zasadę restytucji, realizację zasady, która nakazuje zwrot obiektów zrabowanych i nielegalnie wywiezionych z kraju w okresie wojennym - wskazała. 

- Ogromnie ważny jest fakt, że dzięki powrotowi tego obiektu, ale też i innych z kolekcji gołuchowskiej, udaje się powoli wypełniać lukę, która powstała w wyniku II wojny światowej i choć w niewielkim zakresie, przywrócić kształt przedwojennej kolekcji - dodała Rogowska.

Bezcenny zabytek znów w polskich rękach. Jeden z dwóch takich na świecie

Konsul generalny RP w Nowym Jorku Mateusz Sakowicz wyraził zadowolenie z restytucji tzw. "szkiełka gołuchowskiego". Zwrócił uwagę, że nawet dziś trudno znaleźć w internecie informacje o tym, czym dokładnie jest ten obiekt, ale stanowi on ponad 1700-letnią, bezcenną, wspaniałą inkrustowaną złotem szklaną podstawkę z kolekcji Izabeli Czartoryskiej.

- Nie ma takich obiektów. Wiemy o jeszcze jednym podobnym na świecie i być może Polska go odzyska. Nie da się tego mierzyć tylko w sposób materialny. Jest to część naszej historii i szczęśliwie wróci do zamku w Gołuchowie. Jest to doskonały przykład współpracy polsko-amerykańskiej na obszarze restytucji, odzyskiwania skradzionych dóbr naszej kultury - podsumował konsul.

Czytaj także: 

Źródło: Polskie Radio/PAP/mbl

Polecane

Wróć do strony głównej