Ukraina uderza w rafinerię w Saratowie. Rosja traci kolejne moce produkcyjne
Siły Obrony Ukrainy przeprowadziły atak dronowy na rafinerię ropy naftowej w Saratowie, jednym z najstarszych zakładów tego typu w Rosji. Uderzenie wpisuje się w strategię Kijowa polegającą na niszczeniu kluczowych elementów infrastruktury wojskowo-przemysłowej Federacji Rosyjskiej.
2025-10-16, 12:45
Ukraina kontynuuje plan uderzeń w rosyjską infrastrukturę wojenną. "Ciąg dalszy nastąpi..."
Jak poinformował w czwartek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, celem ataku była Saratowska Rafineria Ropy Naftowej, której roczny wolumen przerobu w 2023 roku wynosił 4,8 mln ton surowca. "Saratowska rafineria jest jednym z najstarszych przedsiębiorstw rafineryjnych w Rosji. Przedsiębiorstwo jest zaangażowane w zabezpieczanie potrzeb Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej" - przekazało ukraińskie dowództwo w oficjalnym komunikacie.
Sztab Generalny podkreślił, że atak wpisuje się w konsekwentnie realizowany plan mający na celu osłabienie potencjału militarnego Rosji. "Ukraińskie wojska konsekwentnie wypełniają plan działań, których celem jest rażenie krytycznych elementów wojskowo-przemysłowej bazy Rosji, by pozbawić ją możliwości kontynuowania agresji. Ciąg dalszy nastąpi... Sława Ukrainie!" – głosi oświadczenie.
Coraz więcej ataków na rosyjskie rafinerie. Niedobory benzyny w dziesięciu regionach
Według informacji agencji Interfax-Ukraina, intensywność ukraińskich uderzeń na rosyjskie obiekty naftowo-gazowe znacząco wzrosła w sierpniu i wrześniu 2025 roku. Od początku sierpnia Ukraina miała przeprowadzić co najmniej 28 ataków na kluczowe rafinerie na terenie Federacji Rosyjskiej, sukcesywnie zwiększając zasięg działań.
Skutkiem tych działań są poważne problemy z dostawami paliw w Rosji. Jak informują niezależne źródła, braki benzyny występują już w dziesięciu regionach, w tym również na okupowanym Krymie.
- Obowiązkowe szkolenia wojskowe? Więcej jest za
- Ukraina liczy na Tomahawki. Pentagon ma już plan
- Amerykańska broń dla Ukrainy. Szef NATO: ponad połowa sojuszników jest na tak
Źródła: Polskie Radio/PAP/mg