Działali na zlecenie rosyjskiego wywiadu. ABW zatrzymało 55 osób
- W ostatnich miesiącach funkcjonariusze ABW zatrzymali łącznie 55 osób, które działały na szkodę Polski na zlecenie rosyjskiego wywiadu - powiedział rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński na konferencji prasowej.

Łukasz Lubański
2025-10-21, 10:12
Rosyjscy agenci w Polsce. Kolejne zatrzymania
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała w ostatnich dniach osiem osób podejrzewanych o przygotowywanie aktów dywersji - przekazał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. Do zatrzymań miało dojść w różnych częściach kraju. Szef rządu podkreślił, że sprawa jest rozwojowa.
Z kolei Jacek Dobrzyński na konferencji prasowej, zorganizowanej z okazji ostatnich zatrzymań, poinformował, że w ostatnich miesiącach zatrzymano łącznie 55 osób. Relacjonował, że mowa jest o "kilku oddzielnych i wielowątkowych śledztwach".
Dobrzyński podkreślił, że rosyjskie służby działają cały czas. - Jako Polska jesteśmy na pierwszej linii. Jesteśmy ostatnią flanką nowoczesnej Europy. To tutaj rozpoczynają się działania Rosjan. To tutaj próbują oni pozyskiwać swoich agentów. Nie ma dla nich znaczenia wiek, bo przez rosyjskie służby są już werbowani nastolatkowie. Mówimy o dywersji, sabotażu i dezinformacji - wskazał.
Zatrzymano trzech obywateli Ukrainy
Jednym z zatrzymanych jest obywatel Ukrainy Danylo H. Jak podała ABW, mężczyzna prowadził działalność wywiadowczą na terytorium Polski i Rumunii. Do zatrzymania doszło 16 października na skutek działań ABW we współpracy ze służbami rumuńskimi (SRI). "Równocześnie na terenie Rumunii zatrzymano dwóch innych obywateli Ukrainy, którzy ściśle współdziałali z podejrzanym Danylo H." - podano w komunikacie.
- Zatrzymany to 21-letni Ukrainiec. Mieszkał pod Warszawą, pracował jako magazynier. Razem ze swoimi dwoma kolegami, jak wynika ze wstępnych informacji, stworzyli szlak, gdzie mieli przesyłać materiały wybuchowe przez Polskę, Rumunię na Ukrainę. 21-latka zatrzymano pod Warszawą. Dwaj jego koledzy, którzy wcześniej też przebywali w Polsce, zostali zatrzymani przez rumuńskie służby specjalne w Bukareszcie - powiedział na konferencji prasowej Jacek Dobrzyński.
Dzień po zatrzymaniu prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut działalności na rzecz rosyjskiego wywiadu przeciwko Polsce, poprzez "przygotowania aktów sabotażu" - podano w komunikacie ABW, dodając, że "podejrzani prowadzili działalność wywiadowczą na terenie Polski i Rumunii", a "śledztwo ma charakter rozwojowy". Wobec zatrzymanego zastosowano środek zapobiegawczy - areszt tymczasowy na trzy miesiące.
Materiały wybuchowe w poduszkach i matach elektrycznych
Jacek Dobrzyński nawiązał do podobnej sprawy nadawania przesyłek z materiałami wybuchowymi "ze szlaku litewskiego bądź łotewskiego, które przejeżdżały przez Polskę". - Docelowo miały trafić do Niemiec i Anglii. Jedna taka przesyłka odpaliła się wówczas w Polsce. To były przesyłki z opóźnionym zapłonem - przypomniał, dodając, że rosyjskie służby w ten sposób badają reakcję polskich służb, w tym to, czy "wyłapują te rzeczy".
Kontynuował, że materiały łatwopalne czy wybuchowe, były przesyłane w matach i poduszkach elektrycznych. - Przy oświetleniu widać było kabelki. Służby rosyjskie testowały, czy polskie służby są w stanie wykryć, że między tymi kabelkami są jeszcze materiały wybuchowe - powiedział Dobrzyński.
Pozostałe zatrzymania
Dobrzyński nawiązał też do innych zatrzymań z ostatnich dni. - Dwie osoby zostały zatrzymane przez ABW w Białej Podlaskiej. Chodzi o szpiegowanie i rozpracowywanie infrastruktury wojskowej. Mamy dwie osoby zatrzymane w Katowicach. W tym przypadku również chodzi o infrastrukturę wojskową. Do tego mamy jedną osobę zatrzymaną do spraw podpaleń na terenie województwa pomorskiego - relacjonował rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych. Dodał, że na tym etapie śledztwa nie może powiedzieć o narodowości zatrzymanych ani o innych szczegółach.
Nadmienił ponadto, że Prokuratura Krajowa prowadzi "od pewnego czasu" kilkanaście, "a może nawet kilkadziesiąt" śledztw. - Mowa o przestępstwach dużego kalibru. Wszystkie sprawy mają podobny wątek. Chodzi o dywersję, szpiegostwo i sabotaż (art. 130 Kodeksu karnego) - wskazał Jacek Dobrzyński.
- Akty dywersji w Polsce. Konieczny: nie ma zaskoczenia, tak działa Rosja
- Tajne akta na wysypisku. Szef MON mówi o możliwej prowokacji
- Szpieg w warszawskim ratuszu. Tomasz L. z zarzutami. "Sprzedawał dane Rosjanom"
Źródło: PolskieRadio24.pl/Łukasz Lubański