Tragedia na A1. Sebastian M. ponownie stanie przed sądem

Proces Sebastiana M., oskarżonego o spowodowanie śmiertelnego wypadku na A1, w którym zginęła 3-osobowa rodzina, rusza na nowo. 34-latek ma stanąć przed sądem w Piotrkowie Trybunalskim. 

2025-10-22, 08:22

Tragedia na A1. Sebastian M. ponownie stanie przed sądem
W środę rozpoczyna się proces Sebastiana M. . Foto: Marian Zubrzycki/PAP

Tragedia na A1

Do śmiertelnego wypadku na autostradzie A1 pod Piotrkowem Trybunalskim (woj. łódzkie) doszło we wrześniu 2023 roku. Zginęły wówczas trzy osoby, w tym 5-letnie dziecko. Pierwotnie proces Sebastiana M. miał się rozpocząć 9 września.

Ta data została jednak zmieniona ze względu na rozpoczęcie mediacji z rodzinami ofiar, zgodnie z decyzją sędzi Renaty Folkman. Przychyliła się ona tym samym do wniosku obrończyni oskarżonego Katarzyny Hebdy. - Mediacja jest elementem ważnym postępowania. Zawsze warto próbować dojść do pojednania, stąd taką podjęliśmy decyzję procesową - komentowała wówczas Hebda. 

- To nie jest moja decyzja, tylko to jest decyzja rodziny. Trzeba docenić ogromne pokłady dobroci wśród tych ludzi, bo rzeczywiście przejaw człowieczeństwa z ich strony jest bardzo wysoki, skoro zgodzili się na podjęcie dialogu - mówił z kolei pełnomocnik rodzin ofiar adw. Łukasz Kowalski.

Sebastian M. stanie przed sądem

Choć według oficjalnych informacji mediacje nadal trwają, to w środę Sebastian M. ma stanąć przed sądem, co potwierdziła to katowicka Prokuratura Okręgowa. Początek rozprawy zaplanowano na godz. 9. 

Z materiału dowodowego prokuratury wynika, że Sebastian M. w chwili spowodowania wypadku jechał swoim BMW z prędkością 315-320 km/h. Uderzył w samochód marki Kia, którym podróżowała trzyosobowa rodzina. Pojazd uderzył w bariery energochłonne i stanął w płomieniach. 

Sebastian M. nie został wówczas zatrzymany. Przez Niemcy i Turcję trafił do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Tam został zatrzymany w maju br., a później wydany Polsce na podstawie umowy ekstradycyjnej. Na rozpoczęcie procesu czeka w areszcie tymczasowym. 

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/egz

Polecane

Wróć do strony głównej