Putin ostrzega Zachód. "Odpowiedź będzie poważna, jeśli nie przygniatająca"
Prezydent Rosji Władymir Putin powiedział, że nowe amerykańskie sankcje wymierzone przeciwko koncernom naftowym nie wpłyną na rosyjską gospodarkę i co najwyżej mogą zachwiać cenami na światowych rynkach. Odniósł się również do planów Ukrainy w samodzielnej produkcji broni dalekiego zasięgu. Putin zagroził przygniatającą odpowiedzią Rosji.
2025-10-23, 21:22
Putin odniósł się do amerykańskich sankcji. "Będą się z nimi wiązać konsekwencje"
Prezydent Rosji Władimir Putin podczas przemówienia na Kremlu stwierdził, że nowe sankcje USA są "nieprzyjacielskim" działaniem i "będą się z nimi wiązać pewne konsekwencje, jednak nie będzie to miało większego wpływu na nasz dobrobyt gospodarczy". - Jest to oczywiście próba wywarcia presji na Rosję - powiedział Putin. - Niemniej żadne szanujące się państwo i szanujący się naród nie podejmuje decyzji pod presją - dodał.
Pierwszy zestaw sankcji Trumpa w tej kadencji
Przywódca Rosji ocenił, że zachwianie równowagi na rynkach światowych może doprowadzić do wzrostu cen, co byłoby niekomfortowe dla państw takich jak USA, zwłaszcza biorąc pod uwagę kalendarz polityczny w Stanach Zjednoczonych. W środę wieczorem polskiego czasu ministerstwo finansów USA ogłosiło nałożenie sankcji na rosyjskie koncerny naftowe Rosnieft i Łukoil oraz na ich 34 spółki zależne. To pierwsze sankcje przeciwko rosyjskim firmom za drugiej kadencji prezydenckiej Trumpa.
Putin reaguje na doniesienia ws. Tomahawków. "Przygniatająca odpowiedź"
Dyktator został również zapytany o o doniesienia dziennika "Wall Street Journal", który napisał, że administracja USA zniosła kluczowe ograniczenie dotyczące wykorzystania przez Ukrainę niektórych pocisków dalekiego zasięgu przekazanych jej przez zachodnich partnerów. Putin ocenił nowe amerykańskie sankcje jako "próbę eskalacji". Stwierdził, że realizacja planu Ukrainy o samodzielnej produkcji pocisków dalekiego zasięgu, wiązałaby się z "poważną, jeśli nie przygniatającą odpowiedzią Rosji".
Podczas niedawnego spotkania prezydentów USA i Ukrainy, Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego, Trump zasugerował, że Stany Zjednoczone nie mogą pozwolić sobie na sprzedaż rakiet Tomahawk, ponieważ same ich potrzebują. Zełenski zapewnił po opuszczeniu Białego Domu, że temat pocisków pozostaje aktualny.
Czytaj także:
- Szczyt UE w Brukseli. Przywódcy zatwierdzili plan obronny
- Finlandia ogłasza duży zakup od USA. Celem wsparcie Ukrainy
- Debata w Brukseli o aktywach Rosji. Tusk spotkał się z Zełenskim
Źródła: PolskieRadio24.pl/PAP/JL