Mirella ze Świętochłowic złożyła zeznania. Była zamknięta w mieszkaniu przez 27 lat

Historia Mirelli ze Świętochłowic wstrząsnęła całą Polską. Sprawa kobiety, która przez ponad 30 lat była przetrzymywana w małym pokoju, ma swoją kontynuację. 42-latka złożyła zeznania w sądzie. Czy obciążyła swoich rodziców?

2025-10-31, 15:03

Mirella ze Świętochłowic złożyła zeznania. Była zamknięta w mieszkaniu przez 27 lat
Co dalej z Mirellą?. Foto: Stanisław Bielski/East News, pomagam.pl

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • 42-letnia Mirella od 15. roku życia nie wychodziła z mieszkania w bloku w Świętochłowicach
  • Żyła z rodzicami, zamknięta w czterech ścianach swojego małego pokoju
  • Sąsiedzi o niczym nie wiedzieli, byli przekonani, że zaginęła
  • Po interwencji sąsiadów, Mirella trafiła na dwa miesiące do szpitala
  • Sprawą zainteresowały się media, prokuratura wszczęła śledztwo

Mirella ze Świętochłowic złożyła zeznania

42-letnia Mirella ze Świętochłowic spędziła 27 lat w totalnej izolacji. Rodzice zamknęli ją w małym pokoju, kiedy miała 15 lat. Młoda dziewczyna, a potem kobieta, nie miała żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym. Mieszkała w małej klitce bez dostępu do światła słonecznego, jej okna były szczelnie zamknięte. Nie posiadała dowodu osobistego, własnych ubrań, środków higienicznych. Nigdy nie była u lekarza, dentysty czy fryzjera. Jej opiekunowie mieli wmawiać sąsiadom, że zaginęła lub wróciła do biologicznych rodziców.

Kiedy w lipcu, po informacji zaniepokojonych sąsiadów, zainterweniowały służby, była w tragicznym stanie - wychudzona, z rozległymi ranami nóg. W czwartek 30 października Mirella złożyła zeznania w Sądzie Rejonowym w Chorzowie. Towarzyszył jej biegły psycholog.

Co powiedziała Mirella w sądzie?

Kobieta, jak relacjonuje "Fakt", była ubrana w białą kurtkę i spodnie, poruszała się powoli, podtrzymywana przez policjantów. Prokuratura przekazała, że Mirella powtórzyła swoje wcześniejsze zeznania. 42-latka powiedziała, że nie była przetrzymywana wbrew swojej woli ani nie doświadczyła przemocy ze strony rodziców.

Dziennikarze zapytali, czemu kobieta żyła w takim stanie przez ponad 30 lat. - Ze względu na dobro pokrzywdzonej, nie możemy przekazywać takich informacji. Nadal trwają przesłuchania świadków. Jej rodzice nie zostali jeszcze przesłuchani, na ten moment nikomu nie przedstawiliśmy żadnych zarzutów - wyjaśniła Sabina Kuśmierska z Prokuratury Rejonowej w Chorzowie.

Czytaj także:

Źródła: fakt.pl/PolskieRadio24.pl/pb

Polecane

Wróć do strony głównej