Strzelanina na Krecie. Są zabici i ranni. "To był odwet"

Strzelanina na Krecie

W sobotę wczesnym rankiem niezidentyfikowani napastnicy zaczęli strzelać do domów, samochodów i mieszkańców. Lokalne media informowały o tysiącach strzałów i o tym, że napastnicy byli uzbrojeni w karabiny Kałasznikowa.

Wśród rannych ma być kilkoro dzieci. Poszkodowane osoby były przewożone do szpitali prywatnymi samochodami i maszynami rolniczymi, ponieważ karetki pogotowia nie mogły dotrzeć na miejsce z powodu trwającej strzelaniny.

Służby ratunkowe zmobilizowały niemal wszystkie swoje siły. Policja na razie nie wydała jeszcze zgody na ich wjazd do wioski, by pomóc rannym. Nie wiadomo też, czy policja prowadzi tam działania i czy zatrzymano podejrzanych. Na Kretę udali się najwyżsi rangą greccy funkcjonariusze policji, w tym szef sił policyjnych i szef jednostki do spraw walki z przestępczością zorganizowaną.

"Atak odwetowy"

Kreta ma historię brutalnych konfliktów i wendet między rodzinami. Według policji sobotni atak był prawdopodobnie odwetem za zamach bombowy, do którego doszło w piątek późnym wieczorem. Domowej roboty ładunek wybuchowy podłożony w będącym w budowie domu, eksplodował około 23.30, praktycznie go niszcząc. Nikt nie ucierpiał.

• Tragiczny pożar w tureckim kurorcie. Jedenaście wyroków dożywocia

Źródło: Polskie Radio