Akty dywersji na kolei. Tusk: ustalono sprawców
- Intensywna praca służb pozwoliła na ustalenie osób odpowiedzialnych za dywersję na kolei. To obywatele Ukrainy współpracujący z Rosją - powiedział premier Donald Tusk w Sejmie.
2025-11-18, 13:29
Akty dywersji w Polsce. Tusk: to dwaj obywatele Ukrainy
Donald Tusk podkreślił, że informację, jaką przedstawia w Sejmie, otrzymał na podstawie artykułu ustawy o prokuraturze, za pośrednictwem prokuratora generalnego, w porozumieniu ze służbami specjalnymi i szefostwem policji.
- Ustalone osoby to dwóch obywateli Ukrainy działających i współpracujących od dłuższego czasu z rosyjskimi służbami. Jest to ustalenie naszych służb i prokuratury, a także wynika to ze współpracy z naszymi służbami sojuszniczymi - przekazał Tusk.
Dodał, że ustalone są ich tożsamości, jednak ze względu na prowadzone operacje nie może ujawnić ich nazwisk. Wyjaśnił, że jedna z podejrzewanych osób to obywatel Ukrainy skazany przez sąd we Lwowie w maju tego roku za akty dywersji. Drugi podejrzany to mieszkaniec Donbasu. - Przedostał się z Białorusi do Polski razem z pierwszym podejrzanym jesienią tego roku - dodał premier.
Tusk: ładunek wybuchowy eksplodował podczas przejazdu pociągu
Akty dywersji przebiegały w odstępach czasowych. - Pierwszy polegał na zamontowaniu na torze obejmy stalowej, która miała prawdopodobnie doprowadzić do wykolejenia pociągu. Zdarzenie to miało zostać utrwalone przez zamontowany w obrębie torowiska telefon komórkowy z powerbankiem - przekazał posłom premier. Dodał, że próba ta "okazała się na szczęście zupełnie nieskuteczna".
Do drugiego zdarzenia doszło 15 listopada o godzinie 20.58. Zarejestrowała je kamera monitoringu. - Ładunek wybuchowy typu wojskowego C4 został zdetonowany przy pomocy urządzenia inicjującego poprzez kabel elektryczny długości 300 metrów. Na miejscu zdarzenia zabezpieczono także pewną ilość materiału wybuchowego, który nie zdetonował - powiedział szef rządu.
- Ukraińska strefa śmierci. Nowy sposób prowadzenia wojny
- Sabotaż w Polsce. W pobliżu torów znaleziono kamerę. Szef MON zabrał głos
Podał, że ładunek ten eksplodował podczas przejazdu pociągu towarowego relacji Warszawa-Puławy, "nie doprowadzając do jego wykolejenia, a jedynie do niewielkiego uszkodzenia podłogi wagonu". - Maszynista nawet nie odnotował tego zdarzenia, przejeżdżając przez to miejsce - zaznaczył Tusk.
Dwa akty dywersji w Polsce. Na tej samej trasie
Na trasie Warszawa-Dorohusk doszło 15-17 listopada do dwóch aktów dywersji. Podczas pierwszego, w miejscowości Mika (woj. mazowieckie, pow. garwoliński), eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. W innym miejscu, niedaleko stacji kolejowej Gołąb (pow. puławski, woj. lubelskie) w niedzielę, pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.
We wtorek odbyło się nadzwyczajne posiedzenie rządowego komitetu ds. bezpieczeństwa z udziałem dowódców wojskowych, szefów służb i przedstawiciela prezydenta. W poniedziałek śledztwo w sprawie aktów dywersji o charakterze terrorystycznym, skierowanych przeciwko infrastrukturze kolejowej i popełnionych na rzecz obcego wywiadu, wszczęła prokuratura.
Źródła: PAP/PolskieRadio24.pl/pb