Akty dywersji w Polsce. Rosyjskie media piszą o "rusofobii"
Rosyjskie państwowe media relacjonują wydarzenia w Polsce w sposób selektywny i obciążony propagandową narracją. W przekazach pomijane są informacje o powiązaniach rosyjskich służb z atakami dywersyjnymi na polską infrastrukturę kolejową lub przedstawiane są one jako "rzekome".
2025-11-20, 08:57
Rosyjskie media państwowe zniekształcają informacje o dywersji w Polsce
Rosyjskie media państwowe prezentują zmanipulowany obraz wydarzeń związanych z dywersją w Polsce. Część redakcji całkowicie pomija wątek powiązań rosyjskich służb z atakami na infrastrukturę kolejową, inne natomiast opatrują te informacje określeniem "rzekomo", podważając ich wiarygodność.
Rosyjskie media opisując kwestie powiązań rosyjskich służb z aktami dywersji w Polsce, dodają do nich komentarze o rzekomej "rusofobii" Polaków. Kremlowscy urzędnicy i politycy, cytowani w tamtejszych serwisach, przekonują, że zarówno w Polsce, jak i innych państwach Europy Rosja ma być bezpodstawnie oskarżana o działania sabotażowe i prowokacje.
W tym samym tonie przedstawiana jest również decyzja szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego o cofnięciu zgody na działalność rosyjskiego konsulatu w Gdańsku. W przekazie pojawia się narracja o "kryzysie dyplomatycznym" w relacjach Warszawa-Moskwa. Oficjalnie rzeczniczka rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa oświadczyła, że Moskwa odpowie na likwidację rosyjskiego konsulatu w Gdańsku ograniczeniem polskiej obecności dyplomatycznej i konsularnej na terytorium Rosji.
Ten ton w doniesieniach prasowych i komentarzach polityków zauważa także ambasador Polski w Rosji Krzysztof Krajewski. "Zarzucono nam kwitnącą rusofobię i jest to klasyczna reakcja" - podkreślił polski dyplomata.
Akty dywersji w Polsce. Wprowadzono trzeci stopień alarmowy
Do dwóch aktów dywersji doszło w ostatnich dniach na trasie kolejowej Warszawa-Dorohusk. W miejscowości Mika na Mazowszu (pow. garwoliński) eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. W innym miejscu, w niedzielę, niedaleko stacji kolejowej Gołąb na Lubelszczyźnie (pow. puławski) pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.
Według premiera Donalda Tuska obywatele Ukrainy działali i współpracowali od dłuższego czasu z rosyjskimi służbami. Z informacji, jakie przekazał Tusk, wynika ponadto, że jeden z podejrzewanych to obywatel Ukrainy skazany przez sąd we Lwowie w maju za akty dywersji, a drugi to mieszkaniec Donbasu - pracownik miejscowej prokuratury. Obaj przedostali się do Polski z Białorusi jesienią tego roku.
We wtorek Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poinformowało o wprowadzeniu trzeciego stopnia alarmowego CHARLIE na obszarach linii kolejowych zarządzanych przez PKP Polskie Linie Kolejowe i PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa, który będzie obowiązywał do 28 lutego 2026 r.
- Możliwe kolejne sabotaże? Napieralski: czasy pokoju się skończyły
- Sabotaż w Boże Narodzenie? Szef sztabu ostrzega Polaków
- Dywersja aktem desperacji Rosji? "Potwór na glinianych nogach"
Źródło: Polskie Radio/nł