Miał skremować kobietę. Nagle usłyszał pukanie z trumny

Dramatyczne sceny rozegrały się w jednej ze świątyń na obrzeżach Bangkoku. 65-letnia kobieta o imieniu Chonthirot, uznana za zmarłą, obudziła się tuż przed planowaną kremacją - zaskakując pogrążoną w żałobie rodzinę i personel świątyni.

2025-11-24, 17:30

Miał skremować kobietę. Nagle usłyszał pukanie z trumny
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Deposit/East News

Tajlandia. Kobieta uznana za zmarłą obudziła się w trumnie

Kobieta została znaleziona bez oznak życia wczesnym rankiem 23 listopada w swoim domu w Phitsanulok w północnej Tajlandii. Jej bliscy, przekonani, że zmarła, przygotowali ciało do pogrzebu i umieścili w białej trumnie. Następnie wyruszyli w liczącą 360 kilometrów podróż do świątyni, która oferuje bezpłatne ceremonie dla ubogich. Cztery godziny później, gdy pickup z trumną dotarł na miejsce, wydarzyło się coś, czego nikt nie mógł przewidzieć. 

Gdy pracownik świątyni Thammanoon przygotowywał się do wniesienia trumny do sali, usłyszał słabe pukanie i ciche wołanie o pomoc. Wstrząśnięty odsunął materiał, którym przykryto ciało, i zobaczył, że kobieta porusza się i oddycha. Na nagraniu z tego momentu widzimy 65-latkę ocierającą muchy z twarzy, podczas gdy jej rodzina stoi wokół w kompletnej osłupieniu.

Rodzina mówi o "cudzie"

- Byłem zszokowany, zaskoczony i szczęśliwy. To cud, że się obudziła - powiedział jej młodszy brat, 57-letni Mongkol, który wcześniej podpisał dokumenty potwierdzające śmierć siostry. Kobieta od dwóch lat była przykuta do łóżka i to on, przekonany o jej odejściu, przygotował formalności dla mnichów. 

Kobieta została przewieziona do szpitala. Foto: Associated Press/East News Kobieta została przewieziona do szpitala. Foto: Associated Press/East News

Chonthirot została natychmiast przewieziona karetką do szpitala Bang Yai. Przeor świątyni Wat Rat Prakhong Tham, Phra Kitti Wachirathada, zapowiedział, że pokryje koszty leczenia kobiety. Jak podkreślił, w całej swojej dotychczasowej posłudze nie spotkał się z podobnym przypadkiem. 

Nie jest to jednak pierwsza taka historia w Tajlandii w tym roku. W lutym w prowincji Buriram 85-letnia Pua Sriphueng również "powróciła do życia" po tym, jak przez 40 minut uznawano ją za zmarłą. Jej bliscy mówili, że zaczęła się zachowywać jak dziecko, domagała się słodyczy i zaczęła chętnie uczestniczyć w praktykach religijnych, których wcześniej unikała.

Czytaj także:

Źródło: "Daily Mail"

Polecane

Wróć do strony głównej