Tak Rosja zmusza Ukraińców do zdrady kraju. "Bardzo potrzebowaliśmy pieniędzy"
W obliczu rosnących napięć i niechęci wobec Ukraińców w Polsce warto dostrzec mechanizmy, które stoją za wykorzystywaniem ludzi przez Rosję. Przypadek młodej pary z Ukrainy pokazuje, jak Kreml werbuje ludzi pogrążonych w długach i bez perspektyw, zamieniając ich desperację w narzędzie wywiadowcze. Olena i Bohdan zostali oskarżeni o współpracę ze służbami Władimira Putina i trafią do więzienia.
2025-11-25, 10:35
Kreml wykorzystuje desperację. Oto historia młodych Ukraińców oskarżonych o zdradę
W obliczu rosnącej fali niechęci wobec Ukraińców w Polsce, podsycanej ostatnimi aktami sabotażu, warto spojrzeć na szerszy kontekst, w jakim Rosja od lat próbuje wykorzystywać ludzi z problemami, pogrążonych w biedzie i bezsilności. Portal Politico opisał historię Oleny i Bohdana, młodych Ukraińców oskarżonych o współpracę z rosyjskimi służbami. To pokazuje mechanizm, w którym Kreml nie szuka ideologicznych zwolenników, lecz bezwzględnie poluje na osoby zdesperowane i pozbawione perspektyw.
Olena w wieku 19 lat i Bohdan w wieku 22 lat uśmiechają się, kiedy wprowadzani są do pokoju, choć mają skute ręce i eskortę funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Oboje czekają w areszcie na proces ws. zdrady państwa. SBU oskarża ich o instalowanie ukrytych kamer, śledzenie tras dostaw zachodniej broni oraz przygotowywanie się do ujawnienia Rosjanom lokalizacji ukraińskiej obrony przeciwlotniczej w okolicach Kijowa i Czernihowa. Zostali zatrzymani podczas operacji kontrwywiadowczej.
Zlecenie przez Telegrama. "Byliśmy zadłużeni"
Historia młodych obywateli Ukrainy zaczęła się w prosty sposób, bo od ogłoszenia na Telegramie o "łatwym zarobku". - Zaczęliśmy, bo bardzo potrzebowaliśmy pieniędzy, jak większość ludzi w Ukrainie - powiedziała Olena. Bohdan dodał, że chcieli razem zamieszkać, ale byli zadłużeni i kłócili się przez brak pieniędzy.
Na początku ich zlecenia były proste. Mieli fotografować półki w supermarketach, sprawdzać godziny pracy miejsc, dokumentować trasy. Z czasem zleceniodawcy kazali im instalować kamery przy komisariatach policji, na torach, którymi transportowano broń z Zachodu, a w końcu obserwować potencjalne punkty obrony powietrznej. Bohdan powiedział, że domyślał się, kim są zleceniodawcy, ale wolał "myśleć pozytywnie". Olena i Bohdan liczą, że przyznanie się do winy pozwoli im uniknąć dożywocia. Zapytany o możliwość skrócenia wyroku dzięki służbie w armii, Bohdan odpowiedział, że woli więzienie. - Rozmawiałem z innymi więźniami. Ludzie stamtąd nie wracają. Nie chcę zmarnować życia - powiedział.
Rosja rekrutuje Ukraińców do szpiegostwa
Według SBU rekrutacja wygląda podobnie w całej Ukrainie. Rosjanie mają oferować od kilkuset do kilku tysięcy hrywien - często bez gwarancji wypłaty. Olena i Bohdan dostawali od 400 do 3000 hrywien za zadanie, czyli równowartość 8-62 euro. W kraju ogarniętym wojną taka stawka wciąż bywa dla wielu jedyną opcją, by przetrwać kolejny tydzień.
Ukraińskie służby wskazują, że przypadek tej dwójki nie jest odosobniony. Od początku pełnoskalowej inwazji w lutym 2022 r. SBU wszczęła ponad 24 tys. postępowań dot. przestępstw przeciwko bezpieczeństwu narodowemu, z czego ponad 4,1 tys. dotyczy zdrady, a 2,3 tys. spraw trafiło już do sądu.
Eksperci zwrócili uwagę, że część oskarżonych o kolaborację to nie świadomi pomocnicy Kremla. Jest to jednak dla niektórych jedyny sposób, aby zdobyć pracę, jedzenie lub leki. - Nie usprawiedliwiam prawdziwych kolaborantów, ale wielu oskarżonych to osoby próbujące przeżyć w rosyjskiej okupacji. Każdy, kto został na takim terenie, musiał mieć kontakt z władzami - często wbrew swojej woli - powiedziała Hanna Rassamakhina z organizacji Media Initiative for Human Rights.
- USA prowadzą tajne rozmowy z Rosją i Ukrainą. Chodzi o plan pokojowy
- Donald Trump gwarantem naszego bezpieczeństwa? "UE nie ma kompetencji militarnych"
- Wspólne oświadczenie USA i Ukrainy. "Rosja nie chce pokoju"
Źródło: Politico/tw