Giełdowa bańka AI? Kuczyński: to będzie w nas uderzało
Trwa rynkowy entuzjazm wokół sztucznej inteligencję. - Ceny akcji tych spółek są za wysokie - powiedział w Polskim Radiu 24 Piotr Kuczyński, analityk Xelion.
2025-11-30, 15:01
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Entuzjazm wokół sztucznej inteligencji przekłada się na rosnące wyceny spółek technologicznych
- Pod koniec XX wieku podobne wzrosty notowały "dotcomy", skończyło się załamaniem rynku
- Model finansowania, ten obecnie obowiązujący, jest nie do przyjęcia - ocenił Piotr Kuczyński
Czy na Wall Street dojrzewa bańka pompowana przez wyceny spółek AI, które oderwały się od rzeczywistości? Bańka wkrótce pęknie, czy może horrendalne wyceny są uzasadnione? Wszak mamy do czynienia z technologią, która zmieniła, zmienia i w jeszcze większym stopniu będzie zmieniać nasze życie. Prezes Nvidia, czyli jednej z tych spółek, która napędza hossę w Stanach Zjednoczonych przekonuje w rozmowie z agencją Reutera, że nie można mówić o bańce na AI. W podobnym tonie wypowiada się prezes Google.
Piotr Kuczyński zwrócił uwagę, że AI zostanie z nami, podobnie jak internet. Przypomniał, że na rynku była bańka internetowa, która pękła w 2000 roku, a indeks NASDAQ spadł o 80 proc. Teraz, jak wskazał, amerykańskie firmy inwestują w AI "potworne setki miliardów" i jest pytanie, kiedy przyniosą zapowiadane wielkie zyski. - Bardzo wielu analityków, obserwatorów mówi, że na rynku panuje niezdrowa atmosfera, że te spółki, ceny akcji tych spółek są za wysokie i według mnie one są za wysokie - powiedział gość Polskiego Radia 24. - Tyle że, jak uczy doświadczenie, one mogą być za wysokie przez bardzo, bardzo, bardzo długi czas - dodał.
Bank JPMorgan Chase Bank zwraca uwagę, że aby pieniądze zainwestowane w rozwój AI miały roczną stopę zwrotu na poziomie około 10 proc. w ciągu najbliższych 5 lat - a takie jest założenie - to roczne przychody z AI powinny wynosić około 650 mld dol. Taki poziom, według analityków banku, to niezwykle optymistyczne założenie. - Model finansowania, ten obecnie obowiązujący, jest nie do przyjęcia - powiedział Kuczyński. Wskazał, że wpływy od użytkowników korzystających z rozbudowanych funkcji AI, wykraczających poza wersję darmową, to ułamek wymaganej kwoty. Zaznaczył, że rynek jest nieprzewidywalny, a korporacje mogą znaleźć inny model biznesowy.
Posłuchaj
Ludzie stracą pracę i pieniądze
Kuczyński zwrócił też uwagę na związane z rozwojem AI cięcie kosztów. - Cięcie kosztów polega na wyrzucaniu ludzi z pracy - dodał. Przypomniał, że niedawno Amazon poinformował, że zwalnia 30 tysięcy ludzi. Wskazał, że wpływ sztucznej inteligencji widać przede wszystkim w zatrudnieniu ludzi młodszych, dwudziestoparolatków. Dodał, ze w USA w tym zakresie wiekowym bezrobocie sięga 25 proc. - To będzie w nas uderzało - ocenił. - Jeżeli będzie w nas uderzało i pozbawiało nas pracy i dochodów, to jak będziemy płacili za tę sztuczną inteligencję, żeby tym kolosom się opłacało? - zadał pytanie.
Ekspert podkreślił też trudną do oceny - ze względu na ograniczony dostęp do informacji - rywalizację ze strony Chin. - Chińczycy mają możliwości, mają finanse, mają naukowców, którzy gorsi od amerykańskich zdecydowanie nie są. No i też mają determinację - stwierdził.
Czytaj także:
- Zapytaliśmy AI, co kupowałaby w Black Friday. Dała nieludzko dobre rady
- O co ludzie pytają ChatGPT? Przeanalizowano 47 tysięcy rozmów
- ChatGPT nie może kraść tekstów piosenek. Przełomowy wyrok sądu
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Marcin Pośpiech
Opracowanie: Filip Ciszewski